lipca 20, 2019

"Glatz" Tomasz Duszyński


Tytuł: Glatz
Data premiery: 24.04.2019
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 422
Audiobook wydany przez Wydawnictwo SQN i Storyside, 11h 20min, czyta Filip Kosior

Powieść „Glatz” miała swoją premierę pod koniec kwietnia tego roku. Jest to pierwszy kryminał retro w dorobku autora, wcześniej pisał głównie w gatunku fantastyki, a także wydał kilka książek dla dzieci. Tomasz Duszyński to także dziennikarz i scenarzysta gier komputerowych, a w wolnych chwilach maratończyk. W moim przypadku było to pierwsze spotkanie z twórczością autora i od razu muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczyło!

Akcja powieści toczy się w Kłodzku, w 1920 roku – świeżo po wojnie, kiedy to ten teren należy do Niemiec. Pewnej nocy, podchmielony nauczyciel wracający z własnego przyjęcia urodzinowego, znajduje na moście wiszące zwłoki. Ciało jest okaleczone, przyrodzenie odcięte. Na miejscu morderstwa szybko pojawia się wojskowy śledczy kapitan Wilhelm Klein, który został przysłany z Berlina, by zbadać inne morderstwo w Kłodzku – kilka dni temu w tłumie ludzi został zastrzelony znany oficer. Czy obydwa te morderstwa się łączą? Jeśli tak to jak? I czy są to ostatnie ofiary? Klein, razem z miejscowymi policjantami Koschellą i Rothem, muszą jak najszybciej rozwikłać tę sprawę...

Kompozycyjnie książka nie ma podziału na rozdziały – sceny oddzielone są gwiazdkami. Na pierwszych kartach powieści czytelnik znajdzie za to mapę miejscowości i spis ulic i placów – w dawnym i aktualnym nazewnictwie. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, podąża głównie za Kleinem, ale nie tylko – narrator śledzi także jego współpracowników i innych bohaterów powiązanych ze sprawą. Jest uważny, przywiązuje dużo uwagi do otoczenia.

Głównym bohaterem powieść jest Wilhelm Klein. Około 30letni mężczyzna, która w swoim życiu przeszedł już naprawdę dużo. Jest okaleczony, zarówno na ciele, jak i na umyśle, mocno straumatyzowany, uzależniony od morfiny. Mimo wszystkich tych ran, Wilhelm myśli sprawnie, potrafi świetnie dedukować, jest spostrzegawczy i uważny. Szybko podejmuje decyzje, nie waha się, kiedy trzeba puścić się w pogoń lub użyć siły. Mimo to postać jest bardzo tajemnicza, ciężko go rozgryźć.

Jego dwoma współpracownikami są wachmistrz Koschella i asystent policyjny Roth. Koschella to mąż, ojciec, alkoholik. Nikt na komendzie w niego nie wierzy, nie daje mu poważnych zleceń, więc bez żadnych obiekcji bohater zostaje oddelegowany do pracy z Kleinem. Koschella posiada za to uliczny spryt, zna się na ludziach i potrafi działać. Roth z kolei jest młodym mężczyzną, który nigdy nie dostał poważnego zadania – przed Kleinem jego praca polegała głównie na przepisywaniu raportów na maszynę do pisania. Bohater cieszy się z przydzielonego mu zadania, chce się wykazać, widzi w tym dużą szansę na wybicie się. Jego charakter nosi cechy młodzieńczej porywczości, pełnej jeszcze marzeń i wiary w dobry los. Roth jest świetnym strzelcem i kierowcą.

Oczywiście w powieści nie mogło też zabraknąć postaci kobiecej. Jest nią Agnes, kobieta, pielęgniarka a może nawet lekarz, towarzysząca Kleinowi. Jest dobra, cicha i nieodgadniona, wzbudza ogień uczuć w asystencie policyjnym Rothie.

Prócz mordercy, bohaterom przychodzi się mierzyć z nieprzychylnością ze strony miejskiej władzy. Obecność Kleina w kłodzkiej policji wzbudza niechęć i ducha rywalizacji. Nawet Roth zostaje oddelegowany po to, by donosił policji o każdym posunięciu kapitana. Obecność Kleina jest dla policji dosyć niezrozumiała, przez co mocno niepokojąca.

W książce świetnie oddany jest klimat międzywojennej Polski. Prócz ówczesnych nazw i niemieckich nazwisk, na każdym kroku z kart powieści wypływa ówczesny sposób życia. Czytelnik dowiaduje się jak wtedy ludzie żyli, jak mieszkali, gdzie robili zakupy, jak się modlili i świętowali. Po mieście sunie niewiele aut, głównie przeważają jeszcze dorożki. Klimat ten jest urzekający, słuchając o tej prostej codzienności doznawałam uczucia spokoju. Jedna z lepszych scen to scena z subiektem, kiedy Klein udaje się do sklepu by zakupić strój na bankiet. Trochę skojarzyła mi się z „Lalką” Prusa 😊

Oprócz spokojnej codzienności, w książce jednak czuć niepokój. Jest to czas świeżo po I wojnie światowej, więc dopiero wszystko wraca (pozornie) do normy. Politycznie jednak nie ma spokoju, zaczyna się już czuć klimat nieprzychylności do Żydów i nazistowskie zapędy Niemiec. Ludzie boją się co będzie, podskórnie czują, że nie wydarzy się nic dobrego...

Co do samej akcji powieści, to muszę przyznać, że ma to, co rasowy kryminał zawierać powinien. Jest świetna praca detektywów, dedukcja, ale też pościgi i dynamiczne sytuacje. Niestety (dla mnie) jest też kilka motywów romansowych, które jak zawsze dosyć drażnią mnie w kryminałach. Ale z tego co widzę, to zawsze tylko ja mam obiekcje do tych romansów, więc czytajcie śmiało!

Podsumowując, książki słuchało mi się dobrze. Bałam się trochę tej międzywojennej Polski, czy nie będę się nudzić, ale klimat tamtej codzienności mnie urzekł. Myliły mi się trochę te wszystkie niemieckie nazwiska, ale możliwe, że jest to wina tego, że książki słuchałam, a nie czytałam. Tutaj też muszę wspomnieć, że lektor odwalił kawał dobrej roboty, świetna interpretacja i niesamowicie mruczący głos 😊

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała na potrzeby portalu czytampierwszy.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz