października 02, 2022

Kilka pytań do... Katarzyny Żwirełło, autorki cyklu Dwa Bieguny - rozmowa II

O czym tak naprawdę jest "Ptaszek w klatce" i co ma wspólnego z serią "Między prawami", która część pracy nad tym tomem sprawiła Katarzynie Żwirełło trudności, w jaki sposób autorka walczy z szaroburością za oknem, co najbardziej lubi jeść w okresie jesienno-zimowym, a także o czym będzie kolejny tom serii?
Zapraszam na rozmowę z autorką!

Katarzyna Żwirełło (Vera Eikon) notka biograficzna:
Urodzona w 1989 roku w Łodzi, gdzie studiowała polonistykę. Przez kilka lat mieszkała w Amsterdamie i tam rozpoczęła pracę nad swoją pierwszą serią kryminalną Między Prawami. Po powrocie do kraju znalazła dla siebie miejsce w Warszawie, gdzie rozgrywa się akcja jej książek. W swoich powieściach pokazuje, że nawet w najciemniejszych momentach życia można rozpalić iskrę nadziei, wiary oraz miłości. Wyciszenie znajduje podczas górskich wędrówek, a skupienie na warszawskiej strzelnicy. 


Kryminał na talerzu: Kilka dni temu świętowaliśmy premierę drugiego tomu serii Dwa Bieguny, w którym głównym bohaterem jest Szymon, młody dziennikarz. W tomie pierwszym skupialiśmy się na Robercie, który w tym pojawia się tylko na samym końcu. Czy od początku, już podczas pisania tomu pierwszego wiedziała Pani, że tomy będą się  tak różnić od siebie pod względem głównych bohaterów?

Katarzyna Żwirełło: Pomysł na drugi tom pojawił gdzieś podczas pisania pierwszego, ale kiedy przysiadłam do „Ptaszka w klatce”, miałam nieco inną koncepcję. Z początku akcja obu książek odbywała się w tym samym czasie, ale była prowadzona z dwóch perspektyw. Później postanowiłam tę akcję nieco oddalić od siebie w czasie.


„Ptaszek w klatce”, bo taki tytuł nosi tom drugi, zachwycił nas już przy pierwszej zapowiedzi, kiedy wydawnictwo ujawniło okładkę książki – minimalistyczna, ale robi doskonałe wrażenie. Co Pani o niej sądzi?

Zauroczyła mnie! Cichutko przyznam, że była to pierwsza okładka, która momentalnie tak do mnie przemówiła. Minimalizm, kontrast, wyrazistość…


Jakie odczucia towarzyszą Pani przy premierze tego tytułu? Pierwszy tom serii został przyjęty naprawdę ciepło przez czytelników, więc może obaw o odbiór kolejnej części już nie ma?

Zawsze są obawy, bo to, że udała się nam jakaś książka, nie gwarantuje, że zawsze tak będzie. Osobiście jestem z książki bardzo zadowolona, ale moje zdanie naprawdę ma tu drugo- lub trzeciorzędne znacznie.


„Ptaszek w klatce” zachwyca okładką i przyciąga tytułem. A tak po krótce może powie nam Pani o czym jest ta książka? Co w niej według Pani jest najważniejsze?

Jest to książka o niewoli, jaką może zgotować człowiekowi współczesny świat i drugi człowiek. Jaką możemy zgotować sobie sami. Mamy w niej dziennikarza uwikłanego zarówno w przeszłość ojca gangstera, jak i w konwenanse oraz zasady rządzące światem mediów. Mamy Alinę, którą oszukano i zniewolono (fizycznie i psychicznie). Kiedy tych dwoje się spotyka, na horyzoncie pojawia się wielkie ryzyko, ale też nadzieja na wolność ich obojga.


Muszę przyznać, że „Ptaszek w klatce” ogromnie przypadł mi do gustu, widzę w nim to, co dawała nam Pani przy cyklu Między prawami. Czy zgadza się Pani z takim porównaniem?

Na to pytanie nie potrafię do końca odpowiedzieć, ale rzeczywiście podczas pisania zapałałam do głównego bohatera tak wielką sympatią, jaką darzę Alana Berga z serii „Między prawami”. Może tu więc chodzić o kreację samej postaci, ale przede wszystkim o jej rozwój. Uwielbiam, kiedy bohater błądzi i rozwija się.


Jaki etap pracy nad „Ptaszkiem w klatce” podobał się Pani najbardziej?

Niestety nie pamiętam, bo za pisanie tego tytułu zabrałam się już prawie dwa lata temu! Ale bardzo dużo satysfakcji czerpię z tego, co teraz dzieje się wokół tej książki. Akcja społeczna #ptaszekwklatce, moje interakcje z czytelnikami, planowane spotkania.


A co było najtrudniejsze?

Miałam problem na etapie redakcji. Zawiodła mnie po prostu technika i w pewnym momencie gdzieś uciekły mi poprawki, które naniosłam na pięćdziesiąt procent książki. Taki tekst powędrował do wydawnictwa! Kosztowało to obie strony zarówno trochę pracy, jak i nerwów, ale na szczęście dane udało mi się odzyskać, tekst odpowiednio posklejać i doprowadzić go do ładu.


Czytelnicy bloga na pewno nie wybaczyliby mi, gdybym nie spytała o tom trzeci. Czego możemy się po nim spodziewać i jak długo będziemy musieli czekać? Czyją historię będzie opowiadać?

Terminu nie mogę jeszcze zdradzić, ale trzymam kciuki, aby udało się nam utrzymać równe tempo publikacji. Trzeci tom to zderzenie biegunów. Będzie w nim Robert i Szymon, walka o własny głos, o sprawiedliwość i zszarpaną przyjaźń.


W naszej poprzedniej rozmowie wspominała Pani o serii kolejnej, w której główną bohaterką będzie kobieta. Czy może Pani nam o niej już zdradzić co nieco? Kiedy możemy się takiej odmiany spodziewać?

Pracuję nad drugim tomem tej serii, ale nikt poza mną nie widział jeszcze pierwszego. Jest to więc nadal projekt top secret.

 
To teraz pora na drugą, krótszą i trochę bardziej osobistą część wywiadu 😊 Właśnie za oknem zaczynają nam się szarobure dni, stąd uzasadnione będzie pytanie o Pani ulubioną porę roku 😊

Oczywiście, że jest to jesień! Ta wczesna, jeszcze słoneczna, malownicza! Deszczowa też ma swój urok, ale zdecydowanie mniejszy. Jednak muszę się nią cieszyć do granic możliwości, ponieważ nie lubię zimy, którą mogłabym przespać w jak suseł.


Jak sobie Pani radzi z tą szaroburością za oknem? Co poprawia Pani humor?

Książka i kubek naparu z imbiru? Chyba to jest najlepsze na te deszczowe dni! Ale póki jest ciepło, nie ma nic lepszego od spacerów po parku i lesie. Jestem wzrokowcem, więc ta paleta barw przynosi mi dużo zachwytu.


Jakieś odkrycia literackie, filmowe, serialowe od czasu naszej ostatniej rozmowy?

Znacznie mniej ostatnio oglądam. To na rzecz czytania większej ilości książek. Szalonych odkryć nie mam, ale zagłębiam się w tematy, które mnie najbardziej interesują.


Ulubione jedzenie w okresie jesienno-zimowym?

Ponieważ jestem zmarzlakiem, to ratuje mnie wszystko, co rozgrzewa. Rosół, napar imbirowy, krem z dyni z dodatkiem szafranu, grzańcem też nie pogardzę.


Serdecznie dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów w karierze pisarskiej!

Dziękuję za zainteresowanie moją kolejną książką! Wszystkim Czytelnikom życzę mocnych wrażeń. Niech Was rozgrzeją!


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz