maja 29, 2019

"Spowiedź polskiego kata" Jerzy Andrzejczak


Tytuł: Spowiedź polskiego kata
Cykl: Rozmowy z katem, tom 1
Data premiery: 27.08.2018
Wydawnictwo: Aktywa
Liczba stron: 272

„Spowiedź polskiego kata” pierwszy raz wydana została w 1995 roku. Aktualne wznowienie zostało rozszerzone o około 100 stron (jeśli źródła w internecie nie kłamią😉) i stało się pierwszą książką z cyklu „Rozmowy z katem”. Na rynku dostępna jest już druga książka z serii pt. „Dziennik kata” Johna Ellis. Autor „Spowiedzi...” w latach 90tych wydał jeszcze dwie inne tego typu książki – „Spowiedź polskiej zakonnicy” i „Spowiedź polskiej prostytutki” – obydwa brzmią bardzo ciekawie! Później Andrzejczak zajął się głównie pisaniem autobiografii jako ghostwriter, ale ostatnio napisał też książkę o Smoleńsku. Nie znalazłam więcej informacji o autorze, ale z książki wnioskuję, że w czasach PRLu i od razu po był dziennikarzem-reporterem i pisał pisał wiele artykułów w różnych czasopismach.

„Spowiedź polskiego kata” tak naprawdę ze spowiedzią ma mało wspólnego. Tytuł raczej wziął się z marzenia autora, o tym, żeby ostatni polski kat, z którym przeprowadzał serię wywiadów, całkowicie się przed nim otworzył, wyspowiadał. Jednak nigdy do tego nie doszło. Ostatni polski kat (jego nazwisko będzie utajnione prawie do 2050 roku), mimo tego że zgodził się na rozmowy, nigdy nie był za wylewny. Na wszystkie pytania odpowiadał bardzo skąpo i krótko, niewiele znajdziemy w książce dłuższych wypowiedzi. Te rozmowy są punktem wyjścia do bardzo szeroko omówionego tematu kary śmierci i wszystkim co się z nią wiąże. W książce znajdziemy historię kary  śmierci wręcz od początku ludzkości, dowiemy się jakie kary za przewinienia stosowano na przestrzeni wieków. Najwięcej informacji znajdziemy oczywiście o Polsce, gdzie karę więzienia wprowadzono dopiero w XVIII wieku – wcześniej kary były tylko i wyłącznie cielesne, czyli prosto mówiąc – tortury i okaleczenia. Dużo dowiemy się o polskim prawie karnym, np. że kara śmierci w Polsce zawieszona została w 1989 roku, ale wyroki śmierci dalej były wydawane. Ostatni taki wyrok padł w 1996 roku, w 1998 nastąpiła zmiana kodeksu karnego i wyrok śmierci został zastąpiony dożywociem. Szacuje się też, że po zawieszeniu kary śmierci przestępczość w Polsce wzrosła. W książce znajdziemy bardzo dużo wiedzy i informacji, jest to świetne kompendium na temat kary śmierci i przyległych. Mimo poważnego tematu w książce znajdziemy też kilka ciekawostek – dla mnie wytchnieniem była wzmianka o procesach „zwierzęcych”. Wiem że to nie jest śmieszne, ale jak czyta się o wydanym wyroku śmierci przez uduszenie dla pszczół, które niestety nie zastosowały się i zwiały, to musicie przyznać, że nie sposób nie parsknąć śmiechem. A tak poza tym to książka jest poważna 😉

Oprócz informacji o polskim wymiarze sprawiedliwości, gdzie głównie śmierć następowała przez powieszenie, znajdziemy też informacje o innych krajach. Sporo miejsca poświęcone jest takim wynalazkom jak gilotyna czy krzesło elektryczne.

Ewidentnie autor książki przyłożył się do jej napisania. Prócz suchej wiedzy, znajdziemy tu wiele rozmów z osobami obracających się w kręgach karnych. Po pierwsze, prócz rozmowy z katem, autor w latach 90tych przeprowadził wywiady ze wszystkimi skazanymi na karę śmierci. Znajdziemy tu krótkie opisy najgłośniejszych polskich zbrodni i wyznania tych właśnie zbrodniarzy. Wszyscy jednoznacznie twierdzą, że to nie wyrok śmierci jest najgorszy, a oczekiwanie na jego wykonanie, kiedy każdy szelest czy odgłos kroków powoduje paniczny lęk, że to już.
Prócz morderców, autor rozmawiał z wieloma innymi osobami. Znajdziemy tu wypowiedzi historyków, naczelników więzień, księży, którzy byli odpowiedzialni za towarzyszenie skazańcom w ostatnich chwilach życia, a nawet i z kucharzem, który przygotowywał dla zbrodniarzy ich ostatnie posiłki.

Jeśli jednak chodzi o tytułową rozmowę, to autor z katem spotkali się kilka razy. Często ich rozmowy były dosyć nieskładne, autor podkreśla, że kat jest alkoholikiem, raz pijącym raz nie, podczas rozmów, przy których, jak twierdzi autor, kat był pijany, za wiele czytelnik nie wynosi. Jest jednak kilka ciekawych fragmentów, kiedy kat (na trzeźwo) wypowiada się trochę obszerniej. Z tych rozmów można wywnioskować, że kat naprawdę dużo wie na temat swojego zawodu i tematów powiązanych. Jest człowiekiem inteligentnym, z ugruntowanym zdaniem. Jego przemyślenia są logiczne i spójne, przytacza naprawdę dużo dowodów na poparcie swoich tez.
„Sędzia podpisujący się pod wyrokiem, czy kat zakładający skazanemu pętlę na szyję, są reprezentantami społeczeństwa i robią to w naszym imieniu. Ja, jako kat, byłem tylko wykonawcą. Zabijałem jako przedstawiciel społeczeństwa.”
 Jedyne co jest dla niego tematem tabu to on sam. Nie chce ujawnić swojego nazwiska, przez całe życie ukrywał przed światem swój zawód, nawet jego własna żona o tym nie wiedziała. Kat boi się napiętnowania, zna historie katów, którzy przyznali się w Polsce do swojego zawodu i ich życie legło w gruzach. W przeciwieństwie do francuskich i angielskich katów, gdzie zawód kata był traktowany jako szlachecki. Szczerze nie dziwię się mężczyźnie, że nie chce ujawniać swojej tożsamości, bo już sam sposób w jakim rozmawia z nim autor jest mocno zniechęcający. Autor, nie wiem czy chciał po prostu wywołać szok i sprowokować, czy naprawdę sam ma takie przekonania, ale do kata odnosił się bardzo agresywnie. Zarzucał mu dużo rzeczy, sugerował, że to on jest większym potworem niż ci, których uśmiercał. Nie wiem dlaczego dziennikarz wykazywał takie oskarżające podejście, może winę należy zrzucić na czasy, w których książka powstała? PRL i chwilę po nim to nie były lekkie czasy, wtedy bardzo mocno osądzało się wszystkich, którzy byli powiązani z władzą...
„Kat jest złym człowiekiem. Zabija z pełną premedytacją. I bierze za to zapłatę. Nie chciałbym znać osoby o takim charakterze. Kat jest zabójcą! Groźniejszym od zwykłego zabójcy, bo zawsze zostaje usprawiedliwiony” (słowa jednego ze skazańców)
Na koniec wspomnę jeszcze jak książka wygląda od strony kompozycji. Podzielona jest na przedmowę, od autora, 8 rozdziałów i bibliografię. Każdy rozdział opatrzony jest własnym mottem, a ważniejsze (zdaniem autora?) wyrażenia są wyraźnie zaznaczone w tekście. Każdy rozdział mówi trochę o czym innym, jeden poświęcony jest torturom, inny polskiemu prawy karnemu itp.

Książkę czyta się zadziwiająco szybko i lekko (o ile można w ogóle mówić o lekkości przy tak poważnym temacie) – chcę przez to powiedzieć, że spodziewałam się, że będzie mi się ją czytało dużo gorzej. Temat oczywiście jest ciężki, ale fakty napisane są ciekawie i interesująco. Język przystępny dla laika. Ogólnie jestem zadowolona, że sięgnęłam po tą pozycję. Teraz na pewno potrzebuję trochę oddechu, zanim zabiorę się za kolejną książkę z cyklu, ale przeczytam ją na pewno!

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Aktywa!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz