stycznia 06, 2023

"Daisy Darker" Alice Feeney

Autor: Alice Feeney
Tytuł: Daisy Darker
Tłumaczenie: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka-Gaik
Data premiery: 26.10.2022
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 368
Gatunek: powieść kryminalna / thriller
 
Alice Feeney to brytyjska autorka thrillerów psychologicznych, która na swoim koncie ma już pięć tytułów, z czego u nas ukazały się trzy (pierwszy, trzeci i piąty). Wcześniej była dziennikarką BBC przez piętnaście lat, teraz poświęca się tworzeniu powieści. Jej książki sprzedały się w ponad milionowym nakładzie, tłumaczone są na ponad dwadzieścia pięć języków, a prawa do ekranizacji jej czwartej powieści wykupił producent serialu The Crown. „Daisy Darker” to jej najnowsza powieść, inna niż wszystkie, bo wygląda trochę na zabawę gatunkiem i wątkami znanymi z literatury i filmów.
 
Fabuła zaczyna się 30 października 2004 roku w Kornwalii, kiedy to babcia zwana Naną zaprosiła całą rodzinę na swoje osiemdziesiąte urodziny przypadające w Halloween. Wszyscy mają tego dnia zjawić się w domku zwanym Seaglas, który położony jest na półwyspie, który w czasie przypływu każdego dnia na kilka godzin zostaje odcięty od świata. Przed przypływem zbiera się cała rodzina: syn babci, jego była żona i trzy dorosłe już córki, jedna z własną nastoletnią córką. Szybko okazuje się, że babcia jest przekonana, że w każdym momencie może umrzeć – mimo że nic jej nie dolega, to jednak kiedyś wróżka powiedziała jej, że nie dożyje osiemdziesiątych urodzin… Dlatego też Nana, ten ostatni zjazd rodzinny, traktuje jako okazję do ujawnienia swojego testamentu. Wszyscy zdają się na to łasi, w końcu starsza pani to autorka popularnych książek dla dzieci. Szybko okazuje się jednak, że większość z nich dziedziczy nic nieznaczące drobiazgi, więc atmosfera staje się coraz mocniej napięta… W końcu w nocy budzi ich krzyk – nastoletnia Trixie znalazła Nanę martwą w kuchni, z rozbitą głową. A na tablicy widnieje dziwny wierszyk o ich rodzinie… Czy był to wypadek? Nie wydaje się, w wierszyku fragmenty o Nanie zostały przekreślone. Zatem kto zabił starszą panią? Grono podejrzanych jest wąskie, a każdy zdaje się mieć jakiś ukryty motyw…
„Uważam, że większość kryminałów jest przeceniana (…). Istnieje wiele mądrzejszych sposobów na wykończenie kogoś niż zabicie go.”
Książkę otwiera mapka z przekrojem parteru domu Seaglass oraz notka od agenta, który twierdzi, że dostał ten anonimowy rękopis pocztą w pewne Boże Narodzenie. I tu zaczyna się historia właściwa rozpisana na 50 rozdziałów z określeniem daty, miejsca i godziny ze wskazaniem ile czasu zostało jeszcze do końca przypływu w rozdziałach, które opisują wydarzenia aktualne. Momentami fabuła za sprawą wspomnień narratorki lub kaset pozostawionych przez tajemniczego sprawcę zamieszania, przenosi się lata wstecz, odsłaniając fragmenty z dzieciństwa Daisy i jej sióstr. Narratorką jest właśnie Daisy, a wydarzenia przedstawia w pierwszej osobie czasu teraźniejszego w rozdziałach toczących się w 2004 roku, oraz czasu przeszłego w momencie retrospekcji. Styl powieści jest spokojny, wyważony, bardzo pasuje do bajkowej atmosfery. Narratorka opisuje nam zdarzenia opatrzone od razu własnymi komentarzami, nie szczędzi też dosyć ogólnych, uniwersalnych spostrzeżeń. To daje poczucie spokojnego rytmu fabuły, ale ta poprowadzona jest tak sprawnie, że czytelnik zgłębia się w lekturę z przyjemnością.
„(…) często zachodzę w głowę, czy rodzimy się z miłością w sercach, którą życie stopniowo wymazuje, pożera po kawalątku, aż wszelka empatia i serdeczność zupełnie znikają. Uczymy się kochać bez względu na to, czy w naszym życiu istnieje ktoś, kto nas tego uczy. Miłość jest odruchowa jak oddychanie, lecz nie musimy jej przejawiać. Podobnie jak z oddechem, możemy ją wstrzymać, jeśli chcemy. Tyle że nie na zawsze. Bo wtedy pojawia się ból.”
Jak wspomniałam na wstępie, książka mocno nacechowana jest motywami, chwytami znanych z klasycznych powieści kryminalnych, jak i kina. Sama najmocniej czułam tu wpływ reżysera Tima Burtona, który w podobnie awangardowy sposób przedstawia świat w swoich filmach. Bo „Daisy Darker” składa się na bardzo ekscentryczne osobowości i dziwy w elementach otoczenia. Poczynając od głównej bohaterki, która urodzona z wadą serca miała nie dożyć dorosłości, a jednak zjawia się na urodzinach równie swobodna i cicha jak zawsze, w warkoczach i ogrodniczkach, poprzez matkę dziewczyn i jej średnią córkę, które skupione są na atutach zewnętrzności i w bardzo obrazowy sposób to okazują, aż to samą Nanę, pisarkę, która żyje w samotności, ubiera się tylko w kolory różowy i fioletowy, ma korytarz wypełniony tykającymi osiemdziesięcioma zegarami, a jej dom nie tylko co chwilę odcięty jest od reszty świata, ale tak odbija światło, że świetnie współgra, stapia się z otoczeniem. Wszystko to utrzymane jest w konwencji baśniowości, trochę odrealnione od świata, co właśnie mocno kojarzy mi się ze wspomnianym reżyserem. Jednak nie tylko z jego filmów znalazłam tu motywy! Ale to związane jest z zagadką kryminalną, więc resztę pozwolę Wam odkryć samodzielnie 😊
„(…) dzieci są odporniejsze od dorosłych. O wiele lepiej wykorzystują to, czym dysponują, i mniej czasu poświęcają na martwienie się tym, czego nie mają.”
Intryga kryminalna oparta jest na klasycznych założeniach gatunku. Mamy wąskie grono podejrzanych, tajemnicę wiszącą w powietrzu i ukryte motywy, których intensywność czuć w relacji pomiędzy członkami rodziny. Muszę przyznać, że autorce udało się wykreować naprawdę zaskakującą fabułę, jak i tak umiejętnie podrzucać tropy, by czytelnik cały czas czuł się zaabsorbowany lekturą. Powolne odsłanianie historii z przeszłości, obserwacja postaci i co godzinę pojawiające się kolejne zaskoczenia utrzymują zaciekawienie czytelnika cały czas na wysokim poziomie. Wszystko to utrzymane w konwencji klasyki kryminału, spokoju i dedukcji, zbrodni cichej i zaskakującej, w którym to motyw ma znaczenie pierwszorzędne.
 
Pod ciekawą warstwą fabularną kryją się też ciekawe tematy – przede wszystkim te dotyczące funkcjonowania (lub nie) rodziny. Daisy wychowała się w dosyć koślawej rodzinie, by nie powiedzieć dysfunkcyjnej, i nie o jej ekscentryczność tu chodzi. Ojciec ciągle nieobecny, matka kochająca bardziej ogród niż swoje dzieci i siostry, które jakoś nigdy nie umiały się ze sobą dogadać. Pozornie nikomu nie działa się krzywda, a jednak coś cały czas było nie tak. Ten wieczór, noc i wspomnienia są dla Daisy punktem wyjścia do zastanowienia się dlaczego to wszystko zawsze wyglądało tak, a nie inaczej, i dlaczego każda z sióstr została obarczona przez tę rodzinę jakimś trudnym do pozbycia się balastem. Ale czy nie tak jest w każdej rodzinie?
„Rodziny spaja specyficzny rodzaj miłości, nawet te dysfunkcyjne. Nasza miłość jest misternie utkaną siecią miliona wspomnień i wspólnych chwil. Siec jest powiązana mocno, ale są w niej oczka na tyle duże, że każde z nas się prześliźnie, jeśli będzie się go łapało niewłaściwie.”
Podsumowując, „Daisy Darker” zaskoczyła mnie mocno filmowo-ekscentrycznym klimatem, poczynając od kreacji samych baśniowych postaci, po atmosferę i szczegóły otoczenia. Zagadka opisana jest spokojnie, ale zbudowana została sprawnie i z dużym wyczuciem, przez co ciekawość nie opuszcza czytelnika do końca. Nie polecam brać książki do ręki z pewnością, że jest to czysty kryminał lub thriller, bo są tu wątki, które mocno zaskakują, a których w tym gatunku się nie spodziewamy. A jednak mimo wszystko to dobrze zbudowana powieść, która zaskakuje uroczym klimatem znanych z dawnych filmów i książek.
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz