grudnia 10, 2020

"Pod kluczem" Ruth Ware

 
Autor: Ruth Ware
Tytuł: Pod kluczem
Tłumaczenie: Anna Tomczyk
Data premiery: 01.07.2020
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller

Ruth Ware to brytyjska pisarka, która debiutowała powieścią pt. “W ciemnym, mrocznym lesie” w roku 2015. Każda z jej książek trafia na listy bestsellerów, prawa do ekranizacji kilku z nich zostały już wykupione. Jej książki tłumaczone są na ponad 40 języków. Autorka na ten moment na swoim koncie ma sześć thrillerów, z czego cztery ukazały się w Polsce. “Pod kluczem” to jej piąta powieść, dla mnie to jednak było pierwsze spotkanie z jej twórczością. Po lekturze jestem jednak pewna, że nie ostatnie!

Historia “Pod kluczem” zaczyna się we wrześniu 2017 roku. Rowen Caine siedzi w szkockim więzieniu oczekując na proces. W tym czasie pisze listy do prawnika, pana Wrexhama - ma nadzieję, że przekona go o swojej niewinności. By to zrobić, musi jednak opowiedzieć swoją historię… I tak razem z bohaterką cofamy się kilka miesięcy wstecz, kiedy to latem postanowiła ubiegać się o stanowisko niani u państwa Elincourtów. To bogate małżeństwo architektów, mieszkające w ogromnej rezydencji z dużym przylegającym do domu terenem. Mają cztery córki - półtora miesięczne dziecko, 5- i 8latkę oraz 14latkę, która uczy się w szkole z internatem. Oferta państwa Elincourtów jest niezwykle hojna, tym bardziej, że Rowen ma dostać pokój w domu i wszystko czego będzie potrzebować jest do jej dyspozycji. Gdzie jest haczyk? W ciągu ostatniego roku cztery opiekunki już zdążyły zrezygnować z tej pracy, a o samym domu krążą w okolicznym miasteczku dziwne historii… Jaki faktycznie był powód rezygnacji tamtych dziewczyn? Czy ten dom naprawdę może być nawiedzony? I co się tak naprawdę stało, za co oskarżona jest Rowen?

Książka składa się z krótkich nienumerowanych rozdziałów. Całość spisana jest w formie listów, bohaterka, a zarazem narratorka co jakiś czas zwraca się bezpośrednio do pana Wrexhama. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie w większości czasu przeszłego (bohaterka przecież opowiada co zdarzyło się jakiś czas temu), a styl powieści jest bardzo przyjemny - książkę czyta się nad wyraz dobrze. Rowen dzieli się z czytelnikiem zdarzeniami i swoimi przemyśleniami na ich temat, cały czas podkreśla, że opisuje wszystko tak jak było, bez wybielania i pomijania spraw, które przedstawiają ją w niekorzystnym świetle. 

Ogólnie muszę przyznać, że mimo iż spodziewałam się bardziej thrillera z nurtu domestic noir, a dostałam thriller zahaczający gdzieś tam o elementy grozy, to nie zmienia to faktu, że całość naprawdę mocno mnie wciągnęła i zrobiła na mnie spore wrażenie. Napięcie podczas lektury cały czas jest wysokie, a gdy bohaterka zaczyna opowiadać o jej wspomnieniach z nocy przebytych w tamtym domu to aż ciarki przechodzą po plecach. Naprawdę książka jest bardzo klimatyczna, trochę straszna i niepokojąca - na tyle, że mimo iż byłam ogromnie ciekawa dalszych wydarzeń, to o 23:30 musiałam ją już odłożyć - opowieści o duchach i nadprzyrodzonych dziwnych zjawiskach były tak obrazowe, że obawiałam się, że jak będę czytać dalej, to tej nocy nie zasnę. Niemniej jednak to, że książka to gatunkowo thriller, a nie literatura grozy, to od początku wiadomo, że wyjaśnienie zagadki będzie logiczne, przyziemne i po prostu ludzkie. To powoduje, że lektura jest jeszcze ciekawsza, jeszcze mocniej wciągająca.

Co do samej historii to na pewno warto podkreślić, że autorka wybrała do jej opowiedzenia miejsce znakomite. Klimatyczna, surowa Szkocja, małe miasteczko i rezydencja oddalona od cywilizacji. Jednak, mimo iż od frontu dom wygląda jak wiktoriańska rezydencja, to w środku już całkowicie zmienia się jego wygląd - to najwyższy szczyt techniki, dom smart, pozbawiony zwyczajnych dzwonków do drzwi, zamków na klucze czy włączników światła. Tu za wszystko odpowiada jeden dotykowy panel, a i aplikacja w telefonie. Tutaj też wszędzie są kamery - dostęp jednak do nich rozdzielają Sandra i Bill, administratorzy sieci. Rowen, zwyczajna dziewczyna przed 30stką trafia właśnie do takiego domu. Nie dosyć, że aplikacja nie jest domyślna, więc ciężko bez instrukcji cokolwiek zrobić, to jeszcze kobieta czuje się cały czas obserwowana - przecież wszędzie są kamery. Jakby tego było mało od razu zostaje sama w domu z dziećmi, więc nie ma w nikim dorosłym oparcia, gdy dopiero uczy się obsługi aplikacji i przyzwyczaja do innego dziennego trybu, od tego jaki prowadziła przez ostatni rok… Już samo to pozbawia ją poczucia bezpieczeństwa i potencjalnie może mocno w psychice namieszać, na Rowen jednak czekają też inne niespodzianki.

Warto też wspomnieć tu o kreacji dwóch kilkuletnich dziewczynek - Ellie i Maddie. Ta druga już od rozmowy kwalifikacyjnej Rowen zachowuje się dziwnie - jest mocno wycofana, niechętna, ale w ostatnim momencie przestrzega ją przed duchami. Ellie z kolei jest bardzo pogodnym dzieckiem, jednak jako że jest młodsza, to poddaje się presji i namową Maddie, trzyma z nią jeden front przeciwko nowej opiekunce. Może w teorii wydaje się to proste - zapanować nad dwoma kilkuletnimi dziewczynkami, ale kiedy dochodzi do tego opieka nad 1,5 roczną Petrą plus nieznajomość terenu i zasad na nim panujących, sytuacja zmienia się na naprawdę nieprzyjemną i mocno psychicznie i fizycznie obciążającą.

Ogólnie książka “Pod kluczem” to naprawdę świetny thriller. Przez całą lekturę utrzymuje, stale, na wysokim poziomie napięcie i wzbudza w czytelniku niepokój. Jednocześnie zagadka na tyle ciekawi, że książkę chce się czytać ciągiem do samego końca. Dodatkowo forma listów nadaje lekturze atrakcyjności. Jestem z lektury ogromnie zadowolona, już teraz wrzuciłam poprzednie tytuły autorki na czytnik - jak tylko będę miała chwilę przerwy pomiędzy egzemplarzami recenzenckimi to na pewno do razu się za nie wezmę!

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona Kryminału!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz