listopada 16, 2020

"Psychopaci" Stephen Seager

 

Autor: Stephen Seager
Tytuł: Psychopaci
Tłumaczenie: Jan S. Zaus
Data premiery: 26.02.2020
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 408
Gatunek: literatura faktu
 
Stephen Seager jest amerykańskim lekarzem psychiatrą. Swoją karierę zaczynał na izbie przyjęć jako lekarz chirurgii ogólnej, dopiero później specjalizował się w dziedzinie psychiatrii. Po roku 2008 z powodów finansowych zatrudnił się w Napa State Hospital w Kalifornii, który jest stanowym szpitalem psychiatrii sądowej – to znaczy, że trafiają tam wszyscy przestępcy, którzy zostali uznani za niepoczytalnym w momencie popełniania zbrodni. Już samo potoczne określenie tego szpitala nasuwa jednoznaczne skojarzenia – mówią na niego Gomora. Seager zaczął pracę jako główny lekarz na oddziale po wielu miesiącach jego funkcjonowania w ogóle bez psychiatry. Swoje doświadczenia z pracy w tym miejscu (gdzie swoją drogą pracuje nadal) opisał w książce „Behind the Gates of Gomorrah: A year with criminally insane” (tłum. pol. Za drzwiami Gomory: rok z obłąkanymi kryminalistami”, której polski tytuł został skrócony po prostu do „Psychopatów”.  Książka oryginalnie wydana została w 2014 roku, u nas pojawiała się dopiero w roku 2020.
 
Jak angielski tytuł wskazuje, jest to opowieść o pierwszym roku Seagera na oddziale Gomory. Autor opisuje swoje doświadczenia, wszystkie przeżycia, zarówno te wesołe jak i straszne, których w ciągu tego roku doświadczył w szpitalu poczynając od dnia pierwszego. Opowieść swoją przeplata wiedzą teoretyczną oraz nakreśleniem własnej rodzinnej sytuacji, która uzasadnia jego decyzję podjęcia pracy w tym miejscu, jak i późniejsze dylematy.
 
Książka składa się z przedmowy, trzydziestu rozdziałów i epilogu. Całość poprzedzona jest jeszcze notą autora, w której tłumaczy skąd się wzięły takie szpitale i jak sytuacja wygląda od strony prawnej, a zamyka posłowie zatytułowane ‘dlaczego strzelają’ wytykające błędy systemu prawnego i wskazujący co można zrobić, by sytuację poprawić. Część główna, czyli te trzydzieści rozdziałów opisują wspomniane doświadczenia autora z pierwszego roku zatrudnienia w Gomorze. Poprzedza je zawsze jakiś cytat – albo z literatury beletrystycznej, albo fachowej, albo jeszcze słowa najgłośniejszych morderców psychopatów jak np. Tedd Bundy. Opowieść prowadzi ze swojego punktu widzenia, często przytacza całe rozmowy pomiędzy nim a pacjentami czy personelem szpitala. Ja książki wysłuchałam w formie audiobooka i muszę przyznać, że się nie nudziłam. Autor dobrze wywarzył teorię z przykładami z życia przechylając szalę na tę drugą stronę.
 
A co dokładniej w niej znajdziemy? Seager opisuje swoje kontakty z pacjentami, zarówno z tymi, którzy faktycznie cierpią na psychiczne zaburzenia jak i tymi, którzy po prostu mieli dobrych adwokatów. Co dziwniejsze w tym szpitalu znalazło się też kilka osób, które nie popełniły żadnej zbrodni, a w szpitalu były jeszcze za czasów, gdy był po prostu szpitalem psychiatrycznym. Autor opisuje stosunek pacjentów do niego, ich między sobą a także do reszty personelu.
I ten temat personelu jest tu chyba najważniejszy. Seager podkreśla jak bardzo wszyscy są tam nieprzygotowani – i to nie z własnego zaniedbania, a z zaniedbania tej kwestii przez państwo. Nie ma tam policji, są zwyczajni pielęgniarze i pielęgniarki, którzy prócz doświadczenia nie są specjalnie przygotowani na pracę w tak trudnych warunkach – bo chyba to, że opieka na niezrównoważonymi przestępcami jest niesamowicie trudna i niebezpieczna, nie podlega negocjacjom, prawda? Autor opisuje jak wygląda uspokajanie pacjentów, gdy dochodzi do bójek, kiedy wkracza policja, jak wyglądają przeszukania czy inne tego typu sytuacje, których nie spotka się raczej w zwyczajnych szpitalach. Nieraz autor podkreśla jak odważni ludzi tam pracują, jak szanują swoją pracę, choć przynajmniej raz na dzień mają jej dosyć. Sam na sobie zauważył jak duże poczucie obowiązku zatrudnienie w tym miejscu w nim obudziło.
 
Oprócz codziennych niebezpiecznych sytuacji, autor skupia się też na normalnym funkcjonowaniu oddziału. Opisuje organizację rozgrywek piłkarskich, potańcówki czy inne tego typu rozrywki, które organizuje się w takich placówkach, by pacjentom urozmaicić dni.
 
Oczywiście przy takiego typu pracy nie może zabraknąć gróźb od strony pacjentów. Sam autor doświadczył pewnej trudnej sytuacji, kiedy to jeden z tych, którzy groził mu naprawdę poważnie, prawdopodobnie uciekł ze szpitala – autor opisuje swoje odczucia, obawy rodziny, bo przecież jego dane nie są specjalnie chronione, pacjent byłby się w stanie bardzo szybko dowiedzieć, gdzie jego lekarz mieszka… To sytuacja ekstremalna, jednak też taka, z którą osoby pracujące w tego typu szpitalach muszą się liczyć.
 
Wiem, że wiele osób było rozczarowanych tą książką. Nie dziwi mnie to jednak, gdyż często przy tego typu literaturze część czytelników chce po prostu ciekawych, mrocznych, acz prawdziwych opowieści o mrożących krew żyłach przestępcach. Ja jednak uważam, że jest to dobra książka, skupiana trochę na czymś innym, niż wskazuje na to polski tytuł – to opowieść o lekarzach i pielęgniarzach, którzy dzień w dzień ryzykują życiem opiekując się bez specjalnego przygotowania i większych środków ostrożności groźnymi przestępcami. Tym groźniejszymi, gdyż są nieobliczalni. Opisuje jak taki ośrodek funkcjonuje na co dzień i przeplata to z wiedzą teoretyczną na temat najczęstszych schorzeń pacjentów i informacjami o uregulowaniu prawnym takiej placówki. Trochę zabrakło mi tu opowieści o leczeniu tych pacjentów, bo chyba jednak lekarz prowadzący musi każdego z nich zapraszać na sesje i leczyć farmakologicznie, prawda? Tego tu było mało, ale poza tym nie mam do książki uwagi. To ciekawe spojrzenie na amerykańskie szpitale psychiatrii sądowej, uświadamiające nam, że nawet w Stanach w tej dziedzinie nie jest kolorowo…
 
Moja ocena: 7/10
 
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia!


Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz