września 18, 2025

"Uśpienie" Joanna Szpak

Autorka: Joanna Szpak
Tytuł: Uśpienie
Data premiery: 10.09.2025
Wydawnictwo: Zwierciadło
Liczba stron: 304
Gatunek: thriller psychologiczny
 
Joanna Szpak to młoda autorka właśnie debiutująca w literaturze skierowanej do dorosłego czytelnika. Cztery lata temu ukazała się już jej jedna powieść, było to “Nie bez powodu” zaliczane do młodzieżówki, w której główna rolę odgrywał niepełnosprawny chłopak. Teraz w “Uśpieniu” zmienia się nie tylko wiek czytelnika, do którego historia jest kierowana, ale również tematyka - jest mroczniejsza, skupia się na zbrodni i predyspozycji do niej. Autorka właśnie jest w trakcie zdobywania wiedzy do tego typu refleksji pomocnej – kończy studia psychologiczne w Krakowie.
 
Czasy współczesne, okolice Poznania. Młoda Natasza Zamel to dziewczyna mocno stroniąca od ludzi - już jako dziecko zauważyła, że w jej głowie pojawiają się mocno niepokojące myśli, wbrew niej samej nachodzą ją pragnienia, by kogoś skrzywdzić… Dobrze czuje się tylko w towarzystwie zwierząt, zatrudniła się więc w schronisku przy klinice weterynaryjnej, a tam zaprzyjaźniła z Emilią - jedną dziewczyną, która nie budzi w niej sadystycznych pragnień. Poza nią blisko jest tylko ze swoją babcią, jednak teraz ich kontakt jest utrudniony przez pogłębiające się objawy Alzheimera. I tak pewnego dnia w poszukiwaniu okularów babci, Natasza wędruje na strych, gdzie jej uwagę przyciąga stary, ale elegancki brulion - jest datowany, zaczyna się w roku 1984. Zaintrygowana bierze go ze sobą, by go przejrzeć, a kiedy to robi, zaczyna żałować swojej decyzji - to tekst opisujący zbrodnie. Czy to pamiętnik? Ale czyj? Skoro był na strychu babci, to chyba powinna zakładać, że jego właścicielem jest ktoś z jej rodziny? Ale kto? I czy to faktycznie oznacza, że w rodzinie ma mordercę?!
 
Książka rozpisana jest na prolog, 46 rozdziałów i epilog. Rozdziały są krótkie, narracja pierwszoosobowa czasu przeszłego z perspektywy Nataszy przeplatana jest wpisami z pamiętnika, którego autorem musi być mężczyzna - forma odmiany czasowników nadaje autorowi płeć. Fragmenty pamiętnika są podpisywane datą i oddzielone od perspektywy Nataszy formą zapisu - są pisane kursywą.  Opisy zbrodni zawarte w pamiętniku nie są makabryczne, czy nadmiernie brutalne pod kątem fizycznym, a niepokojące z perspektywy psychologicznej. Styl powieści jest charakterystyczny dla thrillera psychologicznego, sporą część czasu spędzamy w głowie narratorki analizując jej emocje i zachowanie. Językowo książka jest prosta, zdania krótkie, czuć jeszcze tę debiutancką powierzchowność, może trochę mało odwagi, by sięgnąć w powieść głębiej, ale to powinno przyjść z czasem - jak na młody wiek autorki i pierwsze literackie dokonania książka pod kątem stylistyki jest odpowiednia, raczej nic z rytmu lektury nie wybija.
 
W thrillerze psychologicznym duży ciężar fabularny położony jest na głównego bohatera, w tym wypadku bohaterkę. Jest nią Natasza, młoda dziewczyna, która tak naprawdę dopiero wkracza w życie dorosłe i choć jej młody wiek charakteryzuje się pewną naiwnością i ekspresyjnością działań, to jednak autorka nie popadła w przesadę, o co przy takich kreacjach łatwo. Natasza to bohaterka o ciekawej cesze szczególnej - to te myśli, mroczne, brutalne, myśli namawiające do złego. Bez pomocy rodziny dziewczyna nauczyła się z nimi radzić w jedyny sobie znany sposób - odcięła się od świata i do tej pory to skutkowało. Jednak znalezisko na strychu z tego bezpiecznego azylu ją wypycha, sprawia, że na nowo musi się zastanowić nad swoją cechą i nad chęcią czynienia zła w pojęciu ogólnym. Natasza to postać nieoczywista, czytelnik nie jest pewny czy może ją ocenić jako dobrą, czy złą, a autorka skutecznie tę wątpliwość podsyca.
“Codziennie podejmujemy niezliczone decyzje, które wydają się nieistotne. Ale to złudzenie - każdy nasz wybór wpływa na dalszy bieg wydarzeń. Każdy kolejny krok w teraźniejszości kształtuje przyszłość - naszą, ludzi wokół, a nawet tych, których nie znamy. A my rzadko to dostrzegamy.”
Obok niej wyraźne role odgrywają Emilia i babcia. Emilia to postać dynamiczna, która często mówi zanim pomyśli, ale to znowu cecha charakterystyczna dla wieku bohaterki. Za to postać babci przynosi drugi ważny temat powieści - chorobę Alzheimera. Autorka oddaje ją wiernie, rozpisuje czas akcji na dobrych kilka miesięcy, przez co czytelnik może obserwować jakie zmiany zachodzą w chorej. A są one naprawdę przerażające, szczególnie, gdy opiekuje się nią tylko jedna osoba - jej wnuczka.
 
Relacje rodzinne, klasyczne dla tego gatunku pytanie „jak dobrze znasz osobę, z którą żyjesz?” i tu mają swoje odzwierciedlenie, w pełnym momencie fabuły wybijają się na czoło wątpliwości, jakie ma główna bohaterka i jakie my z nią analizujemy. Choć jest to wątek, który zawsze pojawia się w tym rodzaju thrillera, to jednak autorka ujmuje go nieco inaczej, nie powiela tego, co wymyślili już inni. To bardzo ciekawe spostrzeżenie, gdyż sama z początkiem tektury zakładałam, że mam do czynienia ot, z thrillerkiem rozrywkowym podobnym do całego morza tego typu thrillerków, jakie już na rynku mamy. A jednak nie, to coś więcej, coś w czym widzę ciekawe podejście, ciekawe pytania nie tylko te klasyczne dla gatunku, ale również te kierujące nas trochę w stronę kryminału - w końcu poprzez pamiętnik zaglądamy do głowy mordercy, zastanawiamy się na potrzebą czynienia zła i próbom sprzeciwienia się takim pragnieniom. Poprzez tę historię pytamy czy zło zawsze w człowieku zwycięża? Czy człowiek jest tylko marionetką swoich pragnień?
“Nie mogłam znów dopuścić do siebie tych chorych fantazji. Wiedziałam, że nie były ani normalne, ani dobre. Ze mną naprawdę jest coś nie tak. Ile osób skrywało w sobie taki mrok? Ile marzyło o tym, by szarpnąć kogoś za włosy i uderzyć jego głową o ścianę, aż rozlegnie się głuchy trzask?”
Intryga powieści nie jest bardzo rozbudowana, ale rozpisana jest z pomysłem. Jest kilka zaskoczeń, kilka twistów fabularnych, historia ciekawi na tyle, że czytelnik z przyjemnością śledzi dalsze poczynania głównej bohaterki, a wręcz zaczyna odczuwać jej niepewność, brak zaufania do siebie samej. Akcja prowadzona jest tempem umiarkowanym, przede wszystkim skupiamy się na wnętrzu postaci, zdarzenia są punktem do przemiany wewnętrznej.
 
“Uśpienie” to obiecujący start Joanny Szpak w powieści kryminalne skierowane do dorosłego czytelnika. Czuć, że autorka zadaje ciekawe, właściwe pytania, czuć, że chce sięgać w głąb psychiki ludzkiej, tej mrocznej, tej niepokojącej, tej z której rodzi się zbrodnia. Na razie robi to w sposób dość nieśmiały, a może po prostu jeszcze nie rozwinęła swojego warsztatu na tyle mocno, by móc sięgać głębiej. Ale mam przeczucie, że to zrobi, a “Uśpienie” jest dobrym początkiem. To thriller krótki, przyjemnie zajmujący, nieobciążający makabrą, a skupiający się na psychologicznych zagadnieniach, na analizie predyspozycji do zbrodni. Dobry debiut gatunkowy, który obiecuje wiele na przyszłość - czekam zatem na kolejnej powieści i trzymam kciuki, by autorka swój potencjał w pełni wykorzystała!

Moja ocena: 7/10

Zapraszam na live z Joanną Szpak!
Odbędzie się 24 września o 19:00 na instagram.com/kryminalnatalerzu

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zwierciadło.

Dostępna jest też w abonamencie 



Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz