kwietnia 13, 2019

"Śledztwo od kuchni" Karolina Morawiecka


Autor: Karolina Morawiecka

Tytuł: Śledztwo od kuchni czyli klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z podtekstem kulinarnym)

Cykl: Karolina Morawiecka, wdowa po aptekarzu, tom 1

Data premiery: 7.11.2018
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 303

    „Śledztwo od kuchni” jest debiutem literackim Karoliny Morawieckiej. Autorka, wcześniej krakowianka, od kilku lat mieszka w podkrakowskiej Wielmoży, razem z mężem antykwariuszem. Jest to o tyle istotne, że w książce znajdziemy bohaterkę, która, można przypuszczać, że jest wzorowana na autorce. Aktualnie 24 kwietnia premierę będzie miała druga część przygód Karoliny Morawieckiej, wdowy po aptekarzy, która nosi tytuł „Morderca na plebanii, czyli klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z podtekstem kulinarnym) – już się nie mogę doczekać lektury!
„Śledztwo od kuchi” rozpoczyna się od znalezienia trupa. Trup leży w ogrodzie zamku na Pieskiej Skale, a jest nim kelnerka pracująca w zamkowej kawiarni. Karolina Morawiecka, wdowa po aptekarzu, szybko pojawia się na miejscu zbrodni i od razu wie, że coś jest nie tak. Nawet kiedy policja nie jest przekonana i w końcu ostatecznie zamyka śledztwo, Karolina nie daje za wygraną i na własną rękę próbuje znaleźć mordercę. Pomagają jej w tym zakonnica ze Skały – siostra Tomasza oraz wspomniany w tytule pies Trufla, spadek po zmarłym aptekarzu. Czy Karolina odkryje kto stoi za zabójstwem dziewczyny? Musicie przeczytać!
Od strony kompozycji książka podzielona jest na 15 rozdziałów. Każdy z nich opatrzony jest skrótowym opisem co w nim znajdziemy – z tym że te opisy są tak sprytnie napisane, że dla niewtajemniczonych nie zdradzają w sumie nic, a gdy już nabierają znaczenia po przeczytaniu rozdziału, to chyba każdy doceni ich aspekt humorystyczny. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, ale opisuje świat widziany oczami bohaterki Karoliny Morawieckiej, wdowy po aptekarzu, co powoduje wiele zabawnym i absurdalnych opisów i sytuacji.
Jak już wspomniałam główną bohaterką jest Karolina Morawiecka, wdowa po aptekarzu. Jest to starsza pani rubensowskich kształtów, z buraczkowymi odcieniem włosów. Kilka lat temu, wtedy jeszcze razem z mężem, przeprowadziła się na wieś, do Wielmoży ze Skały. Później mąż zmarł, czego bohaterka jeszcze mu nie wybaczyła. W spadku został jej znienawidzony pies, Trufla, wielkie bydle, któremu jedzie z pyska i ciągle cieknie ślina. Trufla jest leniwa, ale jedzenie czuje na kilometr, podobnie jak jej pani. Karolina uważa siebie za osobę dostojną i świętobliwą, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Uwielbia gotować, ale by się odróżniać, do każdej potrawy dodaje nutkę orientu. Wychodzi jej to niesamowicie, każdy kto raz spróbuje jej potraw, już zawsze chce wracać po więcej. Jedyną bolączką Karoliny jest to, że kompletnie nie potrafi piec! Ukrywa tą swoją wadę przed światem, wykręcając się wymówkami jak tylko może. Bohaterka jest bardzo dociekliwa, można by ją określić jako osobę wścibską, z tym że nie sposób jej nie lubić. Myślę, że gdybym spotkała taką osobę w prawdziwym życiu, raczej byśmy się nie polubiły, ale sposób w jaki bohaterka jest przedstawiona zapewnia jej całkowitą sympatię. Wspomnę jeszcze tylko, że mieszkanie Karoliny jest urządzone dosyć barokowo, a sama bohaterka przed wydarzeniami z powieści, raczej nie byłą chętna do czytania. Na potrzeby śledztwa jednak musi zaznajomić się z pewnymi lekturami i to jest w jej życiu przełom! Od tego momentu uznaje książki za niesamowitą rozrywkę, lepszą od telewizji. Bohaterkę mogłabym jeszcze opisywać przez kilka kolejnych stron, ale nie będę się rozwlekać, chcecie dowiedzieć się więcej, musicie przeczytać sami!
Poza Karoliną Morawiecką, wdową po aptekarzu, spotykamy w powieści jeszcze wiele postaci, wymienię tylko te najważniejsze, czyli siostrę Tomasza – Watsona Pani Karoliny, która według siostry jest jej Watsonem. Siostra została przeniesiona do Skały za swoje detektywistyczne ciągotki. Zaczytuje się w kryminałach, w pewnym momencie nawet wspomina o Komisarzu Mortce. Siostra jak nikt inny rozumie Karolinę, jest dla niej idealnym partnerem. Dodatkowo bohaterka jest zagorzałą feministką, co udowadnia poprzez pewien niesamowity monolog. Wyglądem siostra jest całkowitym przeciwieństwem Pani Karoliny – jest wysoki i chuda. Śledztwo w sprawie śmierci kelnerki prowadzi komisarz Adam Cegła i młodszy aspirant Rafał Batory, obydwoje w końcu ulegają urokowi Karoliny, która stosuje złotą zasadę „przez żołądek do serca”.
Styl autorki jest niepowtarzalny! Język jest pełen ozdobników, wykrzykników i wyolbrzymień. Autorka stosuje niesamowite porównania, są bardzo bogate i zakres mają bardzo szeroki. Sporo nawiązują do historii Polski, religii i klasyki kryminałów. Rzeczywistość w powieści jest mocno przerysowana, ilość absurdów sięga zenitu, z tym że autorka znajduje w tym świetny balans, nigdy nie przekracza granicy, za którą absurd byłby już przesadzony. Podziwiam szczerze jej wyczucie! Chwilami ilość absurdów przypominała mi Chmielewską, z tym że styl pisarek jest zdecydowanie różny. Szczerze nie czytałam jeszcze tak skonstruowanej książki, jak ta.
   Podsumowując, debiut Karoliny Morawieckiej można uznać za pełny sukces! Bohaterka powieści, Karolina Morawiecka, wdowa po aptekarzu, jest w stanie podbić każde serce, a i pozostali bohaterowie też są niesamowicie sympatyczni. Rzeczywistość powieści jest przekoloryzowana, mocno wyolbrzymiona, pełna absurdu, ale wszystko jest tutaj w odpowiednich ilościach. Naprawdę nie mogę doczekać się kolejnej książki z cyklu i  żałuję, że po ten tom sięgnęłam tak późno.

Moja ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz