maja 02, 2021

"Czas Wagi" Aleksander Sowa

 

Autor: Aleksander Sowa
Tytuł: Czas Wagi
Cykl: Seria Astronomiczna, tom 4
Data premiery: 25.03.2020
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 416
Gatunek: kryminał
 
Aleksander Sowa był jednym z pierwszym polskich autorów, którzy zdecydowali się na selfpublishing. W taki sposób na rynku książki zaistniał już w roku 2006, a 4 lata później ukazał się pierwszy tom serii kryminalnej o Emilu Stomporze, tak zwanej serii astronomicznej pt. „Ewa Wodnika”. Na kolejny tom czytelnicy musieli czekać aż 7 lat, a chwilę później autor zdecydował się na współpracę z Wydawnictwem Lira, pod skrzydłami którego do tej pory ukazały się trzy kolejne części. Ja z serią spotkałam się właśnie przy pierwszej publikacji z Lirą pt. „Gwiazdy Oriona” (recenzja – klik!), która naprawdę mi się podobała. „Czas Wagi” sporo naczekał się na lekturę i szczerze to nie wiem czy ta książka aż tak różni się od poprzedniej, czy aż tak w ciągu półtora roku zmienił się mój gust literacki…
 
 Jest rok 1997. W piątkową noc sprzed jednego z warszawskich klubów porwana zostaje córka milionera, właściciela fabryk mięsnych Włodzimierza Wagniewskiego. Porywacze szybko żądają za nią okupu, mężczyzna płaci, córka jednak nie wraca. W sprawę zaangażowany jest prywatny detektyw, kiedy jednak okup nie przynosi skutku o wszystkim dowiadują się media i policja. Zostaje utworzona specjalna grupa śledcza, do której dołącza Emil Stompor i jego partner Kosar. Czy uda im się znaleźć dziewczynę? Od porwania minęło już dobrych kilka dni, więc i śladów przestępstwa trudno szukać. Kto za tym stoi i dlaczego to zrobił?
 
Książka składa się z 112 krótkich rozdziałów. Narracja prowadzona jest trzeciej osobie czasu teraźniejszego, głównie skupia się na postaci Stompora, jednak nie tylko – sytuacja przedstawiona jest też z punktu widzenia Sary, jej rodziny i detektywa. Styl powieści jest surowy, jest to bardziej relacja niż głęboka analiza psychologiczna z uzasadnieniem motywacji, przez co przypomina trochę reportaż. Narracja prowadzona jest żywo, dialogów jest to naprawdę dużo, co dodaje książce dynamizmu. Dialogi jednak są prowadzone w sposób bardzo agresywny, wszystkie postacie wydają się na siebie krzyczeć, warczeć i sarkać, przez co podczas lektury czułam duży dyskomfort i zdenerwowanie. Książka po prostu naładowywała mnie agresywnie.
 
Nie można odmówić autorowi dobrego pomysłu na fabułę. Oparł go na faktycznych wydarzeniach, dwóch głośnych porwaniach, swoją drogą do tej pory niewyjaśnionych, do których doszło kilka lat później niż w książce. I tutaj samo porwanie, jak i otoczka dotycząca bogatej rodziny i prywatnego detektywa udzielającego się w prasie są mocno oparte na faktach, jednak już dalsza część śledztwa to fikcja literacka.
„(…) w dziewięćdziesiątym piątym Waga stał się właścicielem czterech z dziesięciu największych zakładów.”
- Ktoś wie, dlaczego nazywamy go Wagą? – pyta Emil, wyjmując papierosa z ust.
- Podobno jego zwyczajem było niedowarzenie mięsa, więc ksywka przylgnęła. Nazywają go tak od lat siedemdziesiątych.”
Fabuła poprowadzona jest ciekawie, czytelnik czuje trudy śledztwa. Do tego rodzina, zależności i podejrzenia się tam kotłujące też są dobrze przedstawione. Warto też oczywiście podkreślić rzetelne oddanie realiów tamtych czasów, złotego czasu do biznesu w Polsce. Sporo przyglądamy się tu więc imperium ojca dziewczyny, który właśnie w taki sposób zdobył bogactwo.
 
Ogólnie jednak musze przyznać, że po dwóch miesiącach od lektury tak naprawdę najbardziej pamiętam tą agresję, którą książka we mnie wzbudzała. Rozumiem, że jest to kryminał, i wcale nie musi być komfortowy, jednak przy oddawaniu realności chyba jednak trochę za bardzo autor popłynął – nie wierzę w to, że wszyscy ludzie zwracają się do siebie w tak chamski, bezczelny i arogancki sposób, jak bohaterowie tej książki. Nie mogę jednak odmówić autorowi dobrego pomysłu na połączenie wydarzeń prawdziwych z fikcją literacką, gdyby tylko było to napisane w mniej agresywny sposób, to na pewno byłabym lekturą usatysfakcjonowana.
 
Moja ocena: 5/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Lira!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz