Autorka: Agnieszka
Peszek
Tytuł: Paprotniki
Cykl: Basia
Domańska, tom 1
Data premiery: 15.10.2025
Wydawnictwo: 110 procent
Liczba stron: 408
Gatunek: powieść
kryminalna
Agnieszka Peszek to polska autorka powieści
kryminalnych, która debiutowała w roku 2021, a teraz na koncie ma już
kilkanaście powieści - zarówno tytułów osobnych, jak i serii kryminalnych. W
samym roku 2025 wydała cztery tytuły, a “Paprotniki” to najnowszy i chyba
najlżejszy z nich. To powieść kryminalna z wyraźną warstwą obyczajową, która,
jak się okazuje, jest równocześnie początkiem nowej serii.
Przed rozpoczęciem swojej kariery literackiej,
Agnieszka Peszek zajmowała się różnymi zajęciami, jednak książki i sport to
dwie stałe w jej życiu. Co ciekawe, autorka nigdy nie aspirowała do tworzenia
swoich książek, ot, dobrze się czuła jako czytelniczka. To za sprawką swojego
męża podjęła wyzwanie napisania powieści, a to okazało się dla niej jeszcze
bardziej satysfakcjonujące niż czytanie. Warto też zaznaczyć, że Agnieszka
Peszek od debiutu wydaje swoje powieści w ramach self-publishingu i robi to nad
wyraz dobrze - myślę, że nie przesadzę, kiedy określę ją mianem
najpopularniejszej polskiej autorki literatury kryminalnej, która publikuje w
ramach self-publishingu.
Paprotniki to niewielka wioska położona tuż
obok Grodziska Mazowieckiego, miejsce zamieszkania rodziny Domańskich, która
mimo przeżytej tragedii, nigdy tego go nie opuściła. To dom dla Basi, jej brata
i ich ojca, miejsce, w którym mogą wspominać i zwyczajnie pamiętać o ich
tragicznie zmarłej matce, zamordowanej w ich własnym domu trzydzieści lat temu.
I choć pozornie sprawa została wyjaśniona, to tak naprawdę żaden z mieszkańców
Paprotników w takie wyjaśnienie nie wierzy. Teraz Basia zajmuje się tym, co
mama - jest dziennikarką, której pasją jest tropienie spraw kryminalnych. Basia
chętnie ujawnia oszustów, złodziei, naciągaczy, pisze o ich sposobach działania
artykuły, by przestrzec społeczeństwo, a może i doprowadzić do zatrzymania
takiego osobnika. I choć te śledztwa mocno ją zajmują, to jednak niewyjaśniona
sprawa jej matki nie pozwala się przyćmić - czy trzydzieści lat po śmierci to
odpowiedni moment, by ponownie się sprawie przyjrzeć?
Książka rozpisana jest na 79 krótkich
rozdziałów i epilog. Początkowo historia dzielona jest na dwa czasy -
współczesne i 30 lat temu, ostatnie chwile życia matki Basi i Bartka, oraz to,
co wydarzyło się krótko po jej śmierci. Ten podział zachowany jest gdzieś do
połowy powieści, później historia toczy się już tylko współcześnie. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z trzech perspektyw:
przeszłości, którą oglądamy najpierw oczami matki Basi, później Basi i jej
ojca, oraz dwóch współczesnych - Basi oraz mordercy zwanego Florystą.
Stylistycznie powieść utrzymana jest w prostym, bardzo codziennym stylu, język
jest potoczny, co przede wszystkim mocno odczuwalne jest w dialogach. Podczas
lektury niektóre sformułowania sprawiały, że byłam lekko z rytmu wybijana,
ogólnie jednak książkę czytało się dobrze i szybko - to między innymi zasługa
naprzemiennej narracji i króciutkich rozdziałów.
“(...) widział, jak młoda kobieta, objuczona torbami, biegła za małym chłopcem, który postanowił wyrwać się spod jej kontroli. Wszyscy stali niczym zamurowani i nikt nie pomógł. Każdy spoglądał ze współczuciem w oczach, ale mur wokół nie pozwalał zawołać czy zatrzymać małego uciekiniera, by ułatwić matce złapanie go. Ot, nie mój problem.”
Ciężar fabularny położony jest na postacie.
Najzwyczajniejsza, najbliższa normalności jest Basia, kobieta 35-letnia, która
choć teraz radzi sobie w życiu dobrze, w swojej przeszłości skrywa okropną
traumę - to ona znalazła ciało swojej matki. I dzięki rozdziałom osadzonym w
przeszłości możemy skalę tej traumy zrozumieć, oczami jej ojca przyglądamy się
zmianom, jakie w dziewczynce po stracie matki zaszły, a równocześnie sprawdzamy
jej pamięć odnośnie zdarzeń tej tragicznej nocy - bo może jednak coś
zapamiętała? Coś dostrzegła? I współcześnie Basia stara się to sobie
przypomnieć, jednak nie jest to coś, co spędza jej sen z powiek. Pracuje,
spotyka się z rodziną i przyjaciółkami, prowadzi zajęcia fitness w lokalnej
świetlicy, zdaje się nie narzekać. Mimo tego, że to ona prowadzi nieformalne
śledztwo w sprawie przeszłości i to ona wikła się w sprawy oszustw
współcześnie, to jednak mam wrażenie, że jest to postać bardzo obyczajowa -
duży nacisk położony jest na jej relacje z otoczeniem.
“Basia zawsze się zastanawiała, jak to jest mieszkać w takim miejscu, gdzie przeszłość stawiana jest nad teraźniejszością czy przyszłością. U niej żyło się dniem obecnym, sporadycznie zaglądając za plecy na to, co już było - i jej to pasowało.”
Na pewno najbardziej kryminalną postacią w tej
powieści jest Florysta. Podążamy wraz z nim za jego kolejną ofiarą, przyglądamy
się temu jak żyje i jaki jest - bo że świat odczuwa inaczej jest oczywiste, nie
ukrywa tego, że emocje to coś, co jest mu obce. To dobry przykład
inteligentnego socjopaty, który dla spełnienia własnych mrocznych wizji jest w
stanie zrobić naprawdę wiele.
Poza tą dwójką w powieści jest wiele postaci
drugoplanowych z ciekawymi zawodami. Jest bibliotekarka i przedszkolanka, jest
właścicielka zakładu pogrzebowego, jest i kilkoro policjantów, których oczami
poznajemy przebieg śledztwa sprzed trzydziestu lat, jak i teraz. Autorka
sprawnie prowadzi każdą ze swoich postaci, zachowuje spójność i charakterów, a
równocześnie potrafi zaskoczyć.
Sama intryga prowadzona jest w tempie bardzo
spokojnym. Zagadka kryminalna, choć obecna od początku, długo wydaje się
zostawiona na drugim planie, pod warstwą obyczajową, pod prezentacją
codzienności Basi. A kiedy już relacja pomiędzy kryminałem a obyczajem zaczyna
się wyrównywać, zagadka zaczyna przejmować więcej niż wcześniej miejsca, to
tempo nadal pozostaje spokojne, a twisty mocno okraszane historyjkami
pobocznymi, dygresyjnymi. W niektórych momentach lektury miałam wrażenie, że to
dygresje są najważniejsze - historie znajomych Basi, wspomnienia z jej
przeszłości, czy policyjne, dość makabryczne opowieści o sprawach pamiętnych.
Czy wszystkie są potrzebne? Trudno powiedzieć, na pewno są odpowiedzialne za
ten obyczajowy, codzienny wydźwięk powieści, sama jednak momentami czułam ich
przesyt. A co z zagadką kryminalną? Nie zajmuje wiele miejsca, ale jest
ciekawa, a ta jej część, która w tym tomie doczekała się rozwiązania,
faktycznie wypada zaskakująco.
“(...) przy znienawidzonym przez większość mieszkańców Grodziska, czyli poczcie na Orzeszkowej. To tak trafiały wszystko awizowane polecone, a że czasami listonosze nawet nie dzwonili do drzwi, kolejki w urzędzie były zawsze długie.”
Historie o życiu postaci, ich wspomnienia i
opowieści policyjne odpowiedzialne są jednak po to, by oddać czytelnikowi
sposób życia mieszkańców Paprotników i Grodziska Mazowieckiego. Mimo bliskości
Warszawy, rytm życia w tym miejscu jest całkiem inny - spokojny, rodzinny, taki
swojski. A jednak i w takim miejscu możliwa jest zbrodnia nierozwiązana, i w
takim miejscu sprawca może zaatakować niezauważony przez nikogo. Mimo tego
kryminalnego aspektu, miejsce przedstawione jest przyjemnie, przyjaźnie.
Zarówno miejsce, jak i zagadka, krążą wokół
tematu rodziny, zależności i relacji, jakie w tej niewielkiej komórce
społecznej powstają. Mimo tego, że Basia z bratem i ojcem, jak i przyjaciółmi
jest blisko, to nie znaczy, że mówią sobie o wszystkim. Czy zatem taka
prawdziwa bliskość pozwala na zachowanie własnych tajemnic, czy może jednak
przemilczenia sprawiają, że bliskość jest pozorna? Czy każdy człowiek przed
innymi udaje, niezależnie od poziomu bliskości, czy po prostu składa się z
rożnych wersji siebie? Takie i inne pytania pojawiają się w głowie podczas
lektury.
Agnieszka Peszek rok 2025 zamyka powieścią
inną niż jej poprzednie trzy wydane w tym roku. Tempo jest spokojne, a podłoże
opowieści mocno obyczajowe, skupione na codzienności zwyczajnego człowieka.
Zagadka kryminalna przebija się nieśmiało i choć przez całą opowieść raczej nie
wysuwa się na wyraźny plan pierwszy, to jej zakończenie jest zaskakujące. Tu w
centrum jest rodzina i mała miejscowość, gdzie każdy żyje teoretycznie na
widoku, a jednak tego, co powinno się widzieć, się nie dostrzega. Przyjemny,
niewymagający od czytelnika wiele start w nową serię, który z pewnością umili
kilka jesiennych wieczorów.
Moja ocena: 7/10
We wtorek 21 października o godzinie 19:00
zapraszam na profil @kryminalnatalerzu na Facebooku, gdzie odbędzie się spotkanie na żywo z Agnieszką Peszek!
We współpracy z Agnieszką Peszek.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz