kwietnia 06, 2019

"Vox" Christina Dalcher


Autor: Christina Dalcher
Tytuł: Vox
Tłumaczenie: Radosław Madejski
Data premiery: 27.02.2019
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 402
Audiobook wydany przez Wydawnictwo Muza S.A., 10h 24min, czyta Paulina Holtz

    „Vox” jest debiutem powieściowym amerykańskiej autorki Christiny Dalcher. Książka często określana jest jako feministyczna dystopia, sama autorka uważa jednak, że jest to raczej thriller polityczny lub thriller lingwistyczny z elementami dystopii. Pisarka,przed rozpoczęciem swojej kariery pisarskiej, pracowała na uniwersytecie jako lingwistka oraz dużo podróżowała po świecie. Swoją książkę uważa za skrzyżowanie „Żon ze Stepford” z „Opowieścią Podręcznej” z dodatkiem neurolingwistyki.
„Vox” opowiada historię byłej neurolingwistki Jean McClellan, która od roku żyje w świecie, w którym wszystkie kobiety mogą wypowiadać tylko 100 słów dziennie. Noszą na nadgarstkach liczniki, które sumują każde słowo, a po przekroczeniu bariery rażą prądem. Jean, jak wszystkie inne kobiety, nie pracuje, jej zadaniem jest dbanie o dom i rodzinę. Pewnego dnia do jej drzwi puka przewodniczący rządzącej partii i składa jej ofertę nie do odrzucenia....
Od strony kompozycji książka podzielona jest na 80 krótkich rozdziałów. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, narratorką jest wspomniana już Jean McClellan. W powieści, prócz aktualnych wydarzeń, narratorka przytacza dużo wspomnień, jest sporo retrospekcji. Dużo miejsca poświęconego jest też na uczucia targające bohaterką.
Najistotniejszy w powieści jest świat przedstawiony. Akcja powieści toczy się w Stanach Zjednoczonych, gdzie od kilku lat zachodziły coraz poważniejsze zmiany. W polityce do głosu doszła partia prawicowa, skrajny katolicyzm, która coraz mocniej zaczęła podkreślać różnicę pomiędzy płcią żeńską i męską. Kobiety, jako te, które powstały z mężczyzny, mają być im podporządkowane, są ich podgatunkiem. Całe ich życie ma być poświęcone rodzinie i domowi. Mają być ponad wszystko cnotliwe i posłuszne, więc ich prawa do wypowiadania się zostały ograniczone do 100 słów dziennie. Nie mogą posiadać książek, prócz oczywiście Biblii, którą też rozróżnia się na różową dla kobiet i niebieską dla mężczyzn, nie wspominając już o dostępie do komputera czy paszporcie. Który i tak nie byłby przydatny, bo na granicy z Meksykiem został wybudowany ogromny mur. Dziewczynki chodzą do szkoły, ale tam uczą się tylko tego, co może im się przydać w domu, czyli gotowania, zajmowania się ogrodem, szyciem itp. W szkołach organizowane są co miesiąc konkursy, podczas których ta dziewczynka, która wypowiedziała najmniej słów, wygrywa. Chłopców z kolei wychowuje się na tych lepszych, tych co mają władzę i mogą pomiatać kobietami. Nie ma już czegoś takiego jak homoseksualizm, wszyscy, którzy żyli w taki związku zostali zesłani do Kolonii, gdzie nie mają w ogóle prawa głosu, a dzieci, jeśli jakieś mieli, zostają im odebrane. W państwie rządzi Liga Cnoty, która swoje nauki kieruje głównie do młodych chłopców, rekrutuje ich i nagradza broszkami cnotliwych.
W takim świecie żyje bohaterka Jean McClellan. Kiedyś sławna Pani Doktor, Wielka Neurolingwistka, prowadziła badania nad serum na afazję wernickiego. Teraz została sprowadzona do roli żony i matki 3 chłopców i 1 dziewczynki. Jean nie umie odnaleźć się w nowym świecie, ale też nie ma sposobu, by zmienić ten stan rzeczy. To zmienia się, kiedy brat prezydenta dostaje poważnych uszkodzeń mózgu podczas wypadku na nartach. Jean zostaje poproszona o powrót do badań. W zamian jej bransoletka na czas pracy zostaje ściągnięta. Jean w powieści okazuje wiele emocji, ma sporo ciężkich decyzji do podjęcia.
Poprzez opowieść Jean poznajemy jej całą rodzinę. Mąż Patrick pracuje dla rządu, Jean uważa go za tchórza, który nie umie się nikomu sprzeciwić, zawsze wybiera bezpieczną opcję. Kiedyś mocno go kochała, teraz jej uczucia kierują się w stronę włoskiego naukowca, z którym może znowu rozpocząć współpracę. Istotną postacią w powieści jest też jej najstarszy syn, Steven, który coraz radykalniej zaczyna popierać partię rządzącą. Jean nie ma sposobu, żeby mu przemówić do rozsądku, w końcu jej słowa są mocno ograniczone. Kiedy kobieta odzyskuje prawo do słowa, Steven jest już za mocno zaangażowany w politykę partii, by Jean dała radę coś zmienić.
Najbardziej rozdzierającą serce postacią jest córeczka Jean, Sonia. Jest to 6letnia dziewczynka, która po naukach w szkole (bądźmy szczerzy – po praniu mózgu), nawet kiedy ma sposobność, nie chce nic mówić. Dziewczynka jest za mała, żeby pamiętać to jak było kiedyś, teraz wychowuje się już w nowym świecie i nic innego nie zna. Przyjmuje założenia takie jakie rządzą jej światem i uważa, że tak jest dobrze.
W powieści, poza przerażającą wizją polityczną, znajdziemy też sporo z thrillera, szczególnie w drugiej części powieści. Jean odkrywa spisek i próbuje temu zapobiec. Historia poprowadzona jest ciekawie, jedyne co mnie kłuło w oczy to idealizacja włoskiego naukowca, z którym Jean miała romans. Akcja powieści w drugiej części toczy się szybko, dostarcza dreszczyku adrenaliny.
W powieści bardzo ważne jest znaczenie języka. W pewnym momencie Jean przypomina sobie fragment przeszłości, kiedy rozmawiała z najstarszym synem o języku i o tym, że zwierzęta go nie posiadają. Sama autorka podkreśla, że właśnie tak różnica, to że człowiek jako jedyny ssak, czy zwierzę na ziemi, jest niesamowite i warte docenienia, bo bez języka jesteśmy tylko zwierzętami. Drugim znaczeniem języka w powieści jest głos polityczny. Bohaterka bardzo często wyrzuca sobie, że gdyby chodziła na wybory, gdyby protestowała częściej i głośniej, to może do takiej sytuacji by nie doszło.
   Podsumowując, świat przedstawiony w powieści „Vox” jest bardzo dobrze dopracowany. Nie wiem niestety jak dużo powieść ma wspólnego z „Opowieścią podręcznej”, więc nie jestem w stanie powiedzieć jak dużo w powieści było oryginalnych pomysłów, a co zostało powielone. Pomijając tą kwestię, to „Vox” jest powieścią bardzo na czasie, mówiącą o istotnych kwestiach, które zaprzątają aktualnie wiele głów na świecie. Ma też całkiem sprawnie poprowadzoną akcję sensacyjną. Ja, jako osoba kochająca język, doceniam to, że autorka karze nam docenić to co mamy i pamiętać, że bez języka nie bylibyśmy tym kim jesteśmy.

Moja ocena: 7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz