lutego 02, 2021

"Skalpel" Judy Melinek, T.J. Mitchell

 

Autor: Judy Melinek, T.J. Mitchell
Tytuł: Skalpel
Cykl: Jessie Teska, tom 1
Tłumaczenie: Klaudia Wyrwińska
Data premiery: 30.09.2020
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 408
Gatunek: thriller / kryminał
 
„Skalpel” to druga książka w dorobku małżeństwa Judy Melinek i T.J. Mitchell, ale pierwsza w gatunku thriller medyczny. Tym samym jest to też pierwszy tom serii o patolożce Jessie Tesce. Wcześniej autorzy wspólnie napisali książkę z literatury faktu – zapiski z pracy patologa i lekarza sądowego, które w Polsce ukazała się w 2019 roku pt. „Ciało nie kłamie”.
 
Jessie Teska, młoda patolog rozpoczyna od nowa życie w nowym mieście – właśnie przeprowadziła się z Los Angeles do San Francisco. Powód przeprowadzki? Nieznany, ale od początku wiadomo, że stało się w jej poprzednim miejscu zamieszkania coś złego. Teraz w pierwszym dniu pracy od razu trafia na dziwne morderstwo – razem ze swoim szefem jedzie na miejsce strzelaniny – zamordowany został mężczyzna, który próbował ukraść laptop. Chwilę później na stole sekcyjnym lądują brutalnie potraktowane zwłoki młodej kobiety odnalezione w sąsiednim do strzelaniny hotelu, w której jelitach utkwiło mnóstwo małych paczuszek z narkotykami. Kilka dni później trafia do ich zakładu kolejne ciało młodej dziewczyny, która Jessie wydaje się znajoma… Wszyscy twierdzą, że dziewczyna była zdrowa i dbała o swój organizm, a jednak jej śmierć wygląda jak przedawkowanie. Czy było to samobójstwo, a może wypadek? Na ciele ofiary Jessie znajduje jednak ślady, które mogłyby wskazywać na jeszcze trzecią opcję…  Kobiecie zaczyna mocno zależeć na tym, by dojść do prawdy, tak mocno, że sama rozpoczyna prywatne śledztwo.
 
Książka składa się z prologu i 16 rozdziałów rozdzielonych na trzy części. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego – historię opowiada Jessie – ta, która od początku zna już zakończenie tej opowieści. Styl powieści jest uważny, dokładny w opisach pracy bohaterki. Narrator dużą uwagę zwraca też na wygląd postaci, każdego zawsze skrupulatnie opisuje. Dialogi są przyjemne, prowadzone często z humorem, tak jak i ogólny styl powieści. Całość czyta się dobrze.
 
Tym razem zacznijmy tradycyjnie – od postaci głównej bohaterki. Jessie, a dokładnie Czesława Gladys Teska to amerykanka polskiego pochodzenia. Całe życie wychowywała ją matka polka, więc i Jessie przechwyciła od niej sporo z polskiego języka, co jest odpowiednio zaznaczone w tekście. Ogólnie jej polskie korzenie przeplatają się przez całą historię, co jest naprawdę miłym akcentem.
Zawodowo Jessie jest dobrym, cenionym patologiem. Dlatego też od początku dziwne jest, że zdecydowała się na zmianę pracy – z nowoczesnego laboratorium w Los Angeles, do prehistorycznego prosektorium w mglistym San Francisco. Czytelnik od początku wie, że w jej poprzednim miejscu zamieszkania stało się coś złego, jednak prawie do końca historii nie wie co, przez co cały czas gdzieś tam w tyle głowy tłucze nam się pytanie, co się stało w jej przeszłości na tyle tragicznego, że tak drastycznie zmieniła swoje życie.
Poza tym Jessie to młoda kobieta, która przejawia cechy odpowiednie do jej wieku. Jest więc bardzo narwana i lekko naiwna, łatwo pakuje się w kłopoty. Przez swoją dużą spostrzegawczość wiele zauważa tego, co umyka innym, ma też duże poczucie obowiązku wobec ofiar trafiających na jej stół. Czasami miałam wrażenie, że kobieta mocno wychodzi poza swoje obowiązki – w końcu raczej odpowiedzialna jest za stwierdzenie co fizycznie spowodowało śmierć, a nie za złapanie morderców. Jest też bardzo samodzielna i uparta, przez co nie próbuje zasięgać pomocy u innych, bardziej odpowiednich do zadania osób. Jako że całość przedstawiona jest z jej punktu widzenia odbiór tej postaci mocno wpływa na odbiór całej lektury.
 
Gdybym miała sama określić gatunek tej powieści, to powiedziałabym, że jest to thriller medyczny z wątkami sensacyjnymi. Z początku dużą uwagę narrator poświęca na tej pierwszej części – dokładnym oglądzie miejsca zdarzenia, obrażeń i samych ciał trafiający na stół sekcyjny bohaterki. Później, gdy Jessie rozwija swoje śledztwo, podąża kolejnymi tropami cała akcja nabiera dynamizmu – mamy tu kolejne pościgi, bójki, strzelaniny i tym podobne motywy, dosyć mocno kojarzące się z amerykańskim filmem sensacyjnym. Wrażenie te pogłębia też kilka krótkich wątków miłosnych.
 
Warto też wspomnieć o tematach, które poruszane są w powieści – są naprawdę aktualne. Mamy tutaj i nowinki technologiczne, i kryptowaluty, i firmy – startupy, i oczywiście problem od wielu lat zaprzątający społeczeństwo, czyli narkotyki i ich przemyt. Każdy z tych tematów na pewno w pewien sposób urozmaica powieść, a i nadaje jej świeżości, szczególnie jeśli chodzi o te wątki informatyczne.
 
Ogólnie początek lektury wróżył naprawdę świetną książkę – napisana w lekkim, nie szczędzącym humoru stylu z ciekawą bohaterką, w ciekawym miejscu o oryginalnym i rzadko spotykanym w tym gatunku zajęciu. Później jednak całe to jej śledztwo przedstawione w iście amerykańskim stylu trochę ostudziło mój zapał, a kolejne tarapaty, w które pakowała się bohaterka wydawały się coraz mocniej przesadzone. Szkoda, że akcja nie została trochę bardziej wyważona, zbalansowana, wtedy na pewno byłabym naprawdę z lektury zadowolona. A tak mogę powiedzieć, że podobała mi się, ale mam do niej kilka uwag, które nie pozwalają mi jej ocenić tak wysoko, jak z początku myślałam. Niemniej jednak podejrzewam, że po tom drugi i tak sięgnę – profesja bohaterki i sposób jej przedstawienia, a i te wątki polskie zafrapowały mnie na tyle, że jestem ciekawa jak będzie wyglądała część kolejna przygód Czesławy 😊
 
Moja ocena: 6,5/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Filia Mroczna Strona!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz