grudnia 12, 2025

"Łabędź i nietoperz" Keigo Higashino

Autor: Keigo Higashino
Tytuł: Łabędź i nietoperz
Tłumaczenie: Andrzej Świrkowski
Data premiery: 26.11.2025
Wydawnictwo: Relacja
Liczba stron: 624
Gatunek: powieść kryminalna
 
Keigo Higashino na rynku japońskim, ba! azjatyckim znany jest od wielu lat. Zaczął tworzyć już w latach 80-tych XX wieku, szybko został doceniony, szybko mógł poświęcić się tylko i wyłącznie pisaniu. Wcześniej pracował jako inżynier, a ten zmysł matematyczno-logiczny bardzo dobrze widać w jego powieściach, które za każdym razem sięgają list bestsellerów, a wiele z nich zostało zekranizowanych. Gatunkowo przede wszystkim trzyma się powieści kryminalnych, jednak od czasu do czasu zdarza mu się sięgać po coś innego, jak np. science fiction, powieść obyczajową czy sensację. Na koncie ma kilkadziesiąt tytułów.
Na polskim rynku jednak sytuacja jego powieści wygląda inaczej. Po raz pierwszy pojawił się w 2018 roku z powieścią obyczajową pt. “Cuda za rogiem”, która z początkiem stycznia 2026 zostanie wydana ponownie, kryminalnie jednak to rok 2025 jest przełomowy - ukazały się aż trzy jego powieści (recenzje - klik!), z czego “Łabędź i nietoperz” to jeden z jego najnowszych tytułów na rynku rodzimym (w Japonii wydany w 2021), a polskie tłumaczenie jest jednym z przygotowanych najszybciej - na rynku anglojęzycznym książka będzie miała premierę dopiero w początkiem przyszłego roku.
 
1 listopada roku 2017. Tokijska policja dostaje zgłoszenie o źle zaparkowanym samochodzie, po dotarciu funkcjonariuszy na miejsce jednak okazuje się, że trzeba zawiadomić I Wydział Dochodzeniowy - w samochodzie, na tylnym siedzeniu leży ciało. Denat szybko zostaje zidentyfikowany jak znany prawnik, problem jednak w tym, że był to człowiek dobry, z rozmów z jego otoczeniem wynika, że nikt nie miał powodów, by nastawać na jego życie… a jednak tak się stało. Już po kilku dniach śledztwa detektywi docierają do pewnej informacji, a ta kieruje ich do nieco starszego od ofiary pana, który szybko przyznaje się do zbrodni. Jego historia powodu i czynu wydaje się spójna i logiczna… ale czy to wszystko nie za łatwo poskładało się w całość? Wkrótce okaże się, że ci, którzy ze sprawcą i ofiarą byli najbliżej, mają co do tej spójnej, pełnej wersji coraz mocniej uwierające wątpliwości…
 
Książkę otwiera spis postaci, po czym zaczyna się opowieść - ta rozpisana jest na 49 rozdziałów różnej długości. Niektóre z nich są naprawdę długie, inne liczą kilka stron, a jednak żadna z tych długości nie przeszkadza, historia jest naprawdę zajmująca. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z kilku perspektyw: przede wszystkim policji i bliskich ofiary i sprawcy, a każdy z nich przedstawia te same wydarzenia ze swojej perspektywy - można więc dopatrzeć się powtórzeń, jednak większość z nich jest konieczna, by osiągnąć zamierzony efekt pełnego oglądu zdarzeń. Narrator ma wgląd w emocje postaci i mimo że opisuje je oszczędnie, to jednak na tyle sprawnie, że kreacje psychologiczne wydają się kompletne i pełne. Styl powieści jest oszczędny w słowach, ale uważny, a dialogi pomiędzy postaciami świetnie oddają społeczne konwenanse Japonii. Książkę czyta się bardzo łatwo, bez wysiłku.
“- (...) Przecież to wróg! Zapomniałaś już? (...)
- Wróg? O czym tym mówisz? Mordercą jest (...), jego bliscy nic nam nie zrobili.
- Może i tak, ale w sądzie jest wrogiem, przeciwnikiem.”
Intryga kryminalna oparta jest na podobnych założeniach, co wcześniejsze powieści autora - sprawca zostaje szybko ujawniony, jednak coś w opowieści się nie zgadza, trzeba więc grzebać głębiej, szukać motywów, składać przeszłość w spójną, wpływającą na teraźniejszość całość. Pojawia się wiele sekretów, tajemnic i niejasności do odkrycia, wyjaśnienia, a historia nabiera raz za razem innych kształtów. Na koniec nie może zabraknąć finalnego twistu, który zostawia czytelnika w psychologicznej rozsypce. Jednak te poczucie znajomej formy w żadnym wypadku nie wpływa na odbiór powieści. Forma jest dopracowana, a detale, które ją wypełniają, są w pełni przemyślane, oprócz kilku powtórzeń związanych ze zmianą perspektywy każdy szczegół fabularny w jakiś sposób zdaje się wpływać na resztę. Mimo więc, że książka liczy ponad 600 stron, to intryga nie nuży, a cały czas ciekawi tak samo - co kryje się w przeszłości postaci, i jak wpłynęła ona na to, co dzieje się teraz?
“Człowiek poirytowany łatwiej zdradza swe prawdziwe myśli. Wzburzeni ludzie nie umieją kłamać.”
U Higashino jednak nie tylko świetnie skonstruowana intryga jest ważna, ważne jest też to, co sobą niesie. To ta wersja psychologiczna, refleksyjna, tematy uniwersalne i społeczne, do których prowokuje. W “Łabędziu i nietoperzu” bardzo ważna jest kwestia winy i kary, ale nie tylko w ujęciu samego sprawcy, a przede wszystkim jego rodziny. Bo tu sprawca siedzi w areszcie i z nikim prócz prawnika nie rozmawia, a ci, których obserwujemy, to jego rodzina i rodzina ofiary. W jaki sposób morderstwo na nich wpływa? Autor z precyzją przedstawia reakcje społeczności, która niezależnie od kraju, w jakim taka sytuacja ma miejsce, winę przenosi na tych, którzy są dla niej osiągalni - czyli na najbliższych. Ale tak naprawdę dlaczego? Czy żona, mąż, dziecko odpowiadają za to, co robi ich mąż, żona, ojciec? A jednak te piętno mimo braku winy odbija się na nich dosadnie, niszczy życia, które już i tak obciążone są zagubieniem w nagle zmienionej rzeczywistości.
“Wyjechałyśmy po cichu, by w końcu dotrzeć do tego miejsca, zmuszone żyć skromnie, tak by nie zwracać niczyjej uwagi. Ale ludzi nikczemnych nigdzie nie brakuje. Sprawdzą sobie to i owo, rozpuszczą nienawistne plotki i gdy już człowiek myśli, że znalazł sobie tę odrobinę szczęścia, biorą i niszczą…”
Bo mimo że się nie zawiniło, to jak przestać myśleć o tym, że na co dzień nic się nie dostrzegło? Ludzki umysł nie chce przecież dopuścić myśli, że nie było żadnych znaków… Autor doskonale przedstawia ten naprawdę złożony i zagmatwany psychologicznie temat, mocno daje do myślenia o karze, która nie powinna, a jednak automatycznie przechodzi na kolejne pokolenia.
“Jasne, że wina nie leży po stronie rodziny. (...) byłoby wręcz absurdem wymagać, by dzieci miały ponosić karę za przestępstwo popełnione przez któregoś z rodziców.”
A skoro jest wina i kara, to musi być też i wymiar sprawiedliwości. W pewnym momencie historia nabiera kształtów spokojnego thrillera prawniczego, w którym przygotowanie do procesu, dowody zebrane przez policję, przygotowanie do oskarżenia sprawcy odgrywają ważną rolę. I tu przyglądamy się japońskiemu prawu, które z jednej strony ma z polskim punkty wspólne (np. oskarżyciel posiłkowy), a równocześnie mocno się od niego różni (np. kara śmierci). To bardzo ciekawy wątek, który pozwala ująć kryminał jeszcze szerzej - nie tylko szukamy motywu, ale też analizujemy się czy faktycznie jest istotny, by sprawcę osądzić i skazać.
“- (...) czy prawdziwy motyw jest aż tak istotny?
- (...) Chcę poznać prawdę. Właśnie temu ma służyć proces. Jeśli prawdziwy motyw nie wyjdzie na jaw, nigdy nie zaakceptuję wyroku.”
Mimo uniwersalności psychologicznych zagadnień zbrodni, autor mocno osadza powieść w społeczności japońskiej, która od zachodniej faktycznie się różni. Tam honor zdaje się liczyć ponad wszystko, a dumna postawa wydaje się być ważna nawet w chwili przyznania się do zbrodni. Zasady społeczne znaczą więcej niż na rynku zachodnim, a szacunek do drugiego człowieka jest większy. Dlatego z jednej strony przyznanie się do winy sprawca aż tak nie dziwi, ale reakcja społeczności już tak. Kulturowe przedstawienie postaci oczywiście nie jest podkreślane nadmierne, a jednak dla polskiego czytelnika te inne podejście będzie subtelnie odczuwalne.
“- Chcę wiedzieć, jaka jest prawda. W tym celu spotkam się z każdym i nie cofnę się przed niczym. Jeśli będę myśleć tak jak ty, nigdy się nie dowiem, co naprawdę się stało.
- A myślisz, że to takie łatwe? Prawda? Jak ją poznasz, nie zdziw się, jeśli nie będzie niczym specjalnym.”
Samo miejsce też jest w powieści ważne, autor przeprowadza nas przez ciekawe miejsca w Tokio, odwiedzamy knajpki, podróżujemy szybkim pociągiem. A co istotne dla mnie, duża uwaga przywiązana jest też do posiłków, do jedzenia - autor opisuje co postacie spożywają na lunch czy obiad, w domu czy restauracjach. Jako że w Japonii nie tylko zasady społeczne są inne, ale i potrawy, dla polskiego czytelnika te detale stanowią zauważalną atrakcję.
“Przecież oni są jak światło i cień, dzień i noc; to zupełnie jakby łabędź i nietoperz chciały razem latać po niebie.”
Oczywiście niczego z tego by nie było, gdyby nie kreacje postaci. A te autor przedstawia z naprawdę mistrzowską precyzją. Pozornie nie wyjawia wiele, a czytelnik frajdę wynosi z obserwacji zachowań, reakcji i rozmów. To dopiero na tej podstawie uczymy się z kim mamy do czynienia, nic nie jest przedstawione wprost. Zatem kreacje są budowane bardzo subtelnie, acz ostatecznie okazuje się, że każda z nich jest głęboka, rozbudowana, a przede wszystkim logiczna i ludzka.
“(...) zwyczajność też może budzić zawiść (...).”
Keigo Higashino to autor, który doskonale wpisuje się w mój gust literatury kryminalnej - u niego nie liczy się brutalność zbrodni, nie napawa się skrzywionymi umysłami, seryjnymi mordercami, z którymi musimy się ścigać. U niego (a przynajmniej do tej pory!) sprawca wywodzi się z normalnego, niczym niewyróżniającego się społeczeństwa, a więc tym, co istotne, jest szukanie motywu i próba zrozumienia tego jak i dlaczego tak naprawdę do zbrodni doszło. Psychologia postaci i samej zbrodni to coś, co gra pierwsze skrzypce, a intryga budowana jest z zabójczą precyzją i iście japońską uwagą. “Łabędź i nietoperz” zwraca uwagę czytelnika na ważne punktu zbrodni, o których nie mówi się za wiele w tym gatunku literackim - na to, jak zbrodnia jednego człowieka wpływa na pogląd społeczności w stosunku do tych osób mu i ofiary najbliższych. To skomplikowane społecznie i psychologicznie zagadnienie, ale nie jedyne, które zachwyca przy tym tytule. Jestem pod wrażenie precyzji i głębi powieści autora, tego, jak wiele czytelnikowi potrafi uświadomić, a równocześnie dostarczyć tak zajmującej intrygi, że książki nie chce odkładać się ani na moment.
 
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Relacja.


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz