Autor: Gareth
Rubin
Tytuł: Holmes
i Moriarty
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Data premiery: 29.10.2025
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Gatunek: powieść kryminalna / kryminał retro
Mimo że Sherlock Holmes to bohater powstały pod
koniec XIX wieku, to jednak przemówił do szerokiego grona odbiorców tak mocno,
że stał się ikoną, bohaterem, który gdy już się pojawił, nie mógł z naszego
świata zniknąć. Jego popularność zaczęła się jeszcze za życia jego autora,
Arthura Conana Doyle’a, który nawet próbując uśmiercić bohatera, poniósł swego
rodzaju klęskę - czytelnicy tak mocno przeciwko temu się buntowali, że bohater
musiał powrócić. Teraz, mimo że Doyle nie żyje już od prawie stu lat, nowe
przygody Holmesa nadal powstają - zarówno w książkach dla dorosłych i dzieci, w
filmach i serialach. Nie jest jednak łatwo zyskać oficjalną aprobatę The Conan
Doyle Estate, czyli organizacji prowadzonej przez spadkobierców Doyle’a do zaakceptowania
takiego dzieła - Garethowi Rubinowi się to udało.
To brytyjski autor i dziennikarz, który przed
karierą pisarską próbował swoich sił jako aktor na scenie teatralnej i
telewizji. Teraz na co dzień pisze do magazynów o sprawach społecznych,
podróżach i sztuce oraz tworzy powieści - na swoim koncie ma pięć tytułów, z
czego dwa ukazały się w Polsce: “Dom Klepsydry” i właśnie “Holmes i Moriarty”.
Wnioskując po czasie, w którym autor osadza swoje powieści, to właśnie
przeszłość jest tym, w czym lubi tworzyć - najczęściej jego historie toczą się
w drugiej połowie XIX wieku i w pierwszej XX wieku.
Połowa grudnia 1889 roku. W londyńskim Klubie
Diogenesa podczas odwiedzin u Mycrofta, Sherlocka i Watsona zaczepia pewien
młody mężczyzna. Przedstawia się jako George Reynolds i prosi o zbadanie
dziwnej sprawy, w którą został wplątany - jest aktorem zatrudniony do odgrywania
głównej roli w sztuce, w której nie tylko pozostali aktorzy zachowują się jakby
na scenie nigdy nie występowali, ale i publiczność, która każdego wieczoru
przychodzi spektakl oglądać, wydaje mu się ta sama, choć zjawia się za każdym
razem w innym przebraniu. Sherlock jest na tyle zainteresowany, że wysyła
Watsona na kolejny spektakl, by przyjrzał się sprawie.
W tym samym czasie profesor Moriarty i jego
pomocnik Moran zostają wplątani w wojnę o wpływy dwóch grup przestępczych -
chcą polubownie zakończyć ten konflikt, by biznesy i plany Moriarty’ego na tym
nie ucierpiały, jednak zamiast tego konflikt się nasila, a oni stają się
podejrzanymi o morderstwo…
Wkrótce okaże się, że mimo iż pozornie nic
tych dwóch spraw nie łączy, to jednak prowadzą do tego samego punktu. Punktu, w
którym zaważą się losy całej Europy, w którym stanie się coś niemożliwego -
Holmes i Moriarty będą zmuszeni ze sobą współpracować…
“Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem? Nie, to nieprawda, niezależnie od tego, ile razy to słyszeliście. Ale nagle wydało mi się prawdą, że wróg mojego wroga jest moim sprzymierzeńcem.”
Książka rozpisana jest na 39 rozdziałów i
epilog. Rozdziały są różnej długości, te dłuższe często dzielone są na krótsze
fragmenty. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego (prócz
początku prologu, który rozpoczyna się w czasie teraźniejszym i toczy już, gdy
intryga bliska jest osiągnięcia kulminacji) przez dwóch narratorów: klasycznie
historię, w którą angażuje się Sherlock oglądamy oczami doktora Watsona, z
drugiej strony jednak jest to opowieść Moriarty'ego przedstawiona oczami
pułkownika Sebastiana Morana. Każdy narrator, mimo iż cel ma ten sam, czyli
udokumentować przebieg sprawy, którą prowadzi jego zwierzchnik, styl ma całkiem
inny - doktor Watson wypowiada się bardziej statycznie, bardziej elokwentnie,
Moran jest bardziej dosadny i konfliktogenny. Już więc sam sposób ich relacji
dobrze oddaje charakter postaci, ponadto każdy w tekst przemyca nieco
uszczypliwego w stosunku do pozostałych postaci humoru. Cała powieść jest mocno
stylizowana na czas, w którym toczy się akcja - sposób budowy zdań, wypowiedzi
bohaterów jest nieco inny niż współcześnie. To ogromny atut tej powieści, daje
wrażenie przeniesienia w czasie, doskonale imituje klasyczne powieści z
Sherlockiem Holmesem, z drugiej strony jednak sprawia, że współczesny czytelnik
musi przy lekturze się skupić, nie tracić koncentracji, bo wtedy o zrozumienie
historii jest trudniej. Szczególnie odczuwalne jest to w dialogach, które poza
stylizacją językową, czasami dają też wrażenie pewnej fragmentaryczności, co
może być kolejnym przejawem wielkich umysłów Holmesa i Moriarty’ego, ale dla
zwykłego czytelnika bywa jednak wyzwaniem. Odczuwalne jest to przede wszystkim
w pierwszej połowie powieści, w drugiej, gdy akcja przyspiesza, lektura nabiera
płynności.
“- Muszę baczniej ci się przyjrzeć. Taki brak inteligencji musi się jakoś objawiać - odezwał się Moriarty.”
Tempo snucia fabuły można więc podzielić na
dwie części - pierwsza część akcji, która toczy się w Anglii, jest nieco
bardziej spokojna, nieco bardziej statyczna, choć i już w niej widać zalążki
dynamizmu, który wyraźniej zaznacza się w chwili, gdy postacie muszą wyruszyć
do Szwajcarii. Cała opowieść wydaje się bardzo filmowa - wielkie gesty, wielkie
intrygi o zasięgu światowym, malownicze tło zdarzeń bez względu na to czy
wędrujemy po starym teatrze w Londynie, czy po szwajcarskiej, górskiej wiosce.
Zresztą i pora roku nie jest tu bez znaczenia, bo choć w Londynie jest zimno i
szaro, to już Szwajcaria swoimi zimowymi widokami zachwyca.
“Kiedyś niewątpliwie ta okolica stanowiła dobre miejsce do życia. Było to proste bytowanie, bez rozrywek czy eleganckich restauracji, których my mieliśmy pod dostatkiem, ale też tutejsi ludzie wcale nie byli przez to biedniejsi. Zamiast zepsucia, potrzeb i hipokryzji naszego świata mieli niebo, góry i siebie nawzajem. Czegóż chcieć więcej?”
Sama zagadka dobrze wpisuje się w kanon
powieści o Sherlocku Holmesie. Łączy w sobie tematykę z różnych dziedzin:
nauki, historii, filozofii, religii, opiera się o zagadnienie wielkich ludzkich
ambicji, które niekontrolowane mogą doprowadzić świat do zguby. Sięganie do
tylu zagadnień jednocześnie może dać wrażenie powierzchowności, jednak sama
intryga wydaje się dobrze przemyślana - jest zagmatwana i mocno nieoczywista,
rozwiązania fabularne, jakie autor stosuje, są niebanalne i zaskakujące, bardzo
trudno jest przewidzieć, w którą stronę historia się potoczy, ale jednak nie
jest to niemożliwe - patrząc wstecz widzę, że autor rozrzucił w powieści niewielkie
okruszki, z którym da się coś samodzielnie posklejać. Sama zbrodnia, kiedy już
do niej dochodzi, zaskakuje pomysłowością, ale też i okrucieństwem, jest
naprawdę przerażająca, a pająk na okładce ma w tym pewną swoją zasługę…
Niemniej ta pomysłowość we wprowadzaniu kolejnych twistów, zagadek, jest
naprawdę godna podziwu, a zatem chyba godna Sherlocka Holmesa?
“Jeśli chcemy złapać rekina, musimy ocenić jego szybkość i zwinność. Jeśli zamierzamy schwytać mordercę, powinniśmy ocenić jego umysł.”
Sama zagadka jednak nie przyniosła by tyle
frajdy, gdyby nie połączenie dwóch wielkich umysłów, jakie w tej powieści autor
zastosował. Arcywrogowie teraz muszą stanąć w szranki razem, by uratować siebie
i świata - każdy wybiera to, co jest mu bliższe, a zatem Moriarty walczy o
własne przetrwanie, Holmes patrzy na świat szerzej. Tym jednak, co tutaj
zachwyca, jest głębia tych postaci, ich wielowarstwowość - każdy z nich ma
swoje zalety i wady, a choć ich pomocnicy starają się drugą stronę przedstawić
w jak najbardziej obraźliwym świetle, to jasne jest, że Moriarty’ego z Holmesem
naprawdę dużą łączy, zdają się mieć tę samą bazę, jednak wykorzystują ją w inny
sposób. Obydwoje nadzwyczajnie inteligentni, obydwoje lekko niedostosowani do
życia w społeczności. Ważne jest to, kim się otaczają - Watson na Holmesa ma
dobry wpływ, przypomina mu o jego własnym człowieczeństwie, uczy, jak być
uprzejmym do ludzi, a równocześnie sam na tej znajomości zyskuje - nie tylko
oderwanie myśli, które niezaprzątane nieustannie kierują się do starty jego
wielkiej miłości, ale też uczy się patrzeć na świat inaczej, uważniej, częściej
wyciągać logiczne wnioski, myśleć. Moran z kolei z Moriarty’ego wciąga to, co
złe - sam skory do bójek i tropienia zysku, właśnie egoizm w Moriartym podsyca,
sprawia, że z umiejętności profesora korzystają tylko we dwóch. Czyż to nie
doskonały przykład tego, jak kształtuje nas otoczenie?
“Dwie strony monety, Profesorze. Jesteście dwiema stronami monety wirującej w powietrzu.”
Na zakończenie warto wspomnieć o polskim
wydaniu powieści, gdyż przygotowane zostało bardzo starannie. Pomysłowa
okładka, opisy Holmesa i Moriarty'ego oczami wrogich im pomocników na
skrzydełku, rozdziały opatrzone grafiką raz profesora pod muszką, raz detektywa
z fajką. Wewnętrzna strona okładki wygląda jak dawna gazeta, a wszystkie
artykuły, jakie się na niej pojawiły, są związane z treścią powieści. Całość
robi wrażenie!
"Życie nauczyło mnie, że nad stratą nie płaczą tylko ci, którzy są do niej przyzwyczajeni.”
Podsumowując, mam wrażenie, że w swojej
historii z Holmesem i Moriartym Gareth Rubin nie stara się Doyle’a kopiować, a
współgra ze stylem. Dopasowuje język, sposób wypowiedzi i gesty postaci,
intrygę buduje tak, by była zgodna z całym uniwersum. Zaczynamy więc cicho, od
dziwnej, ale niewielkiej sprawy, by skończyć na intrydze wplatając w fabułę
cały świat! Ale po prostu Europę, bo w tamtych czasach ciągle mieszkańcy
starego kontynentu były tylko na Europę ukierunkowani. Z ikon literatury Rubin
robi jednak coś innego - ukazuje ich ludzkie oblicze, osadza je w społeczności,
pokazuje ich podobieństwa i różnice. Bardzo mi się ten zabieg spodobał, wniósł
głębię nie tylko w kreacje postaci, ale i w całą fabułę. Mimo tego, że nie
jestem fanką intryg wplątując w jedną sprawę cały świat, to jednak miło mi było
przenieść się w czasie i śledzić nowe poczynania tak znanych, a jednak przyjemnie
odświeżonych postaci.
“(...) kiedy świat płonie, podajesz kubeł z wodą każdemu, kto chce go wziąć.”
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Albatros.
Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej)
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz