marca 23, 2021

"Afekt" Remigiusz Mróz - recenzja premierowa

 

Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Afekt
Cykl: Joanna Chyłka, tom 13
Data premiery: 23.03.2021
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 544
Gatunek: thriller prawniczy
 
Nie można zaprzeczyć, że nazwisko Remigiusza Mroza w świecie czytelniczym jest wszystkim dobrze znane. Jedni połykają jego książki jedna za drugą, inni trzymają się od nich z daleka, jednak słyszeli o nich naprawdę wszyscy. I nie jest to dziwne – autor w końcu wydaje książki w tempie małego robocika, średnio co 2-3 miesiące dostajemy coś nowego, a o każdej jego premierze jest naprawdę głośno. Najgłośniej jednak jest zawsze o Chyłce – to chyba najpopularniejsza seria autora, która na razie jako jedyna trafiła na mały ekran, choć oczywiście prawa do ekranizacji wykupione są już też do kilku innych. Serial liczy sobie już cztery sezony, jednak jest to nic w porównaniu do tego, ile seria liczy sobie tomów w oryginale! Właśnie dzisiaj swoją premierę ma już trzynasty tom pt. „Afekt” i wcale nie wygląda na to, by przygody Chyłki miały się w najbliższym czasie skończyć 😊
 
Fabuła „Afektu” rozpoczyna się, gdy do kancelarii KMK zgłasza się brat kandydata na prezydenta – Mirosław Halski, który jest szantażowany ujawnieniem stosunku z nieletnią. Mężczyzna zapiera się, że oskarżenia nie są prawdziwe, nie chce, by sprawa trafiła do sądu, a szczególnie nie do mediów. Chce, by prawnicy załatwili to po cichu, szybko się z dziewczyną dogadali. Chyłka, mimo iż przyrzekła sobie, że nigdy w życiu nie będzie bronić pedofila, po szybkim researchu zaczyna wierzyć w jego niewinność, choć oczywiście jej siłą napędową do pojęcia się obrony prawnej klienta jest coś innego – dogadała się z partnerami KMK, że gdy sprawę rozwiąże korzystnie, parę praktyk w codziennym funkcjonowaniu kancelarii zostanie zmienionych. Sytuacja komplikuje się, gdy wychodzi na jaw, że wykorzystana dziewczyna od kilku lat nie żyje, a prawnikiem, który podjął się reprezentowania strony przeciwnej jest sam Żelazny, dawny szef Chyłki… O co w tej sprawie chodzi? Czy to tylko zabieg polityczny czy faktycznie coś jest na rzeczy?
 
Książka składa się z 4 tytułowanych rozdziałów, z których każdy dzieli się na kilkanaście podrozdziałów określonych numerem i miejscem akcji. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, jest wszechwiedząca – wie, jaki los czeka bohaterów, kiedy oni jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy. Fabuła przedstawiona jest z punktu widzenia dwóch postaci – Chyłki i Oryńskiego. Styl powieści jest specyficzny, bardzo nowoczesny, co głównie widać w dialogach. A w nich oczywiście przoduje Chyłka, która nie tylko nie stroni od wulgaryzmów, ale sarkazmu i ironii używa na porządku dziennym. To właśnie jej wypowiedzi nadają książce mocno oryginalnego charakteru – mimo tego, że nie są za grzeczne, jakoś nie rażą, a śmieszą, przez co książka, mimo poważnych tematów utrzymana jest w tonie lekkim i często całkiem zabawnym.
 
A tematy faktycznie są poważne, bo klient Chyłki oskarżony zostaje o pedofilię i gwałt na nieletniej. Nie zapisałam sobie cytatu, ale gdzieś w książce było, że wykorzystanie nieletniej jest gorsze niż morderstwo – w końcu tu ofiara nadal żyje, a jednak zostaje poszkodowana na całe życie. A udowodnić te przestępstwo wcale nie jest łatwo, kary też są śmiesznie niskie. Do tego dochodzi jeszcze wykorzystanie władzy – w końcu to brat jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków w kraju – kot mógłby mu odmówić? Sprawa jest trudna, dla Chyłki tym bardziej, bo sama w swojej przeszłości ma coś, o czym wolałaby nie pamiętać, a co nigdy z jej pamięci wymazane nie zostanie. Czy faktycznie Mirek jest niewinny? Wygląda to, że jest to zagranie polityczne ze strony przeciwnej, a dziewczyna jest podstawiona i łasa na kasę, ale czy faktycznie tak jest? Im dalej w sprawę, tym okazuje się trudniejsza i bardziej zagmatwana… Tak, mogę się zgodzić, że dotychczas to jest najtrudniejsza sprawa prawniczki, o czym przekonuje nas hasło na okładce powieści.
 
Oczywiście w serii równie ważne są losy prywatne prawniczki. Tu na szczęście Oryński jest dla niej ostoją, wydaje się, że w końcu ich życie jako tako się ustabilizowało. Oczywiście nie obędzie się i tutaj bez wybojów – tym razem do głosu dochodzi przeszłość Kordiana, która może mocno w ich życiu zamieszać, jednak widać, że obydwoje bohaterowie w końcu dojrzeli i łączy ich naprawdę głębokie, prawdziwe i stałe uczucie, które przetrwa niejedną nawałnicę.
 
Akcja powieści wciąga od początku, co chwilę autor częstuje nas kolejnymi twistami fabularnymi. Niezaprzeczalnie więc nie można się tu nudzić. Jasne, jak zawsze jest tu trochę przesadzonego dramatyzmu i mało przyziemnych rozwiązań, ale to jakby cechy rozpoznawalne Mroza, a już szczególnie tej serii. Fani to akceptują i lubią, a największym plusem książki jest to, że odrywa od rzeczywistości tak mocno, że ciężko jest ją odłożyć przed końcem lektury.
 
W tym tomie sporą rolę odgrywa też polityka, jest trochę teorii spiskowych znanych z tomów poprzednich – ja te tomy, gdzie ważne osoby pokazują swoją władzę i siłę jakoś lubię trochę mniej, wolę, gdy sprawy dotyczą pozornie zwykłych ludzi. Nie można jednak odmówić książce tego, że jest zajmująca – sprawa tak czy tak naprawdę wciąga.
 
Ogólnie sięgając po trzynasty tom serii raczej każdy wie, czego już się może spodziewać. Ja sięgnęłam po książkę w nadziei, że wyrwie mnie z kryzysu czytelniczego i wciągnie tak, że nie będę chciała jej odkładać. I tak się stało – te ponad 500 stron przeczytałam w ciągu półtora dnia i bawiłam się świetnie! Chyłka jest w formie, jej odzywki są naprawdę zabawne. Sprawa była ciekawa, twisty fabularne zaskakujące. Od Mroza więcej nie wymagam, więc jestem zadowolona 😊
 
Moja ocena: 7/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona Kryminału!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz