lutego 19, 2023

"Czerwony lotos" Chris Bohjalian

Autor: Chris Bohjalian
Tytuł: Czerwony lotos
Tłumaczenie: Adam Olesiejuk
Data premiery: 18.01.2023
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 400
Gatunek: thriller / sensacja
 
Chris Bohjalian to amerykański pisarz publikujący już ponad trzydzieści lat, na swoim koncie na 25 książek, wiele bestsellerów tłumaczonych na 35 języki. Trzy z nich doczekały się ekranizacji filmowych, jedna serialowej. I to właśnie dzięki tej ostatniej po raz pierwszy spotkałam się z nazwiskiem tego autora. Serial „Stewardesa”, który powstał na podstawie jego książki, mocno przypadł mi do gustu swoją oryginalnością, niebanalną główną bohaterką i szalonym tempem akcji. Na polskim rynku ukazało się 10 jego powieści, najnowsza to „Czerwony lotos” i właśnie od niego rozpoczęłam swoją przygodę z piórem tego autora! I tak jak przy serialu, tak i tu, jestem pod wrażeniem!
 
Historia „Czerwonego lotosu” kręci się wokół Alexis i Austina. To para z prawie siedmiomiesięcznym stażem, która poznała się pewnej nocy na SORze. On został ofiarą przypadkowego postrzelenia, ona lekarką, która zszyła mu ramię. Teraz, po kilku dobrych miesiącach znajomości, Austin nakłonił Alexis, by pojechała z nim na rowerową wycieczkę po Wietnamie. Sam był już tam rok wcześniej, chciał odwiedzić miejsca, gdzie zginął jego wujek, a ojciec został ranny w czasie wojny wietnamskiej, jednak wtedy pogoda pokrzyżowała mu plany. Teraz chce tam wrócić i zrobić to, czego nie udało się rok wcześniej. Alexis przystała na tę propozycję i wcale nie żałuje – wycieczka jest udana. Do czasu… pewnego czwartku Austin sam wybiera się na wyprawę przez przełęcz Hai Van. Kiedy mija już godzina od chwili, gdy miał wrócić, Alexis zaczyna się niepokoić…. Po kolejnej informuje organizatorów wycieczki i ruszają na poszukiwania. Czy możliwe, żeby Austinowi stało się coś złego? Miał wypadek, a może po prostu zgubił gdzieś telefon? Czytelnik od początku wie, że sprawa jest poważniejsza, Austin został porwany przez kogoś, kogo sam całkiem nieźle zna… Kim jest człowiek, który go porwał? I dlaczego to zrobił? Co się stanie z Austinem? I czy Alexis kiedyś pozna prawdę?
„(…) zdała sobie teraz sprawę, że chyba naprawdę znacznie bardziej tęskni się za osobami zaginionymi niż zmarłymi. Tymi, którzy po prostu… zniknęli. Gdy ktoś nie żyje, umiemy się z tym pogodzić. Niewyjaśnione zaginięcie otwiera całkiem inny wymiar tęsknoty, jest jak wielka, niezasklepiona rana.”
Książka składa się z prologu, 37 rozdziałów rozpisanych na 11 dni akcji oraz epilogu. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy kilku postaci, przede wszystkim Alexis, Austina i Douglasa. Rozdziały im poświęcone od czasu do czasu są przerywane fragmentami rozmowy lub artykułu (do samego końca ciężko to określić) jakiejś kobiety, która swoją opowieść zaczyna od tego, co Amerykanie przynieśli do Wietnamu w czasie ówczesnej wojny. Styl powieści bogaty jest w opisy i przemyślenia postaci, książkę czyta się łatwo, pisana jest przyjemnym językiem, choć zdania często są pełne wtrąceń, przez co początkowo lektura wymaga chwili do przyzwyczajenia się. To następuje po około pięćdziesięciu stronach, a może nawet mniej, później czyta się już lekko, a ciekawość ze strony na stronę wzrasta…
 
Przyznam, że nie chcę zdradzać za wiele, nie chcę dokładnie opowiadać o czym jest ta książka, bo dla mnie kierunek w jakim szybko rozwinęła się ta powieść już był dużym zaskoczeniem. I nie chcę Was tego pozbawiać. Zatem powiem tylko, że jest to thriller z wątkami sensacyjnymi, w którym sporo się dzieje, a solidnych twistów jest co najmniej kilka. Mimo to fabuła sprawia wrażenie, że toczy się całkiem spokojnie, rytm jest przyjemny, czytelnik z pewnością nie ma wrażenia, że pędzi na łeb, na szyję. To thriller sensacyjny, ale doskonale wyważony, w którym jest i miejsce na zastanowienie, i na chwilę podziwiania widoków, i na solidne kreacje psychologiczne postaci. Jest nawet i trochę humoru w dialogach!
 
Krótko pogadać możemy jednak o postaciach. Alexis to dosyć skomplikowana postać, a może dokładniejszym jej określeniem będzie postać ze skomplikowaną przeszłością. Rozdziały przedstawione z je perspektywy pełne są odniesień do pracy lekarza na oddziale ratunkowym, co jest bardzo odświeżającym dodatkiem do samej fabuły. Alexis ma 33 lata i aktualnie uzależniona jest od adrenaliny, którą serwują jej dyżury na SORze. Dzięki tej pracy jest przyzwyczajona do szybkiego działania, które teraz przyda jej się w życiu prywatnym, gdy trzeba odkryć co stało się z Austinem… Ta sytuacja powoduje u niej wiele skrajnych emocji, z którymi ciężko jej sobie poradzić, co może prowadzić do powrotu do jej starych nawyków…
„(…) każdego dnia przekonywała się, jak gwałtownie czyjś świat może zostać postawiony na głowie, a rutyna życia legnąć w gruzach. Nawet dziś widziała to już dwukrotnie. (…) Przed i po. Zasada rządząca światem.”
Drugą ciekawą, ale skrajnie różną od Alexis postacią, jest Douglas, mężczyzna, o którym w sumie bardzo długo nic nie wiemy. To postać zdecydowanie podejrzana, zły charakter, tylko jaki jest jego prawdziwy cel?
W książce występuje jeszcze kilka innych naprawdę fajnych postaci, ale znowu – nie mogę o nich napisać, by nie zdradzić nic z tej zaskakującej fabuły!
 
Za to mogę wspomnieć jeszcze o miejscu akcji, czyli o Wietnamie. Tam akcja się zaczyna, co jest i atrakcją pod względem turystycznym, ale i pretekstem, by pogadać o wojnie w Wietnamie, do której Amerykanie przyłączyli się w latach 60tych XX wieku. Dla mnie jest to temat, z którym chyba wcześniej się w tego typu literaturze nie spotkałam, a zaskoczył mnie tym bardziej, że jest przedstawiony bardzo ostro, bardzo surowo w stosunku do władzy amerykańskiej. Czy można to uznać za rozliczenie z tematem? Po części na pewno, to bardzo wstrząsające fragmenty tej książki, uświadamiające po raz kolejny, jak tragiczna, zła i krzywdząca jest wojna.
„Często nie pozwalała mu zasnąć świadomość szkód, jakie oni, Amerykanie, wyrządzili całemu państwu. Dźwigał to brzemię już od niemal pół wieku. Tak, z jednej strony byli ludzie, których zabił, albo zakładał, że zabił, ale bardziej dręczył do całościowy obraz tego kraju, który jego armia pomogła zmienić w jedno wielkie zakrwawione pobojowisko.
A jednak ten naród zdołał jakoś powstać z martwych.”
Z fabuły, tematów pojawiających się w książce nie mogę zdradzić nic więcej! Za to na koniec powiem, że tytuł ma potrójne znaczenie. Te podstawowe oczywiście odnosi się do kwiatu, czerwonego kwiatu lotosu, który w Wietnamie ma szczególne znaczenie – uznawany jest za symbol gojenia złamanego serca. Pozostałe dwa znaczenia musicie odkryć sami 😊
 
Podsumowując, „Czerwony lotos” to zaskakujący thriller, który twisty fabularne serwuje czytelnikowi już od pierwszych stron, a wręcz od pierwszego zdania. Ale nie tylko intryga jest w nim zaskakująca – warto też wspomnieć o temacie pracy na oddziale ratunkowym, która mocno zmienia odnoszenie się do rzeczywistości, jak i wojny w Wietnamie, która przyniosła wielkie tragedie po obydwu stronach walczących. To thriller sensacyjny, ale napisany z głową – tempo jest bardzo fajnie wyważone, jest czas i na dynamiczną akcję, i na chwile refleksji. To thriller z wyższej półki, gorąco polecam!
 
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Sonia Draga.

Książka dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz