listopada 11, 2023

"Nigdy już nie uciekniesz" Cyryl Sone

Autor: Cyryl Sone
Tytuł: Nigdy już nie uciekniesz
Cykl: prokurator Konrad Kroon, tom 3
Data premiery: 25.10.2023
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 424
Gatunek: kryminał
 
Cyryl Sone to autor powieści kryminalnych, który na księgarskich półkach gości zaledwie od roku – pod koniec 2022 debiutował „Krzycz, jeśli żyjesz”, pierwszą książką z serii z prokuratorem Kroonem, która od kilkunastu dni liczy już sobie trzy tomy. Seria zaplanowana jest na tetralogię, wiosną roku przyszłego ma ukazać się tom ostatni pt. „Wszystko, co widziałeś”. Autor pisząc te powieści wziął sobie za cel, by fabularnie były one jak najbliższe rzeczywistości – sam od kilku lat pracuje na stanowisku prokuratora, więc dobrze wie, jak praca jego głównego bohatera wygląda. Jak sam podkreśla, nie są to same sprawy o morderstwa, wręcz przeciwnie – stąd w tomie poprzednim pojawił się wątek wypadku samochodowego. W tym tomie z kolei sięgamy do starej sprawy, która inspirowana jest historią prawdziwą... O poprzednich tomach możecie poczytać tu: „Krzycz jeśli żyjesz” – klik!, „Świat ci nie wybaczy” – klik!, a o dalsze plany autora na pewno będę wypytywać jutro wieczorem o 19:00 w zaplanowanym live na IG – zapraszam!
 
Współczesność, lato. Konrad ciągle jeszcze nie otrząsnął się po rozstaniu ze swoją wieloletnią partnerką Zuzą, woli uciekać w pracę. A tam czeka go nowe wyzwanie – właśnie do Polski wrócił mężczyzna, który w 2010 roku miał zostać aresztowany za dwa gwałty. Wtedy udało mu się uciec, na szczęście sprawa nigdy nie została zamknięta, więc teraz jest szansa na doprowadzenie jej do końca. Ma zająć się tym właśnie Konrad, który pamięta tę historię – sam był wtedy blisko z prokuratorem prowadzącym tę sprawę, uczestniczył po części w tych wydarzeniach. Dlatego też wie, że ten mężczyzna to tylko czubek góry lodowej, a za nim stoi o wiele większa afera skupiająca się na tak zwanym Domu Steffensa, dawnym klubie dla bogatych mężczyzn, w którym mogli zaspokajać swoje najmroczniejsze rządze, a wokół którego krążyło zdecydowanie za dużo podejrzanej śmierci... Czy po czternastu latach, kiedy Domu Steffensa już dawno nie ma na powierzchni ziemi, jest jeszcze szansa, by dotrzeć do sedna sprawy?
 
Książka rozpisana jest na sześć tytułowanych części, każda podzielona jest na rozdziały z określeniem miesiąca bądź pory roku i samego roku zdarzeń, rozdziały toczą się naprzemiennie – raz w 2010, a raz współcześnie. Każdy rozdział rozdzielony jest na podrozdziały, których tytułami są osoby, z perspektywy których zdarzenia poznajemy. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, narrator jest wszechwiedzący, nadal chętny do ogólnych spostrzeżeń, choć już nie do dłuższych ironicznych dygresji, co było tak widoczne w tomie pierwszym serii. Tym razem autor tekst opatrzył dużą ilością cytatów – z filmów, wierszy, znanej prozy, piosenek odpowiednich do roku 2010. Dialogów jest sporo, prowadzone są płynnie i naturalnie. Zdania często są krótkie, esencjonalne.
„Zaciśnie pani zęby i przestanie oglądać się na innych. Zdrowy egoizm. Trzeba żyć dla siebie. Bo ostatecznie... wszyscy umieramy w samotności.”
Intryga kryminalna książki to całkiem odrębna historia, więc można czytać ten tytuł równie dobrze jako powieść osobną, a kto wie czy bez porównania do poprzednich nie wypadnie nawet lepiej. Ale ja, jeśli tylko mam możliwość, to nie mogę odmówić sobie przyjemności dokładnego poznania postaci serii – tu jest nią Konrad, którego, mam wrażenie, że w tym tomie przyłapujemy na dwóch ważnych dla niego momentach życia – w 2010, w chwili, gdy dopiero wchodzi w typową dorosłość, gdzie ma szansę zbudować w końcu pierwszy poważny, może i mający przyszłość związek, wtedy pojawia się też w końcu Zuza, która na lata zdominuje jego życie prywatne, zrobi z niego innego człowieka – my teraz mamy okazję poznać jaki był przed i jak to się stało, że pozwolił Zuzie na tak wiele. Za to współcześnie Zuzy nie ma, a Konrad musi w końcu dojść do siebie, odkryć siebie na nowo, wykreować nową, tym razem w końcu zbudowaną pod siebie przyszłość. Może jest to bohater nieco zarozumiały, może trochę za bardzo obnosi się z tą nieco sztuczną pewnością siebie, przez co nadal nie jestem pewna czy sama go lubię, ale cieszę się, że teraz dane było mi go poznać lepiej. Dzięki temu kreacja postaci jest pełna, a ja mimo wszystko trzymam kciuki, żeby przyszłość przyniosła mu spokój i przyjemne, spełnione na wszystkich polach życie. 
„Są rzeczy, o których nie przeczytasz w komentarzach do Kodeksu karnego. Bo nasza praca to coś więcej niż artykuły i paragrafy. Już ci to mówiłem. Czasem jakiś cichutki głos z tyłu głowy każe drążyć dalej. I wtedy za nic w świecie nie wolno odpuszczać. Zapamiętaj tę radę.”
Intryga kryminalna tego tomu każe nam się skupić na młodych dziewczynach, które w pogoni za poprawą jakości swojego życia, są w stanie zrobić wiele, skorzystać z urody i zachcianek starych i bogatych… a jednak okazuje się, że to inni grają na ich potrzebach, na ich naiwności i to one ostatecznie zostają z problemem, którego nie potrafią rozwiązać… Czy zawsze znajdą się ci, co chcą wykorzystać innych do swoich celów, swoich korzyści? Czy potrzeba dobrego, godnego życia to faktycznie coś złego? Nie da się zaprzeczyć, dziewczyny są naiwne, ale w końcu są młode, a i osoby, które je do tego nakłaniają są dla nich kimś zaufanym… Jest też wątek o muzykach, którzy wykorzystują swoją sławę, by bawić się życiem innych. Jak bardzo inni mogą wpływać na nasze własne decyzja, nasze życie?
„Bo są takie marzenia, od których nie da się uciec.”
Intryga kryminalna wydaje się prowadzona lekko chaotycznie - może to przez częste zmiany czasu i osób, ostatecznie jednak dobrze spaja się w całość, dobrze ze sobą współgra. Historia może tempem nie porywa, a jednak dziwnie fascynuje, choć momentami sceny są dosyć brutalne, dosyć mocno seksualne - w końcu to seks, erotyka są tu głównym towarem. Dla mnie to mały minus historii, akurat wolę bardziej subtelne tematy - tu są one jasno wyłożone, nie ma miejsca na domysły. 
„- Ja nie chcę wiele. Chcę tylko ... sprawiedliwości. (...)
- Sprawiedliwości? Na tym świecie? Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość. (...) I nie ja jestem temu winny. Życie i śmierć. Cholerna zagadka.”
W serii z Kroonem autor przyzwyczaił nas już, że miejsce jest równie ważne co postaci i intryga – tym miejscem w tomie trzecim jest przede wszystkim ten Dom Steffensa, Gdańsk nie pełni aż tak szerokiej roli jak wcześniej, ale to może i dlatego, że jak sam autor podkreśla, w 2010 roku to było wtedy jeszcze całkiem inne miasto. Zatem i te porównanie wypada ciekawie.
„Nie znamy finału. Więc jak możemy odpowiadać w pełni za swe czyny?”
"Nigdy już nie uciekniesz" to powieść kryminalna o wyborach dokonywanych w młodości, od których konsekwencji nie da się już uciec - wyborach, których gdybyśmy znali finał, nigdy byśmy się nie podjęli. To książka wymagająca od czytelnika skupiania, uwagi, a, mimo to, to ciągle dobra rozrywka - język jest płynny, zdania trafiają prosto. Dla czytelników serii dużym plusem tej historii będzie samo rozbudowanie postaci Konrada, ale tych, którzy serii nie znają, prawdopodobnie to ta zagadka, los młodych dziewczyn pozostanie tematem przodującym. Tak czy siak lektura tego tytułu, to ciągle dobrze spędzone kilka godzin!

Moja ocena: 7/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak Koncept.



Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz