Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania jej królewska mość, posortowane według daty. Sortuj według trafności Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania jej królewska mość, posortowane według daty. Sortuj według trafności Pokaż wszystkie posty

kwietnia 28, 2025

"Przepaść" Robert Harris

"Przepaść" Robert Harris

Autor: Robert Harris
Tytuł: Przepaść
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Data premiery: 09.04.2025
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 480
Gatunek: thriller polityczny / historyczny
 
Robert Harris to brytyjski pisarz, dziennikarz i komentator polityczny. Jest autorem kilku książek non-fiction, w latach 90-tych XX wieku zaczął tworzyć również powieści. Znany jest ze swojej fascynacji historią i polityką, skupiania się na ważnych punktach w historii świata i krajów, które stają się dla niego punktem wyjścia dla historii fabularnej. Jego książki tłumaczone są na ponad czterdzieści języków, kilka doczekało się głośnych ekranizacji, jak np. „Autor Widmo” i „Oficer i szpieg” Polańskiego czy zeszłoroczne „Konklawe” Bergera. “Przepaść” to jego najnowsza powieść, która skupia się na kluczowym okresie lata 1914 roku, kiedy to świat stał nad przepaścią - na skraju I wojny światowej.
 
Londyn, początek lipca 1914 roku. Trwa ożywiona, sekretna korespondencja pomiędzy młodą arystokratką Venetią Stanley a premierem kraju Herbertem Henry ’m Asquithem. Para nieustannie wyznaje sobie miłość i pisze tak naprawdę o wszystkim - premier nie ma przed swoją kochanką tajemnic, zwierza jej się z największych tajemnic państwowym, radzi w sprawie kryzysu z Irlandią, napomyka o zabójstwie Franciszka Ferdynanda w Sarajewie, choć nie przewiduje dla tego zdarzenia większych konsekwencji. Venetia chętnie odpisuje, chętnie radzi premierowi - w końcu pochodzi z domu o silnych wpływach politycznych, sama jest dobrze wykształcona i inteligentna. Dlaczego zatem wplątała się w taką relację? Kiedy za namową premiera nie płynie w rejs z przyjaciółmi, w czasie którego dwóch mężczyzn traci życie, jej osoba przyciąga uwagę policji w postaci detektywa Paula Deemera, który zjawia się w jej domu na szybkie przesłuchanie. Żadne z nich jeszcze nie wie, że Paul wkrótce awansuje, a osoba Venetii w jego śledztwie pojawi się ponownie… Jak potoczą się losy tych postaci? Kto tak naprawdę będzie miał wpływ na światową politykę, na przebieg I wojny światowej?
 
Książka rozpisana jest na sześć tytułowanych części, z których każda opatrzona jest oznaczeniem czasowym - akcja toczy się od początku lipca 1914 roku do połowy maja 1915 roku. Części dzielone są na rozdziały, których w sumie jest 32, jednak każdy z nich dzielony jest dodatkowo na krótsze, kilkustronicowe scenki, przez co książkę czyta się wygodnie. Całość zamyka nota historyczna i bibliografia, w której autor podsuwa czytelnikowi książki o tym historycznym okresie warte polecenia. Całość otwiera zdanie od autora, w którym oznajmia, że wszystkie listy premiera do Venetii, wszystkie tajne dokumenty, depesze i korespondencja pomiędzy Venetią o jej znajomym Edwinem Montagu są prawdziwe. To baza tej historii, na której zbudowana jest cała powieść. Jej narracja prowadzona jest trzeciej osobie czasu przeszłego przez narratora wszechwiedzącego, który swoją opowieść opiera o trzy perspektywy - premiera, Venetii i detektywa Deemera. Ich opowieści są naprzemienne, choć ich propozycje nie są stałe - są części powieści, w których to perspektywa Paula dominuje, są też i te, w których przede wszystkim śledzimy życie premiera i Venetii. Styl powieści jest przystępny, mimo iż historia mocno osadzona jest w polityce (w końcu jedna z postaci to premier kraju w przededniu wojny!), czytelnik raczej nie będzie miał trudności, by zrozumieć o co chodzi - autor dobrze wszystko wyjaśnia i tłumaczy. Tempo akcji jest raczej statyczne, w końcu wojna, gdy już się zaczyna, toczy się gdzieś poza kadrem, a my dowiadujemy się o niej z listów. Które oczywiście są w pełni przytaczane, co jest w tekście zaznaczone. Książkę czyta się płynnie, bez potknięć i trudności.
 “- To wszystko? - W głosie króla zabrzmiało powątpiewanie. Po ponownej lekturze swojego tekstu premier wcale mu się nie dziwił. Komunikat był przekonujący: garścią frazesów nie wstrzyma się wzbierającej fali milionów ludzi pod bronią.
- To wszystko, Wasza Królewska Mość.”
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że kreacje postaci nie są tym, co gra w powieści pierwszoplanową rolę. Częściowo faktycznie tak jest, jednak już przy drugim spojrzeniu można dostrzec więcej - autor skrupulatnie, powoli wraz z biegiem historii coraz szerzej oddaje charakter bohaterów, coraz mocniej ich przed nami otwiera. I tak coś, co wydawało się zwykłym, niegroźnym przecież romansem, staje się opowieścią o prawdziwej, mocno niepokojącej obsesji…
Zarówno premier, jak i Venetia to postacie historyczne. Premier w czasie akcji powieści miał drugą żonę i dorosłe już dzieci, które przyjaźniły się z Venetią. Był premierem drugiej kadencji, a wkrótce miał też stać się ministrem wojny. A jednak mimo tak ważnych obowiązków z niepokojem obserwujemy jak niefrasobliwie traktuje tajne dokumenty, jak romans zdaje się być dla niego ważniejszy niż państwo…
“Nigdy nie przyszło mu do głowy, że będzie przewodził krajowi w trakcie takiej wojny. Zastanawiał się, co pomyśli o nim świat, gdy go już nie będzie.”
Venetia z początku nie budzi specjalnych emocji w czytelniku, dlatego i potrzeba chwili, by zacząć ją rozumieć. Może nie powody, dla których uwikłała się w ten związek, ale jak z biegiem czasu zaczyna się w nim czuć, jak wiele emocji, sprzecznych ze sobą ta młoda przecież kobieta, a już na pewno życiowo niedoświadczona, doświadcza. Tym samym daje nam wgląd w brytyjską arystokrację i życie młodych, bogatych ludzi tych czasów. Czasów, które właśnie przemijały, które były ostatnimi chwilami istnienia takiej arystokracji.
Za to Paul Deemer to postać całkowicie fikcyjna, jednak równie ważna - poza tym, że to ona wprowadza w powieść wątek szpiegowski, wątek delikatnie kryminalny, to również oddaje czasy wojny z perspektywy zwykłego mężczyzny oraz żołnierza - Paul zostaje w kraju, w końcu jest detektywem, ma ważne śledztwa do prowadzenia, jednak jego brat jedzie na front. Widzimy zatem i ten strach, niepewność losów ludzi wysłanych, by bronić sojuszników ich kraju…
 
Cała ta historia kluczy pomiędzy subtelnym romansem, powieścią historyczną a thrillerem. Tym, co frapuje, jest pytanie: jak duży wpływ zawirowania z życia osobistego premiera miały na losy kraju, a zarazem świata? Kreacja premiera, który w kluczowych momentach czy na ważnych spotkaniach pisał do kochanki i prosił ją o radę sprawia, że czytelnik zaczyna się zastanawiać nad tym, kto sprawuje władzę… Będąc przecież na skraju wojny z pewnością wszyscy chcieliby, by ci podejmujący decyzje myśleli racjonalnie, podejmowali decyzje w skupieniu… Listy jednak (prawdziwe!) temu przeczą i to naprawdę przeraża. Jednak tak się dzieje dopiero po czasie, gdyż na początku romans zdaje się niegroźny, a uczucia obopólnie gorące, co znowu budzi sprzeczne uczucia - przecież premier ma żonę, a jednak jego poczynania z dziewczyną w wieku jej córki wydają się bardzo … romantyczne. Autor właśnie w tak subtelne sposoby, w których nie zauważamy nawet przejścia od uroczego związku do groźnej obsesji, oddaje całą esencję zażyłości pomiędzy postaciami, zadaje trafne pytania nie tylko o władzę, ale i o wykorzystywanie niewinności, nieświadomości innych.
 “Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale odnoszę wręcz wrażenie, że uszczęśliwianie go jest moim patriotycznym obowiązkiem.”
A co z wojną? Jest w tle. My dostajemy ją poprzez doniesienia w raportach, telegrafach, w liczbach i doniesieniach prasowych. Jednak jej obraz i tak jest przerażający - nagle spora część mężczyzn z historii znika, a codzienne straty żołnierzy są niewyobrażalne. A to wszystko przez kilka decyzji podjętych na górze… przez osoby rozproszone własnymi prywatnymi problemami.
 “Wszędzie w Europie wszyscy zajmują pozycje, wszyscy zmierzają w tym samym kierunku, ku przepaści, pomyślał premier. Świat oszalał.”
“Przepaść” to powieść, którą trudno jednoznacznie skategoryzować. Oparta o prawdziwe historyczne zdarzenia, prawdziwe dokumenty i prawdziwe postacie, wciąga w wir historii fabularyzowanej, podszytej fikcją literacką w postaci detektywa Deemera, dzięki któremu możemy na sprawę romansu spojrzeć z innej strony - strony bezpieczeństwa państwa. Z prawdziwym przerażeniem obserwujemy lekkomyślność premiera, czyli jednej z najważniejszych osób w państwie, tym ważniejszych, kiedy pokój światowy zostaje zachwiany. Bo czy nie chcielibyśmy mieć wtedy naprawdę odpowiedzialnych i skupionych postaci u steru? Autor doskonale oddaje realia wyższych sfer początku XX wieku i to przejście ich sytuacji, która tak szybko zmienia się, gdy wojna się rozpoczyna. Kreacje jego postaci budowane są subtelnie, bez ocen, a same listy pozwalają czytelnikowi wyciągnąć własne wnioski. Ciekawa powieść, choć tak naprawdę jest dość statyczna, to co się dzieje, dzieje się za kulisami... A jednak jej klimat oddany jest znakomicie - tytułowa przepaść otwiera się coraz mocniej na kilku poziomach: politycznym i prywatnym, uczuciowym. Czy uda się uchronić postacie przed upadkiem?
 
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł 
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej) 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

grudnia 31, 2024

Podsumowanie roku 2024

Podsumowanie roku 2024

Już tylko kilka godzin dzieli nas od chwili, gdy licznik roczny przeskoczy na 2025. Czy to nie właściwa pora, by ostatni raz spojrzeć wstecz, podsumować jaki był rok, który właśnie mija? Rok 2024. Jedyny i niepowtarzalny. Rok, który dla Kryminału na talerzu przyniósł ogromny rozwój, nowe możliwości i narzędzia do promowania literatury. Rok, w którym żyłam Kryminałem na talerzu, rok, w którym to blog zdominował moje życie - i to w żadnym wypadku nie jest zarzut, a wręcz odwrotnie, ogromnie mnie to cieszy, to naprawdę niesamowite przeżycie - móc tylu osobom podsuwać lektury, które według mnie są warte uwagi. Dziękuję zatem Wam, moim Odbiorcom, Wydawnictwom i Autorom/kom, dzięki którym mogę robić to, co dla mnie jest ważne!

W roku 2024 miałam przyjemność przeczytać 193 książki. Kilka z nich (patronaty) czytałam po dwa razy, jednak ilość tytułów jest właśnie taka - 193. Z tego dosłownie dwadzieścia kilka to książki wysłuchane w audio, ale tak naprawdę w tym roku korzystałam ze słuchawek naprawdę wiele - sporą część książek przeczytałam we wspomaganiu z synchronizatorem mowy. Może i ilościowo rekordu nie pobiłam, ale też nie chciałam tego roku - ten rok miał przynieść mniejszą ilość lektur, za to mocniej promowanych i właśnie ten cel spełnił znakomicie, bo aż 33 książki miałam przyjemność promować jako ich patronka bądź ambasadorka, co jest dla mnie ogromnym zaszczytem! 

Ale dokładniej o działalności Kryminału na talerzu w tym roku będziemy mówić już wkrótce, podczas kolejnych urodzin bloga, dzisiaj pełen skupienie po prostu na książkach. I tak - jakościowo był to rok doskonały, niewiele trafiło się książek, które w jakiś sposób mnie rozczarowały, zdecydowana większość to były naprawdę wyśmienite lektury - i tu znowu muszę podziękować Autorom/kom i Wydawnictwom za to, że tak dobrze już znają mój gust i podsuwają mi same naprawdę dobre lektury! 


Ale co spośród tych 193 książek było najlepsze?


Książka roku 2024

TOP3

TOP10 (kolejność przypadkowa)

Patronaty, rekomendacje i opieka ambasadorska 2024
Patronaty:

Opieka ambasadorska:


Odkrycie roku 2024


A teraz liczbowo!
Ocenę 10/10 otrzymała 1 książka: "Pieśń prorocza" P. Lynch
Ocenę 9/10 otrzymały 2 książki: „Ostatnia przysługa” D. Lehane i „Kairos” M. Siembieda
Ocenę 8,5/10 otrzymało 10 książek: "Kolczaste łzy" S.A. Cosby, "Sarek" U. Kvensler, "Schronisko, które spowijał mrok" S. Gortych, "Zaginięcie Kimmy Diore" D. De Vigan, "Dziwna Sally Diamond" L. Nugent, "Daisy Jones & The Six" T. Jenkins Reid , "Zanim zostaliśmy potworami" K. Hsiao, "Zły" P. Kościelny, "Dziewczyna o mocnym głosie" A. Daré, "Znikąd pomocy" Y. Sigurđardóttir
Ocenę 8/10 otrzymało 60 książek (Po tytuły odsyłam na mój profil na lubimyczytac.pl, tyczy się to wszystkich poniższych ocen - klik!)
Ocenę 7,5/10 otrzymało 54 książek!
Ocenę 7/10 otrzymało 58 książek!
Ocenę 6,5/10 otrzymały 2 książki!
Ocenę 6/10 otrzymały książki!
Ocenę 5/10 otrzymały 2 książki!
Ocenę 4/10 nie otrzymała żadna książka!
Ocenę 3/10 nie otrzymała żadna książka!
Ocenę 2/10 nie otrzymała żadna książka!
Ocenę 1/10 nie otrzymała żadna książka!


Mam nadzieję, że moje recenzje pomogły Wa, dobrze wybrać lektury na ten rok, tak, by rozczarowań było jak najmniej. Dziękuję za to, że tutaj ze mną jesteście, że czytacie i oglądacie to, co dla Was przygotowuję, że korzystacie z moich poleceń - nie wahajcie się mi o tym pisać, każda Wasza interakcja jest dla mnie bardzo cenna, pozwala mi wyjść naprzeciw Waszym oczekiwaniom :)

Na rok 2025 życzę nam wszystkim samych doskonałych lektur, a przede wszystkim czasu na czytanie - pamiętajcie, że książki to nie tyle papier, czasami audio czy ebook sprawdzą się dużo lepiej i sprawią, że zapoznawanie się z lekturami pójdzie sprawniej. Ja nie ustanę w polecaniu Wam dobrych (moim zdaniem!) książek, rok 2025 z pewnością na Kryminale na talerzu przyniesie wiele atrakcji! Mam nadzieję, że będziecie mi w roku 2025 towarzyszyć :)


Szczęśliwego i zaczytanego roku 2025!


Podsumowania poprzednich lat znajdziecie tu:

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

grudnia 10, 2024

"Śmierć w diamentach" S.J. Bennett

"Śmierć w diamentach" S.J. Bennett

Autor: S.J. Bennett
Tytuł: Śmierć w diamentach
Cykl: Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo, tom 4
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Data premiery: 27.11.2024
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 480
Gatunek: kryminał cosy crime
 
Sophia Bennett bądź S.J. Bennett to brytyjska autorka, która pisze w tempie niespiesznym - debiutowała w 2009 roku, a na ten moment na koncie na czternaście powieści. Jednak polski czytelnik poznał ją dopiero w tym roku, kiedy na naszym rynku wiosną ukazał się pierwszy tom cyklu o królowej Elżbiecie II prowadzącej śledztwa kryminalne pt. “Tajemnica morderstwa w Windsorze” (recenzja - klik!). Na tę serię składają się powieści kryminalne, a może dokładniej - detektywistyczne, które łączą w sobie fikcyjną intrygę kryminalną i prawdziwe tło historyczne. Pierwsze trzy tomy akcję mają osadzoną w czasach współczesnych, dokładnie w roku 2016, a tom czwarty rozpoczyna nowy etap - przenosi nas do przeszłości, do roku 1957 i czasów, kiedy królowa po raz pierwszy z pomocą asystentki osobistego sekretarza zaangażowała się w kryminalne śledztwo, oczywiście zakulisowo. Polski czytelnik miał to szczęście, że wszystkie dostępne tomy, na które czytelnicy anglojęzyczni musieli czekać zawsze co najmniej rok, dostał w przeciągu zaledwie ośmiu miesięcy! Jest teraz też jednak i minus takiej sytuacji - już zdążyłam się przyzwyczaić do tego, że co zanim zdążę zatęsknić za kryminalnymi przygodami królowej, to już mam nowy tom pod rękę, a teraz przyjdzie to zmienić i czekać na nowe dłużej… Choć może nie na tom piąty? Ten w wydaniu angielskim zapowiedziany jest na początek lutego, więc możemy i my mieć nadzieję, że w pierwszych miesiącach rok 2025 również dostaniemy go do rąk. Ale potem przyjdzie dłuższe czekanie….
 
Wiosna, rok 1957. Młoda, 30-letnia królowa Elżbieta II na tronie zasiada od czterech lat. Ciągle jeszcze w swojej ekipie ma pozostałości po ojcu, większość jej doradców to starsi panowie… Na szczęście za nimi stoją też i panie, a jedna z nich ratuje królową podczas wizyty w Paryżu, kiedy okazało się, że jej tak skrupulatnie przygotowywane przemówienie zaginęło! To stenotypistka Joan podyktowała treść przemówienia telefonicznie ze swojej własnej fotograficznej pamięci. Czy przypadkiem nie jest to kobieta zaradna, która powinna znaleźć się w bliższym gronie współpracowników królowej?
W tym samym czasie w londyńskiej dzielnicy Chelsea doszło do dziwnego morderstwa - mężczyzna i kobieta zostali znalezieni martwi, obydwoje uduszeni, on z nożem w oku, ona w samej bieliźnie i diamentowej tiarze na głowie… To temat, który nie schodzi z pierwszych stron gazet, a jak się wkrótce okaże, w pewien sposób może być powiązany z królową… Policja ewidentnie idzie ze śledztwem nie w tym kierunku, w którym trzeba, zatem królowa postanawia poprosić Joan o pomoc w wyjaśnieniu sprawy - w końcu to dla niej kwestia, prywatna, musi zyskać pewność swoich podejrzeń, zanim wszystko ujrzy światło dzienne…
 
Książka podzielona jest na cztery tytułowane części, a te składają się w sumie na 61 kilkustronicowych rozdziałów. Po zakończeniu historii, na ostatnich stronach książki umieszczone jest też kilka słów od autorki, w których znajdziemy nie tylko tradycyjne podziękowania, ale też trochę o inspiracji, jakie przyczyniły się do powstania tej historii (jest nawet wątek polski!) oraz rozróżnienie co w historii jest całkowicie zgodne z prawdą historyczną, a co całkowitą albo częściową fikcją. Narracja powieści prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, podążamy tropem trzech postaci: królowej, Joan oraz komisarza Freda Darbishire’a, których poznajemy nie tylko poczynania, ale także przemyślenia i emocje. Styl powieści jest spokojny, uważny, przyjemnie brytyjski, a słownictwo wyważone. Od pierwszych stron da się wyczuć, że powieść jest świetnie dopracowana.
“Z czasem nauczyła się, że dzielenie się swoimi przemyśleniami nawet z najbliższymi bywa kiepskim pomysłem. Ich wyobrażenia, co jest dla niej najlepsze, rzadko pokrywały się z tym, co sama myślała na ten temat.”
Mam wrażenie, że tom czwarty różni się od poprzednich nie tylko czasem zdarzeń, ale i sposobem przedstawienia całej historii, z tego względu, że sprawą kryminalną tak naprawdę faktycznie zaczynamy się zajmować bodajże dopiero w części trzeciej. W pierwszych dwóch oczywiście od czasu do czasu pojawiają się rozdziały z perspektywy komisarza, w tych z królową i Joan też słychać jej pogłosy, ale w tle, bo wtedy zajmujemy się czymś innym. Mianowicie całym tłem historycznym i społecznym tamtych lat. Towarzyszymy królowej w jej zagranicznych podróżach, przyglądamy się kobietom, które w czasie II wojny światowej pełniły ważne role, a teraz znowu muszą wracać do roli stenotypistek czy innych niespecjalnie szanowanych asystentek. Tak właśnie jest w przypadku Joan, która chce być niezależna i ma do tego dobre zaplecze, ale która nawet po awansie nie jest uznawana za równą przez innych doradców królowej, ba! czasem wręcz jest sprowadzana do roli damy do towarzystwa… Dopiero będzie się musiała nauczyć, jak o siebie zawalczyć, co w tamtych latach, w gronie brytyjskich elit na pewno do małych wyzwań należeć nie będzie.
 
Bardzo ciekawa jest też sama kreacja królowej, która w tym tomie jest przecież młodą kobietą, która z jednej strony cały czas musi zachowywać powagę swojej funkcji, a z drugiej jednak chciałaby zrobić coś dla czystej przyjemności. Trudna polityka w świecie rządzonym przez mężczyzn, przy których musi być stanowcza, by zyskać posłuch, do tego dochodzą wyzwania natury prywatnej - co chwilę podróżując musi zostawiać pod opieką innych swoje dzieci, jej mąż Filip, mimo stałego wsparcia jakie jej oferuje, też czasami trosk jej dokłada. Problemów i ciągłych pożarów do gaszenia jest masa, a królowa najchętniej ubrałaby się w tweedy i wyszła ze swoimi pieskami na długi samotny spacer. Autorka doskonale oddaje jakim wyzwaniem było pełnienie funkcji królowej dla tak młodej kobiety poczynając od doboru strojów aż na innowacjach technologicznych kończąc.
“Joan nie umiała pozbyć się myśli, że Szefowa musi mieć wyjątkowy dar, wręcz przeczący zdrowemu rozsądkowi: jej życie przypominało egzystencję złotej rybki w akwarium, a mimo to najwyraźniej umiała się tym cieszyć.”
No właśnie, bo historia toczy się w bardzo ciekawych czasach. Polityka, emocje społeczeństwa ciągle po II wojnie światowej się jeszcze nie ustabilizowały, echo masowych mordów, obozów pracy cały czas się gdzieś odbija… Pojawia się wątek zbiegłych nazistów, trudność w ułożeniu świata polityki na nowo. To jednak też czas, kiedy trzeba wykorzystać okazję do zawierania nowych sojuszy, ale i czas, gdy ludzie czują niezadowolenie z powodu ciągle niesatysfakcjonujących warunków życia. Do tego technologia idzie do przodu - w tym tomie królowa po raz pierwszy nadaje na żywo w telewizji, trwają też pierwsze testy lotów kosmicznych… Dużo się dzieje w historii świata, autorka z gracją wplata to w fabułę powieści dając obraz bardzo skomplikowanego życia królowej w tamtych czasach.
 
Ale wszystko to oparte jest przecież na szkielecie intrygi kryminalnej, której zapowiedź dostajemy już na pierwszych stronach powieści. Mimo tego, że dosyć długo musimy czekać, aż to ona przejmie pierwsze skrzypce, to kiedy tak się dzieje intryga okazuje się zaskakująco zagmatwana i poważna, poruszająca tematy ważne społecznie i historycznie. Kiedy już dochodzi do głosu, to prowadzona jest w podobny sposób, co w tomach poprzednich - królowa z oddali wskazuje kierunek śledztwa, jej pomocnica (tutaj w postaci Joan) zajmuje się realizacją poleceń. Ciekawe jest też wplecenie wątków prywatnych królowej, co wywołuje w czytelniku dodatkową niepewność. Całość wypada dobrze, historia jest przemyślana i zaskakująca.
“Był to dla niej absolutnie nadzwyczajny moment: kiedy królowa popatrzyła w słynne, jak gdyby lekko senne oczy Mona Lisy, kobieta z płótna wbiła w nią swoje nieprzeniknione spojrzenie. Elżbieta świetnie znała ten portret z niezliczonych reprodukcji, tym większe było więc jej zdumienie, gdy wreszcie mogła stanąć twarzą w twarz z oryginałem. I nagle w przebłysku intuicji pojęła, co być może czuło wielu ludzi, gdy stawali przed jej obliczem.”
“Śmierć w diamentach” najlepiej traktować jako nowe otwarcie, wprowadzenie do nowej rzeczywistości królowej współpracującej z Joan i rozwiązującej zagadki kryminalne, w którym skupienie położone jest na oddaniu zawiłości społecznych, prywatnych i politycznych ówczesnych lat życia królowej. Oczywiście autorka robi to z lekkością, z humorem, który mocno widoczny jest w dialogach, jak i samym stylu opowieści, ale tematy poważne pozostają - choćby te z czasów II wojny światowej. Sama intryga kryminalna dosyć długo jest w tle, ale kiedy już rusza, to w pełni satysfakcjonuje - tych, którzy lubią powieści detektywistyczne, a nie tych, co sięgają po krwawe i szybie kryminały. To wszystko prowadzone jest tempem spokojnie brytyjskim, ale dzięki temu staje się bardzo realne i daje czytelnikowi czas, by samodzielnie pomyśleć, zastanowić się nad przywoływanym zagadnieniami. Podobało mi się i oczywiście z niecierpliwością czekam na więcej!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Kobiecym.

Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

grudnia 01, 2024

Książka na świąteczny prezent VI

Książka na świąteczny prezent VI
 
Ho, ho, ho! Mamy pierwszego grudnia! Instagram zalały zimowo-świąteczne zdjęcia, zatem chyba i właściwa pora, by pojawić się z publikacją, która być może pomoże w wyborze prezentów świątecznych pod choinkę, a kto wie - może i zdążyłam jeszcze, żebyście mogli wybrać coś sobie na Mikołaja? Bo czy może być lepszy prezent niż książka?

W tym roku przygotowałam dla Was 11 tytułów (znowu nie byłam w stanie odrzucić żadnej z nich, żeby było ładne okrągłe dziesięć... 😉) w większości zimowo-świątecznych, ale nie tylko. Mamy tutaj przede wszystkim propozycje dla fanów powieści kryminalnych, ale nie tylko - jest na poważnie i na wesoło, są miksy gatunkowe, a także coś dla miłośników grozy, a nawet i dla dzieci! Tak, w tym roku gdy zobaczyłam zdjęcia prezentujące tę książkę nie mogłam się oprzeć, a przecież wiem, że wśród Was są także rodzice, więc może i z tej polecajki skorzystacie! 

Dla wygody książki podzieliłam na cztery kategorie, każda książka jest krótko opisana, zaopatrzona w link do mojej recenzji, jeśli takowa się ukazała oraz link do porównywarki cenowej, dzięki której będziecie mogli wybrać księgarnię, która będzie Wam najbardziej odpowiadała. Prawda, że wygodnie? Udanych zakupów!


Zimowe kryminały
W tej kategorii mamy powieści kryminalne polskich autorów, których akcja nie tylko toczy się w okresie zimowym, ale w których ta zima jest naprawdę mocno odczuwalna! Trzy książki, każda od pozostałych inna, ale każda naprawdę warta uwagi. I aż dwie z logiem Kryminału na talerzu na okładce!

1. "Schronisko, które spowijał mrok"
Sławek Gortych
Zaczynamy kryminałem, którego akcja toczy się w polskich górach, w Karkonoszach. Mimo iż sama fabuła (przynajmniej tego najbardziej współczesnego z czasów, bo mamy tu aż trzy linie czasowe!) toczy się już przedwiośniem, to w górach nie jest to odczuwalne, a wręcz odwrotnie - czasami właśnie wtedy zima jest najbardziej zdradliwa. I Sławek Gortych oddał to doskonale, tak opisanej zimy nie znalazłam nigdzie indziej! Prawdziwe mistrzostwo. 
Poza tym jest to historia, w której fikcja miesza się z prawdą historyczną, kryminał poważny, pełen ciekawych informacji, tematów wartych refleksji i oczywiście z solidną zagadką kryminalną do rozwiązania. Trzeci tom serii karkonoskiej, ale da się równie dobrze czytać oddzielnie. A może by sprezentować całą serię? Również tę opcję gorąco polecam!



2. "Na trwogę bije dzwon"
Ryszard Ćwirlej
To kryminał, którego akcja w pełni osadzona jest w czasach minionych - akcja toczy się głównie zimą roku 1938 w Poznaniu i okolicznych wioskach, gdzie mróz i śnieg utrudniają kontakt z resztą świata... Czasy, kiedy zimą łatwiej było poruszać się dorożkami i saniami niż samochodami. W taką podróż zabiera nas Ryszard Ćwirlej, który mroczną, brutalną zbrodnię osładza bardzo lekkim i zabawnym stylem, dzięki czemu cała opowieść staje się historią z komediowym zacięciem. Ale może właśnie przez humor odsłaniającym te najmroczniejsze zakamarki międzywojennego Poznania?
Nowy tom cyklu wojennego z Antonim Fischerem, więc kiedy lepiej zacząć, jak nie teraz?


3. "Przepraszam, tu był trup"
Marta Matyszczak
I znowu skierujmy się w góry - ale tym razem już całkowicie współcześnie i z lekkim przymrużeniem oka, gdyż ta książka pięknie wpisuje się w nurt cosy crime! Marta Matyszczak gra tutaj klasycznymi motywami - hotel odcięty od reszty świata przez śnieżną zamieć, w którym intrygi (nie tylko kryminalne!) buchają tak, że robi się gorąco! Spora garść bohaterów, bardzo różnorodnych, bardzo nowoczesnych, bo większość z nich to.... influencerzy zaproszeni na wielkie otwarcie nowego hotelu. Oj, dzieje się w tej powieści, dzieje! 
A że jest to pierwszy tom serii Zbrodnie na podsłuchu, to chyba dobrze zacząć już teraz?



Najlepsze tegoroczne thrillery z zimą w tle
W tej kategorii mam do zaproponowania dwa zagraniczne tytuły, ale obydwa to lektury wybitne, które napięcie budują tak, że zwyczajnie od książki nie da się oderwać! A nawet jeśli się da, to myślami dalej pozostaje się w tych historiach... Och, myślę, że obydwie mają naprawdę duże szanse, by znaleźć się w mojej TOPce tego roku! Absolutnie genialne thrillery!

1. "Znikąd pomocy"
Yrsa Sigurđardóttir
Klaustrofobiczny, islandzki thriller, pierwszy tom serii, a zatem ponownie - doskonała okazja, by zacząć kompletować kolekcję! Historia toczy się na odludnej formie w dwóch czasach - po zbrodni i przed, a zbrodnia jest naprawdę iście makabryczna... Ale autorka nie epatuje brutalnością, a skupia się na warstwie psychologicznej tak, że zwyczajnie nie mamy pojęcia komu wierzyć i z której strony nadejdzie niebezpieczeństwo... Zostaje w głowie na długo!



2. "Sarek" 
Ulf Kvensler
Ten thriller nie do końca wpisuje się w kategorię książki zimowej, gdyż akcja toczy się we wrześniu, a bohaterowie wybierają się na spóźnione wakacje... Ale to Szwecja i wysokie góry, rezerwat Sarek, a więc podczas wspinaczki temperatury spadają praktycznie do tych zimowych, zresztą pojawia się i sam śnieg. Zatem jednak i tutaj zima jest! Surowy klimat przyrody, jej ogrom w porównaniu z małym człowiekiem i historia, która kończy się tragicznie... I znowu dwie ramy czasowe - przed i po, a my znowu nie wiemy gdzie kryje się zło i komu można wierzyć... Czytałam tę książkę w marcu, a do teraz pamiętam te gorące emocje!


Cosy crime ze świętami w tle
Znowu tylko dwa tytuły, znowu obydwa to zagraniczne pozycje. Obydwa pisane w nurcie cosy crime, czyli mamy lekkie pióro przeplatane żarcikami i zagadkę kryminalną, która nie skupia się na brutalności zdarzeń, a najważniejsze w niej są interakcje międzyludzkie, współpraca i dedukcja!


1. "Morderstwo po królewsku"
S.J. Bennett
Historia tej książki rozpoczyna się w grudniu, na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy to królowa Elżbieta II wybiera się z rodziną do ich prywatnej posiadłości Sandingham, jednak główna część zagadki kryminalnej toczy się już nieco później - po świętach, chyba także i już po Nowym Roku. Zima jednak jest, święta są, jest i zbrodnia, bardzo bliska rodziny królewskiej, są też problemy, z którymi borykają się mieszkańcy małej miejscowości położonej tuż obok królewskiej posiadłości... "Morderstwo po królewsku" to trzeci tom mojej ukochanej serii cosy crime Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo - można czytać oddzielnie, a może też zrobić komuś genialny prezent i kupić pełny pakiet serii! Aktualnie dostępne są cztery tomy, ale pierwsze trzy stanowią jedną trylogię, czwarty rozpoczyna inny, wcześniejszy okres w życiu królowej. 



2. "Świąteczna mordercza układanka"
Alexandra Benedict
Coś dla wszystkich, którzy lubią puzzle, krzyżówki czy inne gry logiczne! Tutaj intryga kryminalna właśnie na takiej logicznej układance się opiera, a rozwiązać już musi pewna starsza pani, która jest mistrzynią w układaniu krzyżówek - przez niektórych traktowana jak prawdziwa sława! Ale to historia nie tylko starszej pani, ale i mordercy, który zabija w tygodniu poprzedzającym Boże Narodzenie... Taki kontrast - wszyscy już planują świąteczne menu (są przepisy!), kupują ostatnie prezenty i ozdabiają swoje domy, a ktoś wśród nich planuje... morderstwa! Historia utrzymana w lekkim tonie, ale z poważnymi współczesnymi tematami. 



Książki pięknie wydane
Pora na ostatnią kategorię z książkami, które cieszą nie tylko samą treścią, ale i genialnym wydaniem, dzięki czemu stanowią prawdziwą ozdobę biblioteczki, a ich lektura to niepowtarzalne przeżycie! Mamy tu trochę różności - dwie książki okołoświąteczne, jedną niekoniecznie, choć klimatem niepokoju świetnie pasuje na okres jesienno-zimowy oraz książkę... dla dzieci!

1. "Ulice ciem"
Katarzyna Puzyńska
Książka, która gatunkowo została określona jako kryminał magiczny... I wszystko się zgadza, bo jest i zagadka kryminalna i magia cudownej literatury! Tak, to pozycja dla wszystkich, którzy cenią to, co książki z nami robią, jakie nowe światy odsłaniają... Jak budują, jak zajmują, jak zmieniają i dają siłę do stawiania czoła codzienności. Historia toczy się w dwóch planach czasowych - w czasie świąt Bożego Narodzenia współcześnie i gorącym latem w 1939 roku. Dostępna jest w dwóch wydaniach -  w twardej oprawie z barwionymi brzegami oraz z miękkiej ze skrzydełkami.



2. "Cicha noc Herkulesa Poirota"
Sophie Hannah
Piękne jubileuszowe wydanie książek Agathy Christie teraz zostaje powiększone o jeden z tytułów, który jest kontynuacją spuścizny tej genialnej pisarki! Jest to piąty tom serii Nowe sprawy Herkulesa Poirota, którą tworzy angielska autorka Sopie Hannah, ale bez najmniejszych problemów można czytać ją jak powieść osobną. Historia rozpoczyna się na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia łącząc w sobie uroczy klimat świąt z solidną, dobrze trzymającą w napięciu klasyczną zagadką kryminalną. 



3. "Demon ruchu"
Stefan Grabiński, wydanie Dwie Siostry
Jedyna książka w tym zestawieniu, która nie ma ani świąt, ani zimy w tle... Ale po pierwsze, jest to świetnie napisana klasyka, niesamowita proza, która z jednej strony niepokoi, a z drugiej urzeka swoją lirycznością, a po drugie, jej wydanie jest ge-nia-lne! Bogato ilustrowane, przemyślane w każdym calu, dzięki czemu z książki tworzy się małe dzieło sztuki, którego po prostu samo oglądanie daje prawdziwą przyjemność. Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego mola książkowego!



4. "W jedną noc dookoła świata"
Małgorzata Starosta
Tego na Kryminale na talerzu jeszcze nie było! Bajka dla dzieci! Ale nie da się ukryć - wielu z Was ma własne rodziny, wielu z Was ma w swoim otoczeniu dzieci w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym, a i z pewnością chce nauczyć je i zarazić miłości do literatury... A czy można zrobić to lepiej niż dzięki książce, która zachwyca nie tylko historią, ale i genialnym wydaniem? Sama książki tej autorki skierowane dla dorosłych mocno sobie cenię, nie wątpię więc, że tak samo będzie i z młodszym pokoleniem!
A zamiast linku do recenzji, podrzucę Wam szybkie przekartowanie, żebyście sami mogli się przekonać o wizualnym uroku tej książeczki!




Mam nadzieję, że tegoroczna edycja Książki na świąteczny prezent przypadła Wam do gustu i znaleźliście w niej dobre inspiracje do wykorzystania - dla siebie lub/i swoich bliskich. W końcu w naszym gronie nałogowych czytaczy nie może być lepszego prezentu niż naprawdę dobra książka - a te, które dla Was przygotowałam, zdecydowanie zaliczają się do tej kategorii! Oczywiście w tym zestawieniu znajdziecie pozycje wydane w 2024 roku, ale książki nie tracą na aktualności, prawda? Zatem po więcej świątecznych prezentowych inspiracji zapraszam do postów z poprzednich lat:


Spokojnych i zaczytanych świąt!


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

września 24, 2024

Jesienne propozycje książek z Woblink!

Jesienne propozycje książek z Woblink!

Właśnie nadeszła najbardziej sprzyjająca czytaniu pora roku! Wieczory mamy coraz dłuższe, temperaturę coraz niższą, czuć już nadciągające miesiące, gdy lepiej nosa z domu nie wyściubiać. Bezpieczniej będzie zawinąć się w kocyk, z kubkiem gorącej herbaty (a może czekolady? Kakao?) w jednej, a z czytnikiem w drugiej ręce! Bo tak, nieustannie namawiam Was, żebyście zaprzyjaźnili się z elektronicznymi wersjach książek – jest to zwyczajnie wygodniejsze. Dlaczego?
 
W wersji, o której teraz mówimy, czyli zawinięciu się w kocyk i leżakowaniu, sprzyjać będą ebooki, które niosą takie korzyści jak:
  • czytnik z tysiącem książek pod ręką waży dużo mniej niż jedna książka
  • łatwiej się z nim leży i potrzebujecie do tego tylko jednej ręki, sam przecież ci się nie zamknie
  • możecie dostosować sobie wielkość i rodzaj czcionki, tak, bycie nie musieli/musiały wysilać wzroku
  • większość czytników jest podświetlana, więc nie trzeba obawiać się utraty wzroku 😉
Oczywiście ebooki możecie też czytać na każdym urządzeniu mobilnym, plusy są te same, choć ochrona wzroku jednak nieco mniejsza.
 
Wersja elektroniczna książek, to jednak nie tylko ebooki, ale i audiobooki. Tu ważne jest na starcie, by wybrać sobie dobry, niewymagający pełnego skupienia tytuł z naprawdę dobrym lektorem – to jednak nieco inna forma czytania, więc i trzeba jej dać chwilę, by się do tego przyzwyczaić, ale gorąco polecam dać jej szansę – sama już teraz nie wyobrażam sobie życia bez książek na słuchawkach! A jakie korzyści płyną z książek w formie audio?
Głównie to wykorzystanie czasu. W końcu największy problem książkoholików i książkoholiczek to taki, że czasu jest za mało, a książek za dużo. Dzięki tej formie zatem wykorzystujecie czas, kiedy czytać się nie da, ale czynności, które wykonujecie są na tyle automatyczne, że może Wam ktoś tę książkę czytać. To fucha lektorów, których głosy i interpretacje nieraz sprawiają, że lektura może okazać się jeszcze ciekawsza niż w tradycyjnej formie! I w audiobooku też możecie sobie dostosować sposób słuchania do swoich preferencji – głośność i szybkość można łatwo zmieniać, tak by dopasować do tego, co dzieje się wokoło.
 

Obydwie formy lektury oferuje nam księgarnia internetowa Woblink, we współpracy z którą dzisiaj chciałam Wam zaproponować aż 10 tytułów kryminalnych, które w mojej ocenie będą idealnym wyborem na jesień! Wszystkie z nich dostępne są w księgarni w formie ebooka, część w audio, jak i w formie papierowej, więc nie tylko rodzaj kryminału, ale i formę lektury możecie dopasować do swoich preferencji. Mamy tu i polskie, i zagraniczne tytuły z kilku zakątków świata, które podzieliłam Wam na kilka kategorii. Zacznijmy od:
 

Kryminałów nie do końca poważnych, czyli cosy crime!

W tej kategorii proponuję dwa tytuły, które są pierwszymi tomami serii – obydwie kocham miłością prawdziwą, obydwie dostarczają mi tak dobrej zabawy, że mogłabym czytać w kółko kolejne tomy…

1. „Tajemnica morderstwa w Windsorze” S.J. Bennett, 
1. tom serii Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo.

To moje odkrycie czytelnicze roku 2024! Doskonałe połączenie angielskiego humoru, ciekawostek z dworu królewskiego, doskonałych kobiecych kreacji postaci i zagadek kryminalnych, które oparte na klasycznych założeniach gatunku są całkiem solidnie pogmatwane i jak najbardziej poważne!



2. „Czwartkowy Klub Zbrodni” Richard Osman, 1. tom serii o tym samym tytule.

Jest to książka napisana przez komika, która z jednej strony jest po prostu urocza – w końcu jej głównymi bohaterami są emeryci z angielskiego osiedla seniorów Cooper Chase! – z drugiej odnosi się do lęków i obaw, które każdego z nas dopadają. Zagadki kryminalne całej serii są żywe, momentami lekko gangsterskie, co zapewnia sporą dawkę rozrywki!

 

Początek serii, którą połyka się na raz!

To kategoria, którą stworzyłam tylko dla jednego tytułu, mianowicie dla:

3. „Znikające dziewczyny” Lisa Regan, 1. tom serii z detektywką Josie Quinn.

Jesienią potrzebujemy książek, które zajmują tak, że nie da się od nich oderwać, póki lektury się nie skończy. I tak właśnie jest z serią Lisy Regan! Josie, jej główna bohaterka, to twarda, a zarazem bardzo ludzka babka, której nie da się nie polubić. Rozwiązuje zagadki kryminalne dynamiczne, amerykańskie, ale pisane tak, że balans pomiędzy dynamiką a psychologią utrzymany jest znakomicie. Nie znam ani jednego czytelnika czy czytelniczki, któremu by ta seria do gustu nie przypadła!


 

Książki, których ukryty mrok pochłania…

To nie do końca kryminały, mam tutaj thriller i coś z pogranicza gatunków – powieść grozy, literatura piękna, fantastyka? Trudno określić, jedno jest jednak pewne – ta proza hipnotyzuje…

4. „Sarek” Ulf Kvensler

Historia tej powieści toczy się z początkiem września w Parku Narodowym na północy Szwecji. Góry, odludzie i czwórka nie do końca przyjaciół, którzy wybierają się tam na spóźnioną wakacyjną wędrówkę… To książka, która od początku do końca trzyma rewelacyjnie w napięciu, gdzie siła natury ściera się z pokręconą ludzką psychiką… Oj tak, idealnie pasuje na jesień!


 
5. „Mój dom” Tomasz Sablik

Przyznam, że zazdroszczę tym, którzy będą czytać tę książkę jesienią! To proza pisana w formie pamiętnika, historia wchodzenia w dorosłość, a równocześnie opowieść młodego mężczyzny, które dziwne zajęcie budzi podskórną grozę… Co jest tutaj tylko wytworem wyobraźni, a co dzieje się naprawdę? Niesamowicie klimatycznie uwodząca proza! A i grubość lektury na jesień doskonała – wystarczy na kilka długich wieczorów!

 
 

6. „Zanim zostaliśmy potworami” Katniss Hsiao

Tajwańska proza, debiut autorki, która związana jest z filmem i sztuką. I to w tej powieści czuć, Hsiao czerpie z różnych form, różnych rodzajów przekładając to wszystko na literaturę. Trzy akty, w których makabra, miłość do jedzenia i seryjny morderca tworzą coś niesamowicie oryginalnego i niezapomnianego!


 

Polski debiut, na który warto zwrócić uwagę.

Tu znowu jeden tytuł, choć debiutów w tym zestawieniu mamy więcej. Ten jednak na osobne wyróżnienie zasługuje!


7. „Jednorożec” Rafał Glina

Sama czytałam tę lekturę wiosną, ale jej historia toczy się późną jesienią, więc aktualna aura będzie tylko klimat tej lektury pogłębiać. Jest to debiut warty uwagi, w którym idealnie połączona jest dynamiczna akcja z uzasadnieniem psychologicznym wydarzeń. Śledztwo dotyczące seryjnego mordercy, prowadzone w sposób przemyślany, mądry i sprawny językowo. No i jeszcze toczący się w małych podlaskich miejscowościach, co świetnie współgra z tą jesienną aurą…



Polskie spokojne, bardzo klimatyczne historie.

Trzy tytuły autorów i autorek, którzy są z nimi już od dobrych kilka lat. Historie pod pewnymi względami dziwne, ale przede wszystkim przerażające przez to, że ukazujące, do czego zdolny jest pozornie zwyczajny człowiek…

8. „Pastwa” Agnieszka Jeż, 2. tom serii Sprawy Soni Kranz

Aktualnie jest to środkowy tom serii, ale wybrałam go dlatego, że jego akcja rozgrywa się jesienią, a czytelnicy już udowodnili, że można go czytać w oderwaniu do pozostałych tomów (choć gorąco polecam całą serię!). Historia rozgrywa się na Dolnym Śląsku, pod Wałbrzychem i mocno osadzona jest w zamkniętej społeczności. Tu doskonałe refleksje psychologiczne o rodzinie i naturze kobiecej mieszają się z zagadką kryminalną bliską realności (wręcz inspirowaną tym, co wydarzyło się kiedyś naprawdę), a równocześnie naprawdę mrożącą krew w żyłach…



9. „Sześć powodów, by umrzeć” Marta Zaborowska

Thriller psychologiczny bądź kryminał – możecie określić ten tytuł jak chcecie, jedno jest pewne – autorka solidnie namiesza Wam w głowach! I tu historia toczy się w okolicy jesieni, we wrześniu, a historia kryminalna przedstawiona jest z kilku punktów widzenia – problem w tym, że każdy wydaje się kłamać, więc nie wiemy komu z nich wierzyć… Historia zaginięcia, a może morderstwa?


 

10. „Zbędni” Wojciech Chmielarz

Nie mogło tutaj tego autora zabraknąć! Akcja powieści toczy się jesienią, częściowo na kempingu w okolicy Kowar. Mamy tutaj pozornie kilka osobnych historii, kilku bohaterów, który w jakiś sposób czują się zbędni. Jest nacisk na psychologię, ale też i sporo się dzieje, a ostatecznie i wzrusza. Noc, las i sarny – dla mnie te trzy hasła wystarczą, by wzbudzić moją ciekawość lekturą, więc mam nadzieję, że i u Was będzie podobnie!

 

10 tytułów, różne klimaty, różne rodzaje powieści kryminalnej. 
Mam nadzieję, że każdy i każda z Was znajdzie tutaj coś ciekawego dla siebie
 – udanej lektury!
 

Post powstał we współpracy z księgarnią Woblink.


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!