maja 11, 2022

"Pajęcza sieć" Mike Omer

 Autor: Mike Omer
Tytuł: Pajęcza sieć
Cykl: Glenmore Park, tom 1
Tłumaczenie: Robert Ginalski
Data premiery: 13.10.2021
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 384
Gatunek: kryminał
 
Książka “Pajęcza sieć” to debiut kryminalny amerykańskiego autora Mike’a Omera, który wcześniej specjalizował się w powieściach z gatunku fantasy i YA. W 2016 roku przyszła zmiana i pierwsza seria kryminalna o policjantach z Glenmore Park, którą wspomniana książka otwiera. I robi to w sposób naprawdę dobry, od razu widać, że autor świetnie się w tym gatunku odnajduje – potrafi połączyć mroczny, duszny kryminał o seryjnych mordercach, z nutką humoru, która te nieznośne napięcie lekko rozładowuje.
W Polsce książki Mike’a Omera ukazały się po raz pierwszy w 2020 roku – najpierw wydana została seria o Zoe Bentley („Umysł zabójcy” –klik!, „W ciemnościach” – klik!, „Gęstsza od krwi” – klik!), a dopiero później wróciliśmy do serii pierwszej pod względem chronologii. Przez to seria o Glenmore Park wydaje się być na trochę niższym poziomie, jednak biorąc pod uwagę, że to debiut gatunkowy, to nadal jest to kryminał wart uwagi! Warto tylko pamiętać, że powstał wcześniej.
 
Historia „Pajęczej sieci” rozpoczyna się w momencie, gdy nad stawem okolicznego parku w Bostonie zamordowana zostaje młoda kobieta. Jej ciało pogrzebano, ale na tyle płytko, że znalazł je pies nastolatka, który wybrał się z pupilem na spacer. Na miejscu zdarzenia szybko pojawiają się detektywi Mitchell Lonnie i jego partner Jacob Cooper, którzy przepytują świadka i przejmują śledztwo. Okazuje się, że ofiara miała bardzo niecodzienne zajęcie… W międzyczasie dochodzi do kolejnej zbrodni – pewna kobieta wracając w nocy do domu została przejechana przez samochód. Nie był to przypadek – sprawca specjalnie zawrócił, by przejechać ją jeszcze raz. Tu pierwsza na miejscu zdarzenia jest siostra Mitchella, Tanessa. Z pozoru nie wygląda, by te sprawy miały ze sobą coś wspólnego, prócz podobnego czasu, w którym zostały dokonane. Ale czy na pewno? A może jednak łączy je coś więcej?
 
Książka składa się z 34 rozdziałów prowadzonych w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Narrator jest wszechwiedzący, choć raczej nie lubi dzielić się swoją wiedzą – raczej opisuje bieżące wydarzenia i odczucia obserwowanych postaci. A obserwuje ich sporo – przede wszystkim grupę policjantów prowadzących śledztwa, ale i samego mordercę oraz postacie drugoplanowe. Przez to czytelnik nie tylko ma urozmaiconą lekturę, ale i wrażenie szerszego spojrzenia na sprawę. Styl, w jakim pisana jest powieść, jest przyjemny, momentami lekko zabawny, choć w porównaniu z serią o Zoe Bentley, ten jest faktycznie dużo poważniejszy i mocniej skupiony na samym śledztwie, bez wielu wycieczek w prywatne obszary śledczych.
 
Intryga kryminalna zbudowana jest skrupulatnie, cały czas trzyma w napięciu, a kolejne pojawiające się ślady, tropy i wątki naprawdę zaskakują. Widać, że autor miał naprawdę ciekawy pomysł na zbrodnię, który oparł na aktualnie dostępnej nam technologii, a i świetnie przemyślał prowadzone śledztwo i kolejność podsuwania tropów. Omer w tej książce co chwilę zaskakuje! A co więcej, wszystko to zgrywa się w ładną, spójną, pasującą do siebie całość.
 
Bohaterom powieści też nie można odmówić uroku. Główną rolę odgrywa tutaj Mitchell, który nie dosyć, że aktualnie jest w dosyć skomplikowanym miejscu w życiu prywatnym, to jeszcze jego młodsza siostra, która dopiero od niedawna pracuje w policji, wplątuje się w to niebezpieczne śledztwo. Mitchell mimo wszystko stara się nie tracić zimnej krwi, i razem z Jacobem, starszym policjantem, który totalnie nie zna się na technologii, ale ma nos psa myśliwskiego, pozwalający mu wytropić nawet te najmocniej nieprawdopodobne tropy, tworzą zgrany i sprawny duet śledczych, dobrych by poprowadzić tak trudną sprawę.
W pewnym momencie dołącza do nich na chwilę Zoe Bentley, która chwilę później dostała swoją własną serię. To profilerka FBI, która lekko wspomaga ich w tym śledztwie – tu jest kobietą surową, pewną swoich racji, trochę nieprzyjemną, a jednak z dużym potencjałem. To gratka dla fanów serii o Zoe, ale innych po prostu ciekawa drugoplanowa postać 😊
Mimo że uwaga narratora przeważnie skupia się na śledczych płci męskiej, to nie brak tu i kobiet. Jest wspomniana siostra Mitchella, policjantka Hannah, która równie pomaga w tym śledztwie. Mimo więc, że to mężczyźni grają tu pierwsze skrzypce, to nie jest to typowo męski kryminał
 
Psychologia postaci, szczególnie mordercy, odgrywa tutaj swoją rolę – na pewno nie zajmuje tyle miejsca, co w późniejszej serii o Zoe, ale i tu już widać, że autor zna się na rzeczy. Przedstawiona jest sprawnie, jasno, a z drugiej strony tajemniczo, przez co już same motywy zbrodni i zachowań postaci wzbudzają w czytelniku ogromną ciekawość.
 
Mike Omer w swoich książkach często porusza tematy związane z aktualnymi czasami, przeważnie w obszarach technologii. Tu też morderca w pewien sposób ukrywa się za technologią, a i zwyczajni ludzie poprzez nią potrafią w śledztwie nieźle zamieszać. To dobre zagadnienia, zwracają uwagę na niebezpieczeństwa aktualnych czasów, a także przestrzegają przed tym, by nie ufać wszystkiemu, co znajdziemy w Sieci.
 
Na koniec trochę o miejscu akcji – rzecz dzieje się w Bostonie, część na małych osiedlach, gdzie wszyscy wokoło się znają. To dosyć niezwykła cecha jak na miasta – mamy tu równocześnie anonimowość, jak i bliską, znaną wspólnotę. Oczywiście to tylko ułamek fabuły, mamy tu też szemrane dzielnice, a i spokojne przedmieścia. Fajnie, klimatycznie pokazane, omówione z każdej strony miasto.
 
Podsumowując, „Pajęcza sieć” to zajmujący kryminał skupiony przede wszystkim na śledztwie, nieuciekający w wiele wątków pobocznych. Dzięki obserwacji wielu bohaterów i krótkich rozdziałów, a i częstych twistów fabularnych czytelnik nie ma prawa się nudzić, a smaczki w postaci ciętego humoru, czy pojawiąjących się aktualnych tematów sprawiają, że książki nie chce się odkładać. Intryga przemyślana jest doskonale! Jestem z lektury zadowolona, naprawdę mnie zaciekawiła, i gdyby nie to, że wiem, że autora stać jeszcze na dużo więcej, to pewnie oceniłabym ją jeszcze wyżej 😉
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Świat Książki!

Książka dostępna jest też w abonamencie 



Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz