maja 01, 2023

"Hotel" Wojciech Zawioła

Autor: Wojciech Zawioła
Tytuł: Hotel
Data premiery: 22.03.2023
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 576
Gatunek: kryminał / thriller
 
„Hotel” to trzecia książka beletrystyczna Wojciecha Zawioły, ale pierwsza, która przypisana została do gatunku kryminał / thriller. Poprzednie „Jest takie miejsce…” (2011) i „Znajdź mnie” (2015) oscylowały wokół powieści obyczajowej. Autor na swoim koncie ma również książki non-fiction, biografie sportowców, co jest już dużo bliższe jego pracy, którą para się na co dzień – jest dziennikarzem sportowym Canal Plus Sport oraz prezenterem serwisów w TVN i TVN 24.
 
Fabuła „Hotelu” rozpoczyna się, gdy Mateusz Fajkowski, około 50letni dziennikarz skupiający się na tematyce politycznej, zmęczony swoim życiem, pracą i wszystkim wokoło wyrusza z Warszawy w góry, w okolice Zakopanego, do hotelu, w którym już kiedyś wypoczywał. Teraz chce zostać tam na dłużej, odciąć się od wszystkiego i po prostu odpocząć. Na miejscu, w recepcji hotelu spotyka pracującą tam Zosię, młodą dziewczynę, z którą poznał się lata temu. Zosia zdradza mu, że w hotelu chyba dzieje się coś dziwnego – jacyś mężczyźni ubrani w drogie garnitury pojawiają się co pewien czas, nie meldują się, tylko gdzieś tu znikają… U Mateusza budzi się instynkt śledczy, od razu czuje potrzebę przyjrzenia się sprawie bliżej. Czy wplątany w nią jest personel, a może kadra menadżerska hotelu? A może dziwny mężczyzna z długą brodą krążący wokół budynku? Lub Alicja, kobieta, która ostatnio często pojawia się w tym miejscu, za każdym razem z innym mężczyzną? Ale przecież Mateusz miał odpoczywać, a nie wplątywać się w kolejną aferę, prawda?
„Niby chcę odpocząć, niby chcę mieć święty spokój, niby na ten czas przestaję obserwować świat… Ale ten świat do mnie przychodzi i mówi: weź mnie, patrz na mnie, zobacz, co się u mnie dzieje. I ulegam, bo zawsze temu ulegałem. Ciekawość świata i ludzi czasem mnie zabija. To dlatego tu uciekłam. Widzę teraz, że nie jestem w stanie przed tym uciec.”
Książka składa się z 69 rozdziałów, które podzielone są na scenki przedstawiane z perspektywy kilku postaci. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego przez Mateusza, w narracji trzecioosobowej czasu teraźniejszego przez Daniela, brodatego drwala, ora z w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego przez Agnieszkę. Fragmenty te rozpisane są naprzemiennie, jednak wydaje się, że te z perspektywy Mateusza pojawiają się najczęściej, co czyni z niego pierwszoplanowego bohatera. Język, jakim pisana jest powieść, nie jest specjalnie wysublimowany, autor nie unika przekleństw czy mocniejszego, dosadnego słownictwa. Narrator opisuje zarówno wydarzenia, jak i przemyślenia postaci, choć nie da się ukryć, że tych drugich jest dużo więcej. Dlatego też styl powieści wydaje się trochę rozwlekły, powtarzają się tu nie tylko wątki, o których postacie myślały już wcześniej, ale i słowa w sąsiadujących do siebie zdaniach, przez co rytm lektury lekko traci płynność, trochę się wykoślawia. Podejrzewam jednak, że czytelnicy, którzy nie zwracają aż tak wielkiej uwagi na warstwę językową, nawet tego nie zauważą, są to raczej niuanse. 
 
Spora część siły powieści tkwi w postaciach. A dokładniej mówiąc w tajemnicy, jaką są owiane. Mateusza co prawda poznajemy dosyć szybko, pozostałe postacie jednak długo ukrywają swoje racje przed czytelnikiem. Kim tak naprawdę jest Daniel? Wiemy, że od pewnego czasu ukrywa się w lesie i zgadza się na nie całkiem legalne transakcje. Ale dlaczego i co robił wcześniej, co skłoniło go do ukrycia? Agnieszka wydaje się jeszcze bardziej tajemnicza, bo jej fragmenty są jakby całkiem oderwane od reszty – jej narracja toczy się w innym miejscu i tak naprawdę nie wiadomo w jakim czasie, co jej historia ma wspólnego z historią hotelu? Po co autor wprowadził tę postać?
Co do naszego głównego bohatera, to dosyć trudno go polubić, może dlatego, że choć mamy wgląd w jego myśli, to jednak nie do końca daje się nam poznać charakterologicznie. Wiadomo, że przeżył coś traumatycznego w przeszłości, wiadomo, że do swojej dziewczyny miły nie jest. W pracy też nie może się dogadać z innymi. Czy to wypalenie zawodowe? Życiowe? Czy może po prostu jest typem człowieka, który wiecznie narzeka, jest niezadowolony? Jedno jest pewne – to czego doświadcza w hotelu powoduje u niego przemianę, trochę mu tych poplątanych spraw prywatnych prostuje, zmienia jego perspektywę.
„(…) jestem tu, by tracić czas, marnować go w każdy możliwy sposób.”
Książka gatunkowo została przypisana do gatunku kryminału i fakt, to intryga kryminalna spaja historię w całość, jednak to nie ona wysuwa się na pierwszy plan, a może dokładniej będzie powiedzieć, że zostaje przyćmiona przez przydługie przemyślenia postaci. Sama intryga jest dosyć prosta, po dwóch podpowiedziach można się domyśleć o co w niej chodzi, jedynie postać Agnieszki długo zachowuje tę pożądaną w tym gatunku tajemnicę. Akcja, choć nie brakuje kilku dynamicznych scen pod koniec powieści, toczy się raczej wolno.
„Czasem miał wrażenie, że jest takim cichym ochroniarzem hotelu. Wiedział, że gdyby cokolwiek złego działo się wokół tego budynku, rzuciłby się na pomoc.”
W historii tej dosyć często pojawia się również wątek erotyczny – bohaterowie często śnią czy przypominają sobie sceny seksu, jak i co chwilę w rozmowach czy insynuacjach pojawia się podtekst erotyczny. Mocno też odczuwalne jest, że jest to tekst pisany z perspektywy mężczyzny.
 
Okładka książki nasuwa skojarzenie, że historia będzie kryminałem bądź thrillerem, w którym atmosfera będzie gęsta, jak ten okładkowy las. Niestety i ten aspekt nie wypada najlepiej, podczas lektury nie czułam ani dusznej atmosfery, ani specjalnie dużego napięcia. Las jest, oczywiście, duża część fabuły to właśnie w nim się rozgrywa, jednak pod względem budowania klimatu nie został wykorzystany. Raczej jest i już, jako miejsce oczywiste. Chyba więcej mojego entuzjazmu wzbudziła mała wioska, która położona jest przy lesie – górale, mały sklepik, jeden pub i równocześnie poczucie zamkniętej społeczności, jak i wyizolowania od reszty świata.
„- Ta wioska jest przeklęta, Daniel…
- Pewnie jak każda w tych stronach.
- Nie, z tą jest inaczej.
- Niby co z nią jest?
- Tu się dzieje coś niedobrego.”
Podsumowując, sięgając po „Hotel” czytelnik powinien nastawić się na lekki kryminał erotyczny, w którym przemyślenia wewnętrzne postaci dominują nad intrygą kryminalną, a język jest dosyć dosadny. Punktem wartym wspomnienia na pewno są postacie i mgła tajemnicy, który się wokół większości z nich unosi, jak i kilka dynamicznych scen, które pojawiają się przy końcu powieści, a które nasuwają skojarzenia z powieścią sensacyjną. Jak dla mnie historia ta trochę rozminęła się z moimi oczekiwaniami co do gatunku kryminału – zabrało mi tu solidnej warstwy psychologicznej postaci, jak i intrygi, która wymagałaby od czytelnika uwagi i skupienia. Nie była to jednak lektura zła, po prostu niespecjalnie w mój gust trafiona.
 
Moja ocena: 6/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Świat Książki.
Książka dostępna jest w sprzedaży w księgarni Wydawcy - klik!


Jak również w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz