czerwca 27, 2025

"Agnes Sharp jedzie na urlop" Leonie Swann

Autorka: Leonie Swann
Tytuł: Agnes Sharp jedzie na urlop
Cykl: Agnes Sharp, tom 2
Tłumaczenie: Jowita Maksymowicz-Hamann
Data premiery: 18.06.2025
Wydawnictwo: Relacja
Liczba stron: 400
Gatunek: kryminał cosy crime
 
Leonie Swann to pseudonim literacki Niemki, która teraz żyje i pracuje w angielskiej wiosce w okolicach Cambridge. Na rynku książki debiutowała dwadzieścia lat temu powieścią “Sprawiedliwość owiec” (recenzja - klik!), która do teraz jest bardzo oryginalną pozycją - to w końcu kryminał pisany oczami tytułowych zwierzęcych bohaterów… Książka oczywiście już wtedy zyskała sporą popularność, przetłumaczona została na ponad dwadzieścia języków, a teraz przygotowywany jest na jej podstawie film z gwiazdorską obsadą. Kilka lat później zresztą autorka pokusiła się o jej kontynuację pt. “Triumf owiec”. Aktualny jej dorobek literacki jest dość skromny, na koncie ma sześć powieści, z czego pięć wydanych zostało w języku polskim. Jej najnowszym tworem jest seria kryminałów cosy crime z grupą staruszków z Sunset Hall, której tom pierwszy ukazał się w Polsce pod patronatem mojego bloga (recenzja - klik!) i nosi tytuł „Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall”, a teraz, idealnie na okres wakacyjny, wydany został tom drugi pt. “Agnes Sharp jedzie na urlop”. Na rynku niemieckim, rodzimym autorki, seria liczy na ten moment trzy tomy.
 
W ostatnich miesiącach spokojna angielska wioska, na skraju której stoi Sunset Hall, przemieniła się w scenę dla dziwnych i podejrzanych śmierci. Wygląda to tak, jakby wszyscy wstrzymywali urazy przez lata, a teraz postanowili się ich w krótkim okresie pozbyć! Jest zimno, ciemno już o piątej po południu, a do tego znowu w Sunset Hall wysiadł bojler, a hydraulik zjawi się nie wcześniej niż za kilka tygodni… W tym kluczowym momencie przychodzi do Edwiny list. To oznajmienie, że wygrała w konkursie pobyt w ekohotelu w Kornwalii! Zaproszenie dla niej i jeszcze jednej osoby. Tyle że mieszkańców Sunset Hall jest przecież szóstka…  Zanim pokłócą się kto jedzie, Charlie oferuje, że zafunduje pozostałej czwórce pobyt, wszyscy więc pakują się i lecą w nieznane… Przeprawa samolotem do najłatwiejszych nie należy, a już na miejscu też od razu coś wygląda podejrzanie… Edwina, przekonana, że została wysłana na tajną misję, w basenie znajduje martwą kobietę, ale nikogo o tym nie informuje (w końcu jest tajną agentką, niewidzialną!), a Agnes siedząc w saloniku z pięknym widokiem na klify i morze prawdopodobnie jest świadkiem morderstwa… Czy i w Edenie też wszyscy się mordują?! Kiedy ulewny deszcz powoduje osunięcie ziemi i hotel zostaje odcięty od świata, goście hotelowi zostają uwięzieni w środku z mordercą… Nikt jednak o tym nie wie prócz emerytów, którzy, mimo że zardzewiali, są przecież do prowadzenia śledztw dobrze przygotowani, prawda?
“Morderstwo to coś więcej niż niedogodność - morderstwo to pęknięcie w strukturze świata, pęknięcie, które wprowadza do życia mrok. Morderstwo dotyczy każdego. Trzeba się nim przejmować, jakkolwiek stary i kruchy by człowiek nie był.”
Książka rozpisana jest na spis postaci, prolog i 27 tytułowanych rozdziałów, które w razie potrzeby dzielone są na krótsze fragmenty, a co za tym idzie - książkę czyta się wygodnie, a zmiany perspektywy narracji wprowadzają dynamizm i poczucie, że obserwujemy wydarzenia z hotelu w szerszej perspektywie. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, narrator wchodzi w głowy postaci i z ich punktów widzenia oddaje zdarzenia, jak i emocje. Narracja jest nie tylko ludzka, pojawia się też nowe zwierzę, które dwa lub trzy razy dodaje własną perspektywę. Styl powieści jest lekki i uważny, skupia się raczej na wnętrzu postaci, a ich przeżycia to zderzenie wydarzeń kryminalnych z dużym dystansem, na jaki pozwala ich wiek. Historia podszyta jest humorem wynikającym zarówno z samych charakterów bohaterów, ich przekoloryzowania, jak i sytuacji, a język jest plastyczny, barwny, nie ma przekleństw, jest zabawa słowem - są pogrubienia czy zdrobnienia. Całość wypada lekko i pozytywnie.
“-Szukam…. - Przede wszystkim Agnes szukała dobrej wymówki. Gdzie były te wszystkie wymówki, kiedy były potrzebne? - toalety - wyjąkała w końcu.”
Wspomniałam o charakterach postaci, więc na nich na chwilę się skupmy. Cała piątka prywatnych detektywów jest bardzo charakterna, każdy ma jakąś cechę, która go określa i własne pojęcie swojego ja, które teraz przez ograniczenia wieku, musi zweryfikować. Sama Agnes jest byłą policjantką, nic więc dziwnego, że to ona wciela się tu w rolę głównej detektywki. Zresztą dobrze się do tego nadaje, jest uważna i lubi zagadki, choć nie czyta kryminałów. Wśród jej towarzyszy są osoby twardo stąpające po ziemi, jak i lekkoduchy, a najwięcej humoru wnoszą Edwina i Charlie, pierwsza z nich to była agentka specjalna, przekonana, że teraz jest na jakiejś misji i wypatruje kontaktu, druga jest z nich wszystkich najbardziej wyluzowana, od samego początku jej pojawienia się w tomie pierwszym nie kryje potrzeby czerpania przyjemności z życia, to taki barwny ptak. Jednak to przeszłość Bernadette, niewidomej miłośniczki łakoci, w tym tomie poznajemy dokładniej, a ta była bardzo burzliwa…
Poza zabawnymi, podkoloryzowanymi cechami głównych bohaterów i pozostali goście hotelu też mają w sobie sporo humoru. Jest młodziutki influencer czy kobieta, która przypadkowo zapisała się na pakiet z detoksem, jest i Biała wdowa - kobieta, która trzy lata temu właśnie w tym hotelu straciła męża i do tego czasu co roku do tego miejsca wraca. Autorka buduje swoje postacie z wyczuciem, każda w jakiś sposób zapada czytelnikowi w pamięć, każda gra albo na znanych i lekko wyśmiewanych cechach bądź motywach z literatury.
“(...) Agnes przejrzała się badawczo w lustrze na tylnej ścianie. Wydawała się mała, zasuszona i jakby zagubiona. Stara kobieta, która zgubiła drogę, a nie detektyw polujący na mordercę. Zanim zdołała się zdecydować, czy rzeczywiście jest całkowicie przytłoczona, czy po prostu wyjątkowo dobrze zakamuflowana, winda zatrzymała się do wtóru wesołego dzwoneczka.”
Miejsce, które autorka wybrała dla akcji tego tomu jest chłodne, ale czarujące swoim surowym pięknem. To, jeśli chodzi o widoki, bo sam hotel opisywany jest z humorem. To przybytek luksusowy ze strefą spa i pięknym salonikiem, z łóżkami tak wygodnymi, że można się w nich z przyjemności rozpłynąć. Pyszne jedzenie (choć nie zawsze dostosowane do trzeciej szczęki Anges), obsługa milutka nieustannie pod ręką - czyż nie brzmi to jak doskonale wakacje dla staruszków, jak oderwanie od miasteczka, w którym ciągle mordują i problemów z bojlerem?
“Tradycyjne konflikty w wiosce zawsze rozwiązywano w cywilizowany sposób. Ludzie rozpowszechniali paskudne plotki, golili koty, wbijali miedziane gwoździe w jabłonki sąsiadów, a w razie konieczności pisali zjadliwe, anonimowe listy do miejscowej gazety, ale morderstwo z reguły było potępiane. Do tej pory.”
A jednak miejsce marzeń zamienia się w śmiertelną pułapkę. Zagadka kryminalna oparta jest o klasykę gatunku - miejsce odcięte od reszty świata, morderca na pewno jest wśród postaci. Intryga rozwija się powoli, choć już na samym początku zaskakuje ilością zbrodni. To jednak dzieje się pomiędzy próbą przyzwyczajenia się postaci do nowego miejsca, a dopiero kiedy już się rozgoszczą, mogą się na poważnie brać za śledztwo, no chyba, że znowu pojawi się jakiś inny problem... Te oczywiście opiera się na rozmowach i dedukcji, ale prowadzone jest sprawie - krótkie fragmenty przerywane w odpowiedniej chwili, niezłe twisty fabularne i nutka absurdu sprawiają, że całą historię śledzimy z przyjemnością, choć sama zagadka tak naprawdę do bardzo skomplikowanych nie należy. Jednak jej cała otoczka - próba prowadzenia śledztwa podczas wakacji w luksusowym hotelu, kiedy przyjaciele chcą z wygodnych usług trochę pokorzystać, sprawia, że lekturę przyjmuje się z czystą przyjemnością.
“Niektórzy ludzie po prostu nie mają empatii, sumienia (...). Ciężko powiedzieć, czy tacy przyszli na świat, czy z jakiegoś powodu tacy się stali. Ale większość z nich prowadzi zupełnie normalne życie. Może trochę zimne, pozbawione uczuć, jednak zgodne z zasadami. Ale jeśli ktoś z nich te zasady złamie, zrobi coś okropnego i zauważy, że nic to dla niego nie zmienia… Tak powstają potwory, jak sądzę. A najstraszniejsze chyba jest to, że wcale nie wiedzą, że są potworami.”
Ci, co znają emerytów z Sunset Hall już z tomu pierwszego (oczywiście nie jest to konieczne, by sięgnąć po ten), z pewnością zauważą, iż w tomie drugim autorka postawiła już mocniej na tę przyjemną część prowadzenia śledztwa, jest więcej humoru, nie ma aż tak wielu bolączek wynikających ze starszego wieku, co w tomie pierwszym. Nie ma więc tych słodko-gorzkich refleksji na temat bólu przemijalności, autorka nie skupia się tak mocno na dezorientacji, jaką czuje np. Marszałek, gdy zaczyna odzywać się w nim demencja czy Agnes, kiedy nie pamięta, gdzie jest, a w uszach słyszy tylko pisk. Oczywiście i w tym tomie autorka nie daje zapomnieć, że jej postacie to posunięci w wieku emeryci, jednak ich bolączki i ograniczenia są tutaj już nieco bardziej wyciszone, bardziej stonowane. Mnie niestety trochę tych gorzkich refleksji brakowało, one czyniły tom pierwszy głębokim, co oczywiście nie znaczy, że tom drugi jest zły - jest po prostu inny, lżejszy, stawia mocniej na rozrywkę.
“Agnes od zawsze miała dość swobodny stosunek do zmarłych - w końcu nie pozwalali sobie na żadne głupie uwagi, byli dyskretni i uprzejmi, chociaż nie zawsze higieniczni.”
“Agnes Sharp jedzie na urlop” to bardzo wakacyjna odsłona przygód staruszków z Sunset Hall, mimo iż akcja nie rozgrywa się latem. Zagadka oparta jest o klasykę gatunku, zresztą pojawiają się wzmianki z Agathy Christie, co dla miłośników jej twórczości będzie bardzo miłym akcentem. Barwne postacie nadają powieści humoru, a zderzenie starzenia się z czymś tak angażującym i dynamicznym jak śledztwo kryminalne wypada ciągle przyjemnie świeżo i cóż... po prostu uroczo. Dobre tło akcji, bardzo klimatyczne miejsce i trochę śmiechów z nowych trendów wprowadzają fajny, lekki, wakacyjny nastrój. Dobrze się z emerytami po raz drugi bawiłam i już czekam na nasze spotkanie numer trzy!
 
Moja ocena: 7,5/10
 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Relacja.

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz