kwietnia 26, 2021

"Kurs na śmierć" Wojciech Wójcik - patronacka recenzja przedpremierowa

 

Autor: Wojciech Wójcik
Tytuł: Kurs na śmierć
Data premiery: 27.04.2021
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 696
Gatunek: kryminał
 
Wojciech Wójcik na polskim rynku książki istnieje od pięciu lat – autor debiutował w roku 2016 kryminałem / powieścią sensacyjną pt. „Nikomu nie ufaj”. Od tego czasu do „Kursu na śmierć” opublikował jeszcze 6 innych powieści, z których każdą można nazwać małą cegiełką – w jego dorobku nie znajdzie się książka, która liczy mniej niż 500 stron. Ja miałam jak na razie okazję czytać tylko dwie książki jego pióra, choć nie ukrywam, że tytuły z 2020 – „Dziedzictwo von Schindlerów” oraz „Himalaistka” ogromnie mnie ciekawią! Na pewno sięgnę po nie w przyszłości jak tylko uda mi się wygospodarować nieco więcej czasu.
Autor prywatnie mieszka w Warszawie, interesuje się turystyką górską i żeglarstwem, a czas wolny spędza na rowerze podróżując po Podlasiu. Wszystkie te zainteresowania skrzętnie wykorzystuje w swoich powieściach.
 
Fabuła „Kursu na śmierć” zaczyna się w momencie, gdy komendant Akademii Szkolenia Policji w Legionowie Cezary Majchrzak ratuje spód kół pociągu pewną młodą pijaną dziewczynę. Miesiąc później podczas obchodów Święta Policji w lipcu ten sam komendant na terenie ośrodka szkoleniowego popełnia samobójstwo. Ale czy na pewno? Szybko wychodzi na jaw, że w śmierć Czarka mogą być zamieszane osoby trzecie. Kiedy trzy tygodnie później dochodzi do ponownego dziwnego, budzącego wątpliwości samobójstwa – Olgi Burzyńskiej, nauczycielki akademickiej, która prawdopodobnie miała romans z Czarkiem, policja postanawia przyjrzeć się sprawie dokładniej. Do Warszawy ściągnięty zostaje młody zdolny śledczy Paweł Łukasik, który trzy lata temu został wysłany na prowincję za karę – jest zdolny, ale porywczy. Towarzyszyć ma mu Kazimierz Ciołkosz, który w całej komendzie uznawany jest za ostatnią ofermę. Panowie zaczynają więc swoje śledztwo, w którym pomagać będzie im też Agnieszka, kursantka, która znalazła ciało Majchrzaka. Co odkryją? Dlaczego ktoś zabił tę dwójkę? Podejrzanych brakuje, a same ofiary okazują się nie tak kryształowo czyste jak z początku mogło się wydawać…
 
Książka składa się z nienumerowanych rozdziałów, które oznaczone są datą i miejscem akcji. Akcja powieści toczy się od końca czerwca do początku października. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, głównie obserwuje naprzemiennie Agnieszkę i Pawła. Narrator jest wszechwiedzący – opowiada nam nie tylko o wydarzeniach, ale i o myślach bohaterów. Styl powieści jest prosty i dosadny, dialogi żywe, niepozbawione wulgaryzmów, często mocne i agresywne, co jednak jest dobrze uzasadnione przez okoliczności i postacie. Narracja prowadzona jest uważnie, akcja nie pędzi szaleńczo do przodu a systematycznie, tak jak śledztwo, brnie na przód. Mimo to książkę czyta się naprawdę szybko, fabuła wciąga tak, że nie zauważa się upływu stron. Ja całość przeczytałam w półtora dnia!
 
Akcja powieści toczy się w środowisku stricte policyjnym – mamy tu i tych z wieloletnim stażem, i tych, którzy dopiero się szkolą, by w przyszłości przystąpić do służby. Nie jest to środowisko miłe – z początku może wydawać się, że jest potraktowane nieco stereotypowo – kobiety nie mają tu lekko, a mężczyźni w większości są opryskliwi, wrogo nastawieni, niespecjalnie inteligentni i pełni uprzedzeń. Są to tylko jednak pozory, które ostatecznie okazują się mieć dobre uzasadnienie przy każdej z tych postaci.
Oczywiście nie wszyscy są tutaj źli – główni bohaterowie: Paweł i Agnieszka, wyróżniają się na tle innych. On w końcu ułożył sobie życie, ma do kogo wracać, więc zależy mu żeby śledztwo zakończyć jak najszybciej. Jest otwarty na ludzi, wstrzymuje się od osądów, acz wszystko uważnie obserwuje. Agnieszka z kolei to postać, dla której tak naprawdę przeczytałam całą książkę w tak krótkim czasie – to intrygująca młoda kobieta, taka trochę fajtłapa, zawsze ostatnia, mniej sprawna fizycznie od pozostałych kursantów. Zawsze trzyma się z boku, niekoniecznie z własnego wyboru. Cicha, spokojna, raczej lepiej pasowałaby na księgową niż policjantkę. Dlaczego zatem zdecydowała się na ten zawód? I jak potoczą się jej losy w Akademii? Szczerze przyznam, że na rozdziały jej poświęcone czekałam z wypiekami na twarzy, coś ta postać ma w sobie takiego mocno przyciągającego, choć nie umiem dokładnie sprecyzować co. Niemniej jednak ogromnie chciałabym poczytać o jej dalszych losach!
Ciekawą postacią jest też tymczasowy partner Pawła – Kazik, stary kawaler napiętnowany przez swoją sławną w policji matkę. Cały komisariat się z niego śmieje, uważa go za ciamajdę i niespecjalnie lotnego człowieka. Jednak Paweł dostrzega w nim coś, czego inni nie potrafią, daje ma szansę pokazać co potrafi podczas tego śledztwa. Czy słusznie?
 
Akcja powieści toczy się na spokojnych, fajnych terenach – nie w środku miasta, a w otoczeniu lasu, jeziora i tym podobnych uroków natury. W kontraście do przyrody świat w powieści przedstawiony nie jest taki piękny – raczej mroczny, brutalny, pozbawiony dobrych uczuć. To trudny świat, trochę taki niepozostawiający nadziei. Z początku okoliczności przyrody trochę odciągają naszą uwagę, jednak im dalej w lekturę, tym mocniej kontrast jest widoczny.
 
Intryga kryminalna jest tu świetnie przemyślana i dopracowana. Jak już wspomniałam, akcja nie toczy się tu w zawrotnym tempie, raczej powoli sunie na przód, a każdego kolejnego dowodu, każdego kolejnego punktu zaczepienia nasi bohaterowie muszą z mozołem szukać. Dynamiki dodają nieco rozdziały poświęcone życiu w Akademii i to po części dzięki nim ta książka wyróżnia się na tle pozostałych dostępnych na rynku kryminałów. W końcu nieczęsto zdarza się osadzenie akcji w takim miejscu! Czytelnik ma okazję przyjrzeć się jak wygląda szkolenie przyszłych policjantów, jakie mają zajęcia i obowiązki. To była naprawdę fascynująca część lektury!
Rozwiązanie intrygi kryminalnej oczywiście mnie zaskoczyło, tym mocniej, że przez całą powieść nie za bardzo potrafiłam wysunąć własnych hipotez. Muszę przyznać, że to, jak autor pospinał wszystkie wątki, jak uzasadnił wcześniejsze zachowania postaci, to po prostu majstersztyk! I mimo że podczas lektury miałam mieszane odczucia co do wątków dotyczących tego mrocznego policyjnego świata i różnych dewiacji, odchyleń i wulgaryzmów, tak ostatecznie widzę, że wszystko miało tu sens, było po prostu niezbędne do sprawnego rozwiązania całej intrygi. Zakończenie naprawdę robi wrażenie!
 
Nie będę już zdradzać nic więcej, mam nadzieję, że tyle przekona Was, by po ten tytuł sięgnąć. Nie jest to oczywiście książka pozbawiona wad, jednak ze względu na fajne postacie, rzadko spotykane miejsce akcji i rewelacyjne zakończenie naprawdę warto się jej przyjrzeć. Gwarantuję, że nie zauważycie kiedy przeczytacie te 700 stron! Ja ostatecznie jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona i na pewno w przyszłości sięgnę po kolejne (i poprzednie) książki autora.
 
Moja ocena: 7/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo oraz objęcia jej swoim patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz