listopada 17, 2025

"Człowiek z dymu" Alex North

 
Autor: Alex North
Tytuł: Człowiek z dymu
Tłumaczenie: Paweł Wolak
Data premiery: 29.10.2025
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller kryminalny / psychologiczny
 
Alex North to pseudonim brytyjskiego autora thrillerów. Debiutował w 2019 powieścią. “Szeptacz”, który wywołał nie lada zamieszanie na rynku książki, szybko sięgnął topek list bestsellerów, przetłumaczony został na 30 języków, a teraz przygotowywana jest jego ekranizacja z premierą zapowiedziana na rok 2026 na Netflix. Aktualnie na koncie ma pięć powieści, z czego trzy ukazały się w Polsce, a na rok kolejny na rynku anglojęzycznym już teraz w przedsprzedaży na zimę i wiosnę są dwa kolejne tytuły. “Człowiek z dymu” w oryginale ukazał się w maju tego roku.
 
Lato 2001. 12-letni Dan Gravie wraz z rodzicami i przyjaciółką Sarah wracając z wakacyjnej wycieczki zatrzymują się na stacji benzynowej. Ich wzrok przyciąga parkujący obok brudny kamper, nie zdają sobie wtedy jednak sprawy, że jest to zwiastun spotkania, które na zawsze wyryje się w ich głowach… Po szybkim posiłku na stacji, Dan udaje się do toalety, ale już przekraczając jej próg, czuje się jakby wkraczał do innego wymiaru… Przy jednej z kabin stoi chłopiec w jego wieku, brudny, wychudzony, ewidentnie wystraszony. Ale się nie rusza, a z kabiny wydobywa się dźwięk - ktoś gwiżdże jakąś melodię. Dan czuje grozę tej sytuacji, chowa się w kabinie i pozwala chłopcu z gwiżdżącym mężczyzną odejść…
Dwadzieścia kilka lat później Dan jest psychologiem kryminalnym, który dnie spędza na sesjach z przestępcami w okolicznym więzieniu, czasami też zdarza mu się brać udział w śledztwach jako profiler. Jego codzienna rutyna zostaje przerwana przez telefon z jego rodzinnej wyspy - dzwoni ktoś z policji, informuje go, że jego ojciec zniknął w podejrzanych okolicznościach, wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo skacząc z klifu… To sygnał dla Dana do powrotu - musi wrócić do domu rodzinnego i w końcu zmierzyć się z przeszłością, ze wspomnieniem, które na całą resztę życie przepełniło go wyrzutami sumienia. Może jego ojciec czuł to samo i po prostu nie mógł już tego znieść? Ale jak Dan, psycholog, mógł tego nie zauważyć?
 
Książka rozpisana jest na prolog i 5 tytułowanych części, które w sumie składają się na 38 numerowanych rozdziałów i kilka bez numeracji. Czas akcji osadzony jest na trzech osiach: współcześnie, co przedstawia czytelnikowi Dan w narracji pierwszoosobowej czasu przeszłego, w okolicy roku 2001, czyli w czasie, gdy grasował seryjny morderca, co pisanej jest w narracji trzecioosobowej w czasie teraźniejszym z perspektywy kilkunastoletniego Jamesa, oraz z perspektywy ojca Dana, Johna z czasie na kilka tygodni przed jego zniknięciem również w trzeciej osobie czasu teraźniejszego. Niezależnie od formy narracji, każda z postaci oddana jest w pełni - czytelnik czuje i rozumie ich emocje. Sporą część akcji obserwujemy właśnie w ten sposób, poprzez oczy i emocje danej postaci, więc na pierwszy rzut oka książka może wydawać się mocno opisowa. Jednak warto zaznaczyć, że postacie często prowadzą wewnętrzne dialogi (co wyróżnione jest kursywą), więc opisowość powieści jest tylko pozorna. Język, w jakim jest pisana, jest prosty, codzienny, nie wymaga od czytelnika nadmierne dużego skupienia, trzeba jednak pilnować postaci i czasu, w którym akurat się znajdujemy, bo rozdziały są podpisane tylko, gdy do głosu dochodzi James, nie są za to wtedy numerowane. Postacie mają też tendencje do częstych wspominek przeszłości, więc to ta nielinearność czasu może okazać się dla niektórych największym wyzwaniem - oczywiście autor nie plącze tego jakoś nadzwyczajnie mocno, przy umiarkowanym skupieniu na lekturze czytelnik nie powinien więc mieć problemów, by połapać się w którym czasie się znajduje.
 
Mimo trzech perspektyw, to Dan pozostaje postacią przewodnią, choć z ojcem łączy go trauma tamtego wakacyjnego popołudnia - dla obydwu był to moment zwrotny, który wpłynął na to, jak potoczyło się dalej ich życie. Dan obrał swoją ścieżkę kariery, jego ojciec, zawodowo policjant, nabrał nawyku rozwiązywania w wolnych chwilach zagadek do tej pory nierozwiązanych. Najmocniej jednak wpłynęło to na psychikę obydwu - Dan przybrał pozę opanowanego, podchodzącego do wszystkiego na chłodno psychologa, John z kolei zaczął mocno wątpić w siebie, w swoje kompetencje jako policjant i ojciec.
“Jesteśmy kształtowani przez naszą przeszłość, lecz przeszłość nas nie definiuje.”
Niemniej jednak to Dan jako jedyny narrator pierwszoosobowy, odsłania się przed nami najbardziej. Chłodne spojrzenie na sprawę oczami profilera kryminalnego miesza się w nim z emocjami, które od tamtego popołudnia skrywa w środku, a które teraz zdają się pozbywać tej zbudowanej przed laty bariery - jego ojciec zniknął, przed nikim już nie musi udawać. Dan ma też ciekawy sposób na próbę zrozumienia perspektywy innych - pozwala, by w jego podświadomości pojawiła się ta osoba, pozwala odbyć sobie z nią rozmowę. To ciekawy sposób, swego rodzaju wizualizacja, która osadza powieść gdzieś pomiędzy thrillerem psychologicznym a nutką grozy.
 
Autor poprzez postacie, ich próbę życia z traumą tamtego jednego dnia, zadaje ciekawe pytania o wagę naszych czynów i ich interpretację. W powieści jest kilka takich scen, w których miły gest zostaje odczytany jako krytyka, która osadza się w odbiorcy, staje się zadrą na całą resztę życia. Kto ponosi za to odpowiedzialność i czy w ogóle o odpowiedzialności można w takim wypadku mówić?
“Nigdy nie jesteśmy w stanie ocenić znaczenia naszych działań, niezależnie od tego, jak błahe i nieważne mogą nam się wydawać. Jakaś interakcja, która trwa zaledwie ułamek sekundy, może na zawsze zapisać się w pamięci innej osoby.”
Książka mocno uwrażliwia na to, by nie być obojętnym, by zainteresować się losem człowieka, którego na swojej drodze spotykamy. W końcu chłopiec towarzyszący mordercy przeszedł przez stację pełną ludzi, a nikt z nich nie zareagował. Bo czy w takich sytuacjach nie wolimy założyć, że to nie nasza sprawa? Łatwo znaleźć banalne wytłumaczenie, coś, dzięki czemu można odwrócić wzrok. Ale czy to nie czyni z nas społeczeństwa ślepego? Czy właśnie w takim świecie chcemy żyć?
“Nikt nie widzi i wszyscy mają to gdzieś.”
Autor jednak nie stawia jasnej czarno-białej granicy, bo przecież rzadko kiedy sytuacje takie są. Nasze gesty, zachowania wynikają z doświadczeń, czasami są automatyczne, a dopiero po pierwszym odruchu przychodzi refleksja. Czy to nie jest bardzo ludzkie? Nie jesteśmy ideałami, nie reagujemy zawsze tak, jak powinniśmy, ważne jednak, by nie zafiksować się na błędzie, by nie dać się mu sparaliżować, a by wyciągnąć wnioski i wynieść na przyszłość z tego coś dobrego.
“Świat byłby lepszy, gdyby ludzie mniej osądzali innych, wykazywali się większą wyrozumiałością i bardziej troszczyli się o siebie nawzajem.”
Intryga kryminalna, na której autor oparł całą tę opowieść, jest prowadzona tempem spokojnym, klimatycznym. Rzecz dzieje się głównie na wyspie, w zamkniętej społeczności, wokół woda i lasy. Zagadka mocno skupia się na postaciach, towarzyszymy im w analizie i odkrywaniu kolejnych tropów. Autor stara się iść tropami nieoczywistymi, ciekawie prowadzi akcję - pojawia się kilka twistów, choć czytelnik ma szansę domyśleć się jeszcze przed ich odkryciem przez postacie. To logicznie zbudowana fabuła, która sprawia, że czytelnik jest uczestnikiem tej gry. Jedynie pod koniec historia skręca w znajome rejony, znajome dla gatunku zachowania postaci - trochę szkoda, że nie zachowała tej nieoczywistości do samego końca. Ale czy w thrillerach i kryminałach czytelnik nie oczekuje tego moment, w którym ma chęć wykrzyczenia do postaci” nie idź tam!”, „nie rób tego!”, a ona i to robi?
“Kiedy dzieje się coś strasznego, to normalne, że próbujemy szukać odpowiedzi. Staramy się dostrzec jakieś związki i znaleźć sposób, żeby wszystko naprawić. Bo chcemy, żeby świat miał sens (...).”
“Człowiek z dymu” to klimatyczna, osadzona na granicy thrillera i grozy powieść, która dobrze bazuje na psychologii zdarzeń i postaci. Autor stawia na wartości rodzinne i krytykę społeczeństwa - w pełni zasłużoną, wartą podkreślania, by nasz świat stał się na drugiego człowieka choć trochę mniej obojętny. Podobało mi się to, że główny bohater ma doświadczenie jako profiler, a jego ojciec jako policjant - to nadaje książce ciekawy kryminalno-psychologiczny rytm - niemniej jednak obydwoje są tutaj przede wszystkim przedstawieni jako zwyczajni, nieraz wątpiący w siebie ludzie. Jak w siebie nie zwątpić, jak sprawić, by reagować na otoczenie, tak by innym nawet jeśli nie typowo pomóc, to by żyło im się lepiej? To dobre zagadnienia, które zostają w czytelniku po tej lekko niepokojącej lekturze.
 
Moja ocena: 7,5/10 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Muza.

Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł 
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej) 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz