kwietnia 26, 2021

"Rośliny przede wszystkim" Tracy, Dana, Lori i Corky Pollan

 

Autor: Tracy, Dana, Lori i Corky Pollan
Tytuł: Rośliny przede wszystkim
Tłumaczenie: Dorota Gruszka
Data premiery: 10.03.2021
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 274
Gatunek: książka kulinarna
 
Mój blog z założenia miał łączyć moje dwie pasje – czytanie i gotowanie. Mimo że ostatnio niewiele opowiadam Wam o tym drugim, to jednak pasji do dobrego jedzenia nie straciłam, codziennie gotuję i szukam nowych inspiracji. Dlatego też marcowa nowość Wydawnictwa Znak mocno przyciągnęła moją uwagę. „Rośliny przede wszystkim” to książka kucharska idealnie wpisująca się w moją ideologię codziennej diety, gdzie z mięsa nie rezygnuje się całkowicie, a jednak funkcjonuje ono na dalszym planie i nie pojawia się na talerzu codziennie. Mięso jest dodatkiem, a warzywa i produkty pełnoziarniste podstawą. I właśnie takie kulinarne propozycje znajdziemy w tej książce. Dzięki niej nawet dowiedziałam się, że istnieje nazwa na kogoś, kto żywi się w taki sposób jak ja – a mianowicie jestem fleksitarianką!
„Ta książka nie jest ponurym atakiem na mięso, to raczej ekstatyczna pochwała roślin.”
„Rośliny przede wszystkim” to książka kucharska pióra kobiet z rodziny Pollan, matki i sióstr Michaela Pollana, amerykańskiego dziennikarza środowiskowego promującego zdrowe odżywianie i przedstawiającego kulturowo-socjalny wpływ żywienia na środowisko. I to właśnie jego wstęp znajdziemy na pierwszych kartach tej książki. Warto go przeczytać, autor mądrze opowiada o podejściu do diet i żywienia, a także o funkcji warzyw jaką na talerzach pełniły przez lata. Oczywiście jako że autorzy tej publikacji są rodziną amerykańską, to i książka jest tą kulturą przesiąknięta, choć muszę przyznać, że wydawca postarał się o to, by i polski czytelnik wyciągnął z tej książki najwięcej jak to możliwe i np. gdy mowa o szukaniu lokalnych dostawców specjalizujących się w produkcji żywności bio czy eko jesteśmy odsyłani do polskich stron internetowych, na których takowe informacje znajdziemy. Widać więc, że książka nie została po prostu bezmyślnie przetłumaczona, a w jej polską wersję wydawca włożył też sporo pracy.
 

Dlaczego tak podkreślam amerykańskość autorek? Bo w przepisach da się to odczuć. To co dla nich jest podstawą w spiżarce, dla nas niekoniecznie jest tym produktem, który zawsze jest w domu. Kilka przepisów więc na pewno na tej podstawie odrzuciłam, choć naprawdę było ich tylko kilka – dużo znajdziemy tu przepisów, które tak jak amerykańskie autorki, tak i my możemy uznać za te podstawowe, do zrobienia z tego, co zawsze jest pod ręką. A to się ceni, bo przecież w codziennym jadłospisie sięgamy po to co łatwo dostępne, a nie po to, do zrobienia czego musimy przebiec pół miasta w poszukiwaniu produktu. Według mnie więc, w książce znajdziemy dużo fajnych, łatwych i szybkich pomysłów na codzienne posiłki.
 

Przyjrzyjmy się książce z bliska. O treściwym wstępie już wspomniałam. Po nim dostajemy wprowadzenie, czyli kilka ogólnych słów od autorek i przybliżenie postaci każdej z nich – krótko o tym jak postrzegają jedzenie i jak żywią się na co dzień. Rozdział pierwszy zatytułowany jest „Jak korzystać z tej książki” i w nim znajdziemy nie tylko wytłumaczenie oznaczeń przepisów (jak ikonki wegańskie, wegetariańskie, bez laktozy, bezglutenowe i szybkie), ale też wiele ciekawych porad – jak wybierać mięso i warzywa do zakupu, na co zwracać przy tym uwagę, co trzymać w spiżarni, w jakie podstawowe narzędzia kuchnię zaopatrzyć, kilka uniwersalnych porad kulinarnych, a także sposoby jak uratować nie całkiem udane danie 😊 Wszystko to zajmuje raptem 15 stron, a wiedzy przydatnej jest sporo.
Pozostałe 10 rozdziałów to jest stricte przepisy kulinarne podzielone na działy takie jak: coś na ząb, sałatki, zupy, kanapki, dania główne z warzyw, dania główne z ryb, z mięsem, dodatki i desery. Każdy z przepisów opatrzony jest jedno czy dwuzdaniowym wstępem, oznaczony wspomnianymi ikonkami, zaznaczona jest też liczba porcji i czas potrzebny na jego przygotowanie. 

Do tego większość przepisów opatrzona jest pięknymi, kolorowymi zdjęciami, które przedstawiają faktycznie to, jak potrawa finalnie będzie wyglądać!
 

Wizualnie więc książka prezentuje się naprawdę pięknie, wydana jest solidnie i przejrzyście. A jak z przepisami? Jak wspomniałam ja znalazłam tu wiele inspiracji – kilka ciekawych zup, wege makaronów, trochę propozycji na aromatycznego kurczaka i oczywiście smaczne ciasta 😊 Co fajnie, to fakt, że to faktycznie są takie domowe i szybkie kulinarne propozycje, które można przygotować w pół godziny z produktów, które są pod ręką. Na pewno niedługo coś z tej książki przetestuję, bo zaznaczonych przepisów mam sporo!
„Nigdy nie było tak dobrego czasu dla warzyw – ani lepszego czasu, by zajęły centralne miejsce na naszych talerzach.”
Podsumowując, „Rośliny przede wszystkim” to bardzo fajna książka kulinarna, dla tych, którzy może nie chcą całkiem rezygnować z mięsa w diecie, ale jednak wiedzą, że zdrowo (i ekologicznie!) jest ten produkt ograniczać. Wydana jest ładnie, starannie i przejrzyście, przepisy są dobrze napisane, więc każdy laik powinien sobie z przygotowaniem posiłku poradzić. Na pewno w tej książce widać, że została napisana prze amerykanki, ale myślę, że i polski czytelnik może z niej wyciągnąć wiele fajnych i szybkich pomysłów na codzienne posiłki dla całej rodziny.
 
Moja ocena: 8/10
 
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję Wydawnictwu Znak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz